Rozmowa z Maciejem Kiślewskim
Maciek Kiślewski z Ostródy wygrał telewizyjny „Bar bez granic” i zgarnął 300 tysięcy złotych głównej nagrody. „Muszę ochłonąć. Mam nadzieję, że mi nie odbije i że nie przepuszczę całej kasy na lewo i prawo. Jestem w szoku. Mam mętlik w głowie” – mówił Maciek po ogłoszeniu wyników. Chłopak miał do wyboru: albo co miesiąc, do końca życia, otrzymywać stałą pensję (1266 złotych i 22 grosze) albo od razu wziąć walizkę pełną pieniędzy – 300 tysięcy złotych. „Wolałem wziąć gotówkę, jest ona pewna. Nie wiadomo, co będzie za 10 lat. Dożywotnią pensję miał wypłacać jakiś fundusz, a kto wie, czy on wkrótce nie zbankrutuje? Różnie bywa. A tak zainwestuję. W co? Może otworzę jakąś kawiarnię, restaurację. Na pewno kupię sobie samochód i mieszkanie. Usamodzielnię się. Muszę skończyć studia, rozejrzeć się za jakąś pracą” – mówi chłopak. Czytaj