Edyta i Aga T. na „Gorących Krzesłach”

Dzisiaj Agnieszka Tomala była w złym nastroju, bowiem koleżanka podczas rozmowy telefonicznej zarzuciła jej obgadywanie znajomych i wyjawienie tajemnicy związanej z księciem z Maroko. Być może historia ta jest prawdziwa, bowiem Aga zaczęła wszystkiemu zaprzeczać w momencie, kiedy sytuacja została wyemitowana w telewizji. „Chcę rozmawiać z kimś z reżyserki. Nie wiem gdzie już mam wyjechać. Nie wiem, czy mogę się pokazać w Częstochowie. Nie mam przyjaciółek, jestem tu siódmy czy ósmy tydzień, a nikt do mnie nie przyjechał. Pomagam im w trudnych sytuacjach, a one nie przyjechały do mnie. Chcę opuścić ten je**ny program. Koleżanki mają dużo kasy z tańca i teraz się dupą odwróciły. Nie wiem co mam zrobić, uciec gdzieś daleko z tego programu czy wyjść. Nie wiem. Jak potrzebują to wiedzą, kiedy do mnie przyjść. Moje przyjaciółki mnie wykorzystują, widzisz to?” – popłakiwała Agnieszka. Czytaj

Hipnotyzer w domu barmanów

Piątek był dla barmanów dniem wolnym od pracy. Najpierw odbył się casting dla uczestników „Baru” do musicalu „Gorączka”. Każdy musiał przygotować piosenkę z dowolnego repertuaru lub repertuaru Elvisa Presley’a. Komisja z reżyserem Wojciechem Kościelniakiem na czele, sprawdziła możliwości barmanów – muzykalność, rytmikę, zdolności aktorskie i taneczne. Stwierdzono, że nikt z uczestników nie potrafi śpiewać. Do dalszego etapu przedostały się trzy osoby: Leszek, Magda i Aga Tomala. Przedstawienie odbędzie się 14 listopada. Wieczorem uczestników odwiedził Andrzej Kaczorowski – hipnotyzer. „Frytka” i Agnieszka Tomala poddały się hipnozie. Dziewczyny zostały cofnięte w czasie, przeżyły na nowo swoje dzieciństwo i narodziny. Czytaj

Narkotyki w „Barze bez granic”

W czwartek realizatorzy poprosili Edytę, aby w programie na żywo nic nie wspominała o tym, że ma zamiar opuścić „Bar bez granic”. Producenci nie chcieli bowiem, by nagle zaszły tak duże zmiany w liczbie uczestników. Rozmowa z Edytą toczyła się także po rozdaniu plusów i minusów. Drużyna czerwonych wróciła do domu, a w pracy pozostali żółci. Barmani urządzili dla klientów konkurs kto najszybciej wypije… PoloCocktę. Jedna z osób wypiła aż cztery szklanki napoju. Reakcja organizmu na taką dawkę mogła być tylko jedna – klient wybiegł do łazienki, gdzie natychmiast zwymiotował. Czytaj

Siódme spotkanie „Plus-Minus”

W czwartek Edyta była zasmucona, ponieważ ubiegłego dnia dowiedziała się, że zmarł jej dziadek. O 17:55 i 20:10 w programach na żywo odbyło się spotkanie „Plus-Minus”, podczas którego grupy żółtych i czerwonych we własnym gronie przyznawały sobie punkty dodatnie i ujemne Na scenie odbył się także koncert Kate Ryan. Typowania były oddzielne dla obu drużyn. Każdy z uczestników miał do dyspozycji po jednym plusie i minusie. Jeśli ktoś uzyskał jednakową liczbę plusów i minusów – znaki równoważyły się. Osoby, które uzyskały największą liczbę minusów są kandydatami na sobotnie „Gorące Krzesła”. Dwójkę kolejnych uczestników nominują ci, którzy zdobyli najwięcej plusów. Jednak to widzowie w głosowaniu telefonicznym i SMS-owym podejmą decyzję, która z drużyn zasiądzie na „Gorących Krzesłach”. W dzisiejszym spotkaniu „Plus-Minus” widzowie nie zostali poinformowani, że członkowie grupy czerwonych nie mogli oddawać minusów na Iwonę Guzowską, która w sobotę dobrowolnie opuści „Bar bez granic” (jest do ostateczna decyzja). W typowaniu nie brali udziału Aldek Margol, Tadeusz Płatek i Marco Messyna, bowiem w najbliższą sobotę jeden z nich decyzją widzów opuści program. W przyszłym tygodniu w „Barze” pozostanie miejsce tylko dla jednego z trzech nowych zawodników. W wyniku dzisiejszego spotkania „Plus-Minus” w drużynie czerwonych na pierwsze „Gorące Krzesło” wytypowana została Magda Modra (zdobyła 3 minusy). Drugą osobę wskaże Iwona Guzowska, która uzyskała 2 plusy. Wśród żółtych nominowana została Edyta Robocień (2 minusy). Konkurenta dla niej wybierze Leszek Fedorowicz – otrzymał 2 plusy. O tym, która drużyna zasiądzie na „Gorących Krzesłach” zadecydują telewidzowie. Głosowanie zakończy się w sobotę wieczorem. Czytaj

5 osób opuści „Bar bez granic”?

W sobotę barmani zostali poinformowani o możliwości wystąpienia w musicalu „Gorączka” opartym na piosenkach Elvisa Presley’a. Już w najbliższy piątek odbędzie się pierwszy casting dla uczestników – każdy ma do tego czasu przygotować piosenkę z dowolnego repertuaru lub repertuaru Elvisa Presleya. Komisja z reżyserem Wojciechem Kościelniakiem na czele, sprawdzi możliwości barmanów – muzykalność, zdolności aktorskie i taneczne. Potem rozpoczną się próby z aktorami, muzykami i choreografem Teatru Muzycznego. Na sam koniec zostanie wyłoniona grupa, która będzie mogła grać w musicalu. Przedstawienie odbędzie się 14 listopada. Czytaj

Edyta wychodzi, Koch oszukał barmanów

We wtorek Iwona Guzowska uczyła Maćka bosku, natomiast Damian, Marco i „Frytka” zostali zawiezieni do świątyni Kriszny, gdzie zostali przyjęci przez kapłanów – wyznawców hinduizmu. Leszek drugi dzień z rzędu nagrywał w studio swoją piosenkę „Co ja tutaj robię”. Magda i Agnieszka Tomala otrzymały od realizatorów zadanie – miały kupić sobie nawzajem bieliznę. Panie wylądowały w różnych sklepach. Wkrótce okazała się rzecz niemożliwa – dziewczyny zakupiły bieliznę o identycznym kroju, kolorze i marce. Agnieszka Frykowska i Maciek nie rozmawiali ze sobą od paru dni. W końcu wymienili ze sobą kilka dłuższych zdań. Czytaj

Barmani w „Na żywo”

Na razie się „przyjaźnią”. Ale wiedzą, że im dalej w las, tym gorzej. Nagroda, jaką mogą zdobyć, warta jest zażartej walki. Bo jednak pensja na całe życie to nie byle co. Pozwoliłaby im wyrwać się z szarości, w której tkwią.

Zostali wybrani do „Baru bez granic” z kilkunastu tysięcy chętnych. Mieszkają w domu naszpikowanym kamerami i ciężko pracują na popularność oraz sympatię telewidzów. Narzekają, że czują się jak króliki w klatce, że w sypialniach jest duszno, bo nie ma okien, i że nie mogą się doprosić o pozwolenie na zadzwonienie do najbliższych. Damian skarży się, że ze stresu od paru dni nie może niczego przełknąć (co nie przeszkodzi mu za kilka godzin spałaszować z apetytem całej pizzy). Czytaj

Wizyta w zoo i kłótnia blondynek

W poniedziałek Agnieszka Tomala, „Frytka”, Tadek i Edyta zostali zawiezieni do zoo w Opolu. Barmani mieli za zadanie… posprzątać odchody zwierząt. Po skończonej pracy ruszyli w drogę do Wrocławia, zatrzymując się przy jednej z karczm na posiłek. Tymczasem Leszek i Magda byli oburzeni zachowaniem Damiana, który otworzył butelkę wódki. Oboje stwierdzili, że wódka jest przeznaczona na dzisiejszy wieczór. Zenon nie rozumiał zaistniałej sytuacji. Pytał więc ironicznie, czy w takim razie wolno mu zjeść jogurt z lodówki. Leszek w studio wraz z zespołem Kindla nagrywał singla „Co ja tutaj robię”. Czytaj

Barmani w operetce

”Miałem zgryz i nie przespałem paru nocy zanim podjąłem decyzję o wpuszczeniu barowiczów na scenę naszego teatru” – mówi Wojciech Kościelniak, dyrektor i reżyser wrocławskiego Teatru Muzycznego. Przez kilkanaście dni wraz ze swoimi pracownikami, oglądał pierwszy raz w życiu reality show. Zaskoczeni są nie tylko pracownicy teatru. Szczęki opadły też pracownikom ATMu, który produkuje „Bar”. „W Krakowie, skąd pochodzę, coś takiego nie byłoby możliwe. Jestem pozytywnie zaskoczony. Bo w teatrze trzeba eksperymentować, ale żeby to zrobić, trzeba najpierw otworzyć drzwi na nowe i pan Kościelniak to zrobił” – uważa Marcin Cząba, jeden z dwóch scenarzystów „Baru”. Czytaj

Walkę Iwony oglądało 5,5 miliona widzów

W piątek, 24 października w Hali Orbita przy ulicy Wejherowskiej we Wrocławiu odbyła się Wielka Gala Boksu. Na imprezie zjawili się uczestnicy „Baru bez granic”. Tego wieczoru w bokserskim ringu stanęły Iwona Guzowska i Monika Petrova. Według AGB Polska emitowaną w Polsacie walkę obejrzało 5 milionów i 583 tysiące widzów, co stanowiło 36% widowni telewizyjnej. „Wielka Gala Boksu” zajęła jedenaste miejsce wśród najchętniej oglądanych programów w ubiegłym tygodniu i pierwsze miejsce wśród najchętniej oglądanych programów Polsatu. Wpływy z reklam i billboardów sponsorskich wyniosły 677 tysięcy złotych.