Karol: „Wiola, czekam na Ciebie!”

W sobotę Karol Krukowski odpadł z „Baru”. Wyjście chłopaka przeżyli bardzo Wiola, Piotr i Oleg. Dla Wioli Karol był najbliższą osobą w programie; pomiędzy nimi zrodziła się miłość. Po „Gorących Krzesłach” Piotr otwarcie przyznał, że wolał, aby Ania wróciła do swoich dzieci, a Karol pozostał w „Barze”. Dziś w nocy Karol zakradł się na dach domu barmanów i bardzo chciał porozmawiać ze swoją bratnią duszą – Wiolą. „Halo? Słyszycie mnie? Cześć to ja, Karol z reality show. Zawołacie do mnie Wiolę?” – krzyczał chłopak przez megafon. Karol przygotował specjalny pokaz fajerwerków. W końcu Wiola wdrapała się na dach, oboje dzieliła jedynie druciana siatka. „Szkoda, że nie mogę cię dotykać. Ładnie dziś wyglądasz. Tęsknię za Tobą bardzo” – mówił Karol. Po chwili zwrócił się do pozostałych barmanów: „Mam prośbę do wszystkich uczestników reality show Bar 4: Złoto dla zuchwałych! Dajcie Wioli po minusie, ze względu na starą znajomość!”. Karol powiedział, iż oczekuje na wyjście Wioli i szybkie spotkanie na zewnątrz. Wiola podczas rozmowy łamała regulamin i opowiadała o pytaniach na dzisiejszych setkach, czyli wywiadach przed kamerami. Dziewczynę pytano między innymi o… jej „bliższe” relacje z Piotrem, który w sobotę wyprowadził się z sypialni Ani i od tej pory nocuje w pokoju z Wiolą i Olegiem. Wiola nie była zadowolona, iż realizatorzy tworzą kolejne sztuczne wątki, które następnie będą emitowane w telewizji.

Karol i Wiola – wielka miłość

W niedzielę Wiola napisała w tajemnicy list do Karola. Dziewczyna nie chciała jednak, aby trafił on w niepowołane ręce, a kamery uchwyciły jego treść. Przesyłka miała trafić do Karola poprzez Anię, jednak produkcja przechwyciła list, który – jak się okazało, był wyznaniem prawdziwej miłości. „Pierwszy dzień, a ja praktycznie non stop płaczę. Chyba nie wytrzymam w tym miejscu. Słońce, zastanówmy się nad sensem tego, że tu jestem. Przecież to totalny bezsens. Jakie profity może przynieść mój dalszy pobyt tutaj, oprócz tego, że się tak stęsknię, że kiedy się zobaczymy, to po prostu Cię wchłonę. Już chcę się koło Ciebie położyć, przytulić, obcałowywać, pieścić, głaskać, ściskać, drapać, masować, razem spędzać noce, do których już się tak przyzwyczaiłam. Ty wiesz, kocham Cię. Kończę, słońce ty moje. Nigdy nie będziesz samotny. Masz mnie, a ja mam Ciebie. Trochę się poczułam, jakbym z Tobą rozmawiała. Kontaktuj się telepatycznie. Ja robię to cały czas” – napisała Wiola. Wieczorem dziewczyna otrzymała przesyłkę od Karola – kolczyki z krótkim liścikiem: „To są kolczyki do Twoich bucików. Trzymaj się słońce, czekam na Ciebie i kocham bardzo. Jesteś wspaniała, cool, trendy na maksa, piękna i mądra. Twój cały Karol”.

Frykowska i Rutkowski: para nie do pary

Obydwoje budzą emocje, a kiedy pokazują się razem, temperatura wokół sięga zenitu. Paparazzi zrobili im zdjęcia, gdy spędzali wieczór w modnym warszawskim klubie. Czy skandalistka z „Big Brothera” i najbardziej znany polski detektyw mają romans? Frykowska i Rutkowski twierdzą, że nie widują się zbyt często, że nic oprócz spraw zawodowych ich nie łączy. Co w takim razie ona, w poufałym geście, szeptała mu do ucha w klubie? Po co ostentacyjnie obwożą się kabrioletem głównymi ulicami Łodzi? Oboje odżegnują się od plotek na swój temat, ale też nie dementują ich tak gwałtownie, jakby może wypadało. Czytaj

„Światowy Idol” wystąpił w Polsce

Kurt Nilsen – najsłynniejszy hydraulik świata czyli „Światowy Idol” przyjechał do Polski. Piosenkarz wziął udział w łódzkim festiwalu EMA oraz wystąpił na żywo w sobotnim odcinku „Baru”. Tuż przed koncertem był wyluzowany, żartował ze znajomymi. Kurt był we Wrocławiu po raz pierwszy. „Bardzo mi się tu podoba. Mili ludzie, niezwykle sympatyczna atmosfera” – mówił. Fani, którzy liczyli, że dostaną autograf, zawiedli się. Idol miał je rozdawać po koncercie, ale rozdał… jeden. A to dlatego, że menedżerowie firmy fonograficznej pilnowali, by nikt do Norwega nie miał dostępu. Tłumaczyli, że nie chcą, aby ich podopieczny był fotografowany… bez makijażu. Późnym wieczorem Nilsen zjadł kolację w znanej wrocławskiej restauracji La Scala. Zarezerwowano dla niego całą salę. Kilka minut po godzinie pierwszej w nocy, na piechotę wrócił do hotelu. Na wrocławskim rynku nie musiał obawiać się natarczywych fanów. Ludzie go… nie poznali i nikt nie zwracał na niego uwagi. W niedzielę było nieco inaczej. Fani ruszyli za Idolem. A ci, którym wystarczyło jeszcze cierpliwości, by czekać na autograf, ustawiali się w gigantycznej kolejce w jednym ze sklepów muzycznych. Kurt wytrwale podpisywał płyty.

[Majka Majewska, Super Express]

Wiola i Ramona wywołują pożar

Dzisiaj Wiola spędziła dużo czasu płacząc z powodu odejścia Karola z programu. Ramona starała się pocieszyć koleżankę i sprawić, by przestała myśleć o odpadnięciu przyjaciela. W związku z tym dziewczyny postanowiły podpalić starą, wyschniętą choinkę, pamiętającą jeszcze czasy „Baru 3: Bez granic”. Panie wywołały również większy ogień poprzez utworzenie słomianego stosu i podpalenie go. Wiola i Ramona przygotowały gaśnicę i zabawiły się w strażaków. Okolice domku barmanów spowił gęsty dym. Później Wiola zażyła kąpieli w jeziorku oraz postanowiła pooglądać z Ramoną… telewizję. Dziewczyny znalazły kawałek drutu i umieściły go przy telewizorze wiszącym pod sufitem w salonie. Obraz nie był najlepszej jakości, jednak przez kilka minut koleżanki mogły oglądać kabaret. W pewnym momencie realizatorzy postanowili przerwać dobrą zabawę Wioli i Ramony i wyłączyli im odbiornik telewizyjny. Podczas późniejszych „setek”, czyli rozmów przed kamerami, dziewczyny były pytane, czy zdają sobie sprawę z konsekwencji, jakie mogą zostać wyciągnięte z ich zachowania. Prawdopodobnie obie panie otrzymają żółte kartki.

Klaudiusz gościem Kuby Wojewódzkiego

Gościem dzisiejszego talk-show Kuby Wojewódzkiego był Klaudiusz Sevković – uczestnik pierwszej edycji „Big Brother” i „Baru 4: Złoto dla Zuchwałych”. „Na początek parę słów o mnie. Jestem nikim. Mieszkam w Polsacie. Nikt na mnie nie zwraca uwagi, chyba, że coś nie-halo. Nie ma mnie nawet w tyłówce, ale jak coś to i tak zawsze ja jestem winny. Niedługo zaczną mnie oskarżać, że zjadłem trzy kanapki, zamiast przydziałowych dwóch. Klaudiusz – Serb z Niemiec, przejazdem w Chorzowie, gdzie walczy o lepsze jutro żeńskiej piłki ręcznej; przyjaciel Gulczasa oraz Arasa. Nieskomplikowana psychicznie postać, która zaśpiewa na weselu, zatańczy na chrzcinach i napije się na stypie. Kocham Klaudiusza. Po prostu. Nie dlatego, żebym był trendy, bo moja miłość jest platoniczna. Po prostu kocham go miłością czystą, braterską, nieskalaną i głęboką. Dla tej miłości zniosę szyderstwa, opluwanie, ośmieszanie. O ile oczywiście ktokolwiek zada sobie trud, by mnie wyszydzić, opluć, ośmieszyć, gdyż jestem nikim. Klaudiusz to człowiek prosty. U niego co w sercu, to na języku. Kocham to. Kocham rozległe płaszczyzny jego mózgu, pustynię Gobi jego łysiny, w których radosnym blaskiem odbija się poranne słońce. Kocham jego szczery uśmiech, w którym złośliwi o zatwardziałym sercu dostrzegają cień cwaniactwa. Kocham jego czerwone bluzki i żółte spodnie. Kocham kolczyki w uszach. Słowa z ust jego spijać mogę hektolitrami. Gdy tańczy serce mi skacze do gardła i nie chce wrócić na miejsce. Gdy zaś wróci, długo jeszcze w trzewiach pobrzmiewa mi echo słodkimi słowami: Klaudiusz, Klaudiusz… Gdy zaś Klaudiusz śpiewa, klękajcie narody. Jego słowo jest niczym ziarno na urodzajną glebę. Kocham jego nieokiełznaną swobodę, jego nieskrępowany nikim i niczym sposób bycia. Kocham rozkrok, z którym siada na kanapie. Kocham przerwę między zębami. Kocham jego oryginalną składnię i osobisty stosunek do gramatyki. A najbardziej w Klaudiuszu kocham Gulczasa. Nie, przepraszam. Naj, najbardziej kocham w nim to, że jest taki jak ja…” – tak Kuba Wojewódzki zapowiadał na swojej oficjalnej stronie internetowej wystąpienie Klaudiusza. Czytaj

Karol wiedział, że odpadnie

W sobotę Karol musiał opuścić „Bar”. Jak się okazało, chłopak przez cały dzień przeczuwał swoje odejście – przypuszczał, że to on otrzyma czerwoną kartkę i głośno o tym mówił. „Pakuję się dziś. Teraz w każdą sobotę będę się pakował. Mam tyle rzeczy tutaj, że muszę to robić wcześniej. Decyzja już zapadła kto ma czerwoną kartkę, więc będzie mi łatwiej wyjść. Zastanawiam się tylko, z jakiego powodu ta kartka. My tylko szeptaliśmy w nocy, ale nigdy nie knuliśmy, nigdy” – mówił Karol. „Może to jakieś jajo z tą czerwoną kartką. Może to tylko dla dyscypliny” – powiedział Oleg. „Myślę, że to nie żarty. Przecież to kara od producenta. Można żartować z tych kartek, ale nie cały czas” – stwierdziła Wiola. „Ale za co można dostać czerwona kartkę? Tak od razu? To musi być coś gorszego niż to, co zrobił Sebastian” – zastanawiał się Oleg. „Nie ma nic gorszego, niż knucie” – mówiła Wiola. „Ja się jedynie boje, otoczki w jakiej będzie to przedstawione. Groźna muzyka, a potem uzasadnienie i pytanie: dlaczego to zrobiłeś” – martwił się Karol. „Ale co ty zrobiłeś?” – pytała podenerwowana Wiola. Odpowiedź nie padła…

Karol opuszcza „Bar 4”

Podczas trwania dzisiejszych „Gorących Krzeseł” odbył się występ Kurta Nilsena (zwycięzcy „Światowego Idola”). W drugiej części programu Krzysztof Ibisz poinformował, że w piątek wyłoniona zostanie ostatnia osoba, która wejdzie do grupy „All Stars”, a cała siedmioosobowa drużyna już wkrótce wejdzie do „Baru”. Po chwili prowadzący ogłosił, że żółta kartka została przydzielona Robertowi. Jest to kara za… wrzucenie mebli ogrodowych do stawu. Rezultat głosowania widzów w sprawie dwójki nominowanych barmanów był zaś następujący: stosunkiem głosów 76% do 24% program „Bar 4: Złoto dla zuchwałych” musiał opuścić Karol Krukowski. Nawet gdyby chłopak wygrał, zostałby usunięty z „Baru”, ponieważ to właśnie on złamał regulamin i zasłużył na czerwoną kartkę. Szczegóły zdarzenia nie zostały niestety ujawnione.

Ania i Karol – kto otrzyma czerwoną kartkę?

Podczas wczorajszego programu na żywo Krzysztof Ibisz zapowiedział, że dziś nadejdzie czas na bolesne pożegnanie jednego z uczestników, który decyzją producenta otrzyma czerwoną kartkę i będzie musiał odejść z „Baru”. Sytuacja skomplikowała się, bowiem osoba ta zasiadła dziś na Gorącym Krześle. W związku z tym realizatorzy postanowili dokończyć pojedynek pomiędzy Anią i Karolem. Jedno z nich opuści dziś program decyzją widzów, ale może się tak zdarzyć, że z „Baru” odejdzie dwoje nominowanych. Ktoś z nich otrzyma bowiem czerwoną kartkę. Jeżeli w pojedynku wygra osoba, która złamała regulamin, również i ona będzie musiała pożegnać się z walką o złoto. Ponadto jeden z uczestników zostanie dziś ukarany żółtą kartką.

Ania i Karol na „Gorących Krzesłach”

Dziś o 20:00 rozpoczął się program na żywo. Ponieważ w czwartek Anna Przędzak i Sebastian Starosta uzyskali jednakową ilość minusów, na początek Krzysztof Ibisz ogłosił wynik głosowania widzów w sprawie tego, kto powinien zasiąść na pierwszym Gorącym Krześle. Stosunkiem głosów 91% do 9% pierwsze Krzesło zajęła Ania. Podczas ostatniego spotkania „Plus-Minus” u Ramony Snarskiej i Roberta Kornalewicza nastąpił remis w uzyskanych plusach. Dziś oboje podali imiona wytypowanych osób. „Wskażę najdalszą mi osobę w tym programie, która nie jest mi w ogóle bliska. Jest to Sebastian” – mówiła Ramona. „Będzie to osoba, która troszeczkę już się w programie wypaliła. Troszeczkę jest smutna, gdzieś błądzi. Już nie ma chyba ochoty być w tym programie. Zastosuje tutaj metodę Mounira, który zawsze mówił, że skoro jest jakiś konflikt, to rozwiążmy go na Krzesłach. To będzie Karol” – argumentował Robert. Prowadzący poinformował, że stosunkiem głosów 73% do 27% decyzja o nominacji przypadnie Robertowi. Tak więc na Krzesłach zasiedli Anna Przędzak i Karol Krukowski. Rozpoczęło się głosowanie telewidzów kto powinien opuścić „Bar 4: Złoto dla zuchwałych”.