

„Będę promował płytę, więc czekają mnie liczne podróże. W żadną jednak nie zamierzam zabierać dziewczyny i naszej dwójki dzieci. Jadę w końcu do pracy, a nie na wakacje” – mówi. Nilsen, z zawodu hydraulik, zaczął robić karierę muzyczną w Norwegii w zeszłym roku po wygraniu „Idola”. Miesiąc temu, gdy ogłoszono, że wygrał „Światowego Idola”, jego życie wywróciło się do góry nogami. W programie nie miał sobie równych – wygrał głosowania niemal we wszystkich krajach uczestniczących w konkursie. „Dziś już nie wiem, co wtedy czułem. Tak często odpowiadam teraz na to pytanie, że wspomnienia się powoli zacierają. Było to fantastyczne uczucie. Nie spodziewałem się wygranej i nie miałem zielonego pojęcia, co mam im wszystkim mówić” – mówi Kurt. Na pytanie o złośliwe komentarze polskiego jurora Kuby Wojewódzkiego na „Światowym Idolu”, Kurt wybucha śmiechem. „Czy wy wszyscy macie obsesję na jego punkcie? Zachowywał się normalnie. Tak jak juror. Nie był ani szczególnie miły, ani szczególnie złośliwy” – mówi rozbawiony. Kurt chwali również naszą wokalistkę Alę Janosz. „Alex ma świetny głos. Myślę, że ma szansę na międzynarodową karierę” – mówi. 16 lutego w Polsce ukaże się debiutancka płyta Kurta, zatytułowana „I”. W Norwegii krążek został wydany we wrześniu 2003 roku i stał się bestsellerem, m.in. za sprawą przebojowego singla „She’s So High”.
[Anna Janiak, Super Express]