Bar 3: Bez Granic

Narkotyki w „Barze bez granic”

W czwartek realizatorzy poprosili Edytę, aby w programie na żywo nic nie wspominała o tym, że ma zamiar opuścić „Bar bez granic”. Producenci nie chcieli bowiem, by nagle zaszły tak duże zmiany w liczbie uczestników. Rozmowa z Edytą toczyła się także po rozdaniu plusów i minusów. Drużyna czerwonych wróciła do domu, a w pracy pozostali żółci. Barmani urządzili dla klientów konkurs kto najszybciej wypije… PoloCocktę. Jedna z osób wypiła aż cztery szklanki napoju. Reakcja organizmu na taką dawkę mogła być tylko jedna – klient wybiegł do łazienki, gdzie natychmiast zwymiotował.

Magda mówiła Marcowi, że w programie znajdują się osoby, które co innego mówią, a co innego myślą. Dziewczyna opowiadała, że była na cmentarzu z Edytą, Iwoną i Aldkiem. Przekonała się, że niektórzy udają dobrych ludzi, aby jak najdłużej utrzymać się w programie, a po odłączeniu mikroportów nie mają oporów aby obgadywać innych uczestników. Wkrótce do domu wróciła drużyna żółtych. Realizatorzy dostarczyli domownikom wódkę. Rozpoczęła się zabawa. Iwona Guzowska mówiła, że wszystko jest już przygotowane na jej wyjście z „Baru”. Dziewczyna wie o której godzinie znajdzie się w niedzielę we własnym domu. Mówiła, że osiągnęła w programie swój cel, tęskni za rodziną i nie chce odebrać innym szansy na udział w programie i na zwycięstwo. Dlatego właśnie odchodzi. „A ja chciałam ci Iwonko powiedzieć – i mam nadzieję, że nie dostanę za to w zęby, że nie jesteś taką suką na jaką wyglądasz!” – zażartowała „Frytka”. Pijana Agnieszka Tomala doszła do niezwykłego wniosku. „Wiecie co? Ja chyba naprawdę nie potrafię śpiewać” – stwierdziła nieoczekiwanie. Marco rozmawiał z Edytą. Chłopak przyznał, że jego dziewczyna również zdenerwowała się sytuacją, jaka miała pomiędzy nimi miejsce. Mąż Edyty stwierdził natomiast, że po kilkukrotnym obejrzeniu materiału filmowego pokazanego w jednym z odcinków „Baru”, cała sytuacja zaczęła go bawić. Poprawiły się stosunki Leszka i Agnieszki Tomali. Oboje podarowali sobie nawet całusa. Marco, „Frytka” i Aldek szukali miejsca najbardziej oddalonego od kamer. Wyszli na dwór i koło wozu zaczęli palić „trawkę”. Mówili przy tym, aby realizatorzy ich nie filmowali. Wcześniej Agnieszka Frykowska szukała zapalniczki. „Po co ci ogień, jak nie masz fajek?” – pytała ją Edyta. Narkotyki pojawiały się już w poprzednich programach reality shows – przemycone zostały do Domu Wielkiego Brata w „Big Brother – Bitwie”, a w „Barze 2” realizatorzy przyzwalali na zażywanie środków odurzających Adrianowi. Alkohol i „trawka” wywołały burzę u „Frytki”. Dziewczyna na ławce i przy Maćku całowała się z Aldkiem. Magda martwiła się, ponieważ jej miesiączka spóźnia się już 11 dni. Zachowanie Agnieszki Frykowskiej wywarło wpływ na Maćka. Chłopak przez cały czas potrafił zwodzić „Frytkę”, a sam nie mógł zrozumieć, że Aga chciała się na nim odegrać za jego wcześniejsze zachowanie. „Myślę, że byłem w jej ręku narzędziem po to, żeby ona pokazała Polsce jak czułą jest kobietą, że potrafi kochać i że nie jest bezpłciowa. To co teraz robi… potraktowała mnie jak zabawkę. Czy ty myślisz, że jej naprawdę na mnie zależało? Jest tak jak mówię” – pytał pijany Maciej. „Ja myślę, że tak nie jest” – uspokajała go Magda. Tymczasem Agnieszka położyła się u boku Aldka. Dziewczyna zasnęła na łóżku Magdy i nie dała się na noc przenieść do swojego pokoju.

Poprzedni artykułNastępny artykuł