Big Brother

31-letni Grzegorz Mielec – jeden z bohaterów pierwszej edycji „Big Brother”, na wizji nieraz powtarzał, że jest „zwierzęciem ciepłolubnym”. Zimę spędza w Brazylii. I myśli o tym, by za rok zostać królem samby. „Wyjechałem do Ameryki Południowej, bo chciałem odnaleźć dalekich krewnych. 20 lat temu przysłali do nas list, a na kopercie widniał adres argentyńskiej prowincji Chaco, niedaleko brazylijskiej granicy. Niestety, krewnych nie udało mi się jeszcze odnaleźć” – mówi Grzegorz, mający duszę podróżnika. Czytaj

Od 1 marca w TVN będzie można oglądać nowe odcinki humorystycznego show „Maraton Uśmiechu”, który jest jednym z niewielu programów emitowanych od początku istnienia stacji. Przypomnijmy, że spóźniona podróż poślubna i choroba Manueli doprowadziły ostatniej jesieni do sytuacji, że dziewczyna niemal nie pojawiała się na ekranie TVN, a program prowadziła jedynie Aleksandra Wolf. Po dłuższej nieobecności Manuela wystąpiła dopiero w specjalnym odcinku, który było można obejrzeć w święta Bożego Narodzenia. Później – jak co roku, przyszła pora na dwumiesięczną przerwę w emisji „Maratonu Uśmiechu”. Show pojawi się ponownie na antenie TVN już w marcu, a wraz z nim na stałe powróci Manuela Jabłońska. Dowcipy opowiadane przez uczestników jak zwykle oceniać będzie jury, czyli publiczność zgromadzona w studiu. Jej zadaniem jest wybór „Showmana Maratonu Uśmiechu”.

Czytelnicy „Super Expressu” wyłonili najgorsze polskie filmy wszech czasów. Okazało się, że to, co dla jednych jest gniotem, dla innych może być arcydziełem. Tak było na przykład z komedią „Miś” i z „Dniem świra”. Obydwa te filmy miały sporo wrogów, ale jeszcze więcej zwolenników. Filmów, które zajęły pięć pierwszych miejsc, nikt nie bronił. Wszyscy biorący udział w ankiecie uznali, że są złe. Na pierwszym miejscu najgorszych polskich filmów znalazła się „Szamanka” Andrzeja Żuławskiego. Drugie i trzecie miejsce zajęły natomiast dwa filmy Jerzego Gruzy z udziałem uczestników „Big Brother”: „Yyyreek – Kosmiczna Nominacja” oraz „Gulczas – a jak myślisz?”. Na czwartym miejscu uplasował się „Ogniem i mieczem” Jerzego Hoffmana, a na piątym „Pan Tadeusz” Andrzeja Wajdy.

[Iwona Leończuk, Super Express]

23-letnia Karolina Pachniewicz – uczestniczka pierwszej polskiej edycji programu „Big Brother”, po wyjściu z Domu Wielkiego Brata miała kłopoty z odzyskaniem dobrej reputacji. Po powrocie do rodzinnego miasta przywitały ją napisy: „Olsztyn przeprasza za Karolinę”. Dziewczyna wyjechała na rok do Niemiec i wracała do równowagi. Teraz wiąże przyszłość z Unią Europejską. Karolina właśnie ubiega się o angaż w olsztyńskim oddziale Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. „Złożyłam tam CV. Do tej pory nie dostałam odpowiedzi. Jeszcze nie wiem, w jakim charakterze mogłabym tam pracować. To jedno z wielu miejsc, w których złożyłam papiery” – mówi Karolina. Dziewczyna jest studentką IV roku gospodarki turystycznej w Warszawie. Maturę zdawała w Stanach Zjednoczonych, studiowała w Niemczech. „Znam biegle język angielski i niemiecki. Takie m.in. były wymagania dla osób ubiegających się o angaż w ARiMR. Zależy mi na pracy, która dałaby mi możliwość rozwoju. Trudno mi jednak oceniać szanse” – opowiada. Dziennikarze „Super Expressu” zapytali Karolinę, czy nadal widuje się z 30-letnim Grzesiem Mielcem, z którym zawarła znajomość w Domu Wielkiego Brata. „To dawno skończone” – śmieje się. „Ale jesteśmy przyjaciółmi. Grzegorz jest teraz w Brazylii. Co drugi dzień dostaję od niego e-maile. Póki co, jestem sama. Miałam chłopaka, ale pół roku temu się rozstaliśmy” – mówi dziewczyna.

[Ewa Tarasiuk, Super Express]