Czerwona kartka dla Aldka?
W poniedziałek Małgorzata Kobiałko uczyła Leszka śpiewu i emisji głosu. Później wszyscy chłopcy odbyli specjalne szkolenie strażackie. Panowie podzieleni na dwie drużyny – uczestników „starych” i „nowych”, musieli skakać przez płomienie, wspinać się na ścianki i przeskakiwać przez murki. Minimalnie lepsi okazali się „starzy” barmani. Tymczasem dziewczyny zajęły się sprzątaniem mieszkania. Trwała rozmowa o Leszku. „Frytka” stwierdziła, że jest on agresywny i nie ma wyczucia. Edyta z kolei doszła do wniosku, że Leszek dużo mówi, a mało robi – sam innych ustawia, a nie pomaga w pracy. Wieczorem do Baru udała się drużyna żółtych. Kiedy grupa wróciła do domu, Edyta pytała Leszka czy kiedykolwiek przyrządził jakiś posiłek dla innych mieszkańców. Leszek spokojnie odpowiedział, że w drugim tygodniu pomagał w przyrządzeniu kanapek i… obierał parówki. Czytaj