Życie pod ciągłą obserwacją kamer wiąże się z wieloma niebezpieczeństwami | Foto: CBS

Reality show od kuchni: ludzie przed kamerą są w stanie zrobić wszystko

„To okoliczności podobne do sytuacji lekarza, który uczestniczy w walce na ringu bokserskim. Czy musi odradzać bokserowi branie udziału w walce? Przecież wie, że konfrontacja z pięścią może doprowadzić go do urazu głowy” – mówi psychoterapeuta Krzysztof Korona. Psycholog współpracujący z producentami i uczestnikami wielu programów typu reality show, a zarazem doradca celebrytów i gwiazd telewizyjnych, udzielił wywiadu portalowi Onet.pl. Opowiedział o tym, jakie pułapki i niebezpieczeństwa czyhają na uczestników widowisk telewizyjnych. Czytaj

Wojciech Glanc zagrał w filmie

Uczestnik drugiej polskiej edycji „Big Brothera” oraz pierwszej edycji „Mam Talent!”, a przede wszystkim człowiek, który zasłynął z zapowiedzi „samobójstwa przed kamerą”, zagrał w filmie, który miał swoją premierę 18 września podczas 34. Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni.

Glanc zagrał w obrazie „Historia Kowalskich”, którego koproducentem jest Telewizja Polska. Produkcję było można zobaczyć na szklanych ekranach 25. października w TVP2. Film w reżyserii Macieja Pawlickiego i Arkadiusza Gołębiewskiego opowiada o polskiej rodzinie z Ciepielowa, zamordowanej w grudniu 1942 roku za udzielenie schronienia sąsiadom – Żydom. Obraz jest próbą fabularnej rekonstrukcji życia miasteczka Ciepielów koło Radomia, a zwłaszcza żyjących w symbiozie dwóch społeczności: polskiej i żydowskiej. Czytaj

Jerzy Kulicki w reklamie Liberty Direct

Jerzy Kulicki – uczestniki drugiej polskiej edycji programu „Big Brother”, pojawił się w ostatnim czasie w reklamie Liberty Direct.

Udział w reklamie ubezpieczeń Liberty Direct to nie pierwsze tego typu wystąpienie Jurka. Od czasu wyjścia z Domu Wielkiego Brata było można go zobaczyć m.in. w magazynie „Mens Health” oraz na zdjęciach w licznych gazetkach promocyjnych hipermarketów. Kulicki ma także na swoim koncie wystąpienia w innych reklamach telewizyjnych.

O tym, jak wkręcono redaktorów Pudelka

W grudniu ubiegłego roku serwis Pudelek.pl opublikował informację, zgodnie z którą Wojtek Glanc zaczepiał pasażerów w pociągu relacji Warszawa-Poznań. Na zdarzeniu najbardziej miała ucierpieć laka Glanca – Eustachy, która podobno została wyrzucona z pociągu przez dzieci.

Po kilku miesiącach serwis internetowy Sadurski.com przedstawił kulisy zdarzenia. Choć wiadomość opublikowano w dniu 1 kwietnia tego roku, to nie wygląda na to, by był to primaaprilisowy żart. Z treści artykułu wynika, że zdarzenie opisane na łamach Pudelka było kolejną prowokacją Wojtka Glanca – uczestnika programów „Big Brother 2” i „Mam Talent!”. „Wystarczy anonimowy e-mail o zmyślonej treści, aby portal plotkarski potraktował go jako wiarygodne źródło. Pudelek nabrał się na żartobliwą prowokację i umieścił jako ekskluzywny news, w którym zaczytywali się internauci” – czytamy na łamach satyrycznego portalu. Czytaj

Glanc zarobił pół miliona na układzie z Wojewódzkim

Wojtek Glanc – bohater drugiej edycji programu „Big Brother” oraz uczestnik widowiska „Mam Talent!”, który jesienią ubiegłego roku wywołał skandal mówiąc, że zamierza popełnić samobójstwo przed kamerą, przyznał, że cała sprawa została sprytnie wyreżyserowana przez niego i jednego z jurorów – Kubę Wojewódzkiego.

Były mieszkaniec Domu Wielkiego Brata ujawnił przebieg całego zdarzenia na łamach swojego bloga. „Mam już dość ukrywania prawdy i chronienia tyłków ludziom, którzy byli po prostu nieuczciwi przy całym skandalu medialnym związanym z rzekomym samobójstwem przed kamerą” – zdradza Glanc. Okazuje się, że celem przedsięwzięcia było m.in. spopularyzowanie reality show „Mam Talent!”. Jak ujawnia Glanc, w plan został nawet wprowadzony jeden z redaktorów serwisu Pudelek.pl, który miał nadać sprawie rozgłosu poprzez opublikowanie odpowiedniego artykułu na ten temat, w zamian za wynagrodzenie finansowe w wysokości tysiąca złotych. „Chodziło o skandaliczny numer, który przysporzyłby programowi oglądalność” – opowiada Wojtek. Czytaj

Monika Sewioło i Wojciech Witczak razem?

31-letnia Monika Sewioło – gwiazda pierwszej edycji „Big Brothera”, która zasłynęła z nagiej kąpieli pod prysznicem przy publice złożonej z męskiej części mieszkańców Domu Wielkiego Brata, wraca na salony. Ostatnio pojawiła się na jednej z imprez w Warszawie… w towarzystwie bohatera „Big Brother 2”.

Przed laty Monika Sewioło – oprócz prysznicowego skandalu, zasłynęła w Domu Wielkiego Brata ze stwierdzenia „Wiecie, że w ogóle nie myślę o mężu?”, które padło w pierwszych dniach trwania reality show. Opinia publiczna była zbulwersowana i nie zostawiła na niej suchej nitki. Oburzenie sięgnęło zenitu, gdy 23-letnia wówczas Monika, nie odpędziła spod kabiny mężczyzn, którzy z jej nagiej kąpieli urządzili sobie tak zwane „kino”. Nie uzyskawszy sympatii telewidzów, Sewioło już jako druga opuściła Dom Wielkiego Brata. Liczyła, że po programie czeka ją wielka kariera; chciała być piosenkarką. Po udziale w widowisku wzięła udział w sesji dla magazynu „Playboy”, wraz z zespołem Nietykalni nagrała płytę „Wiatr”, ale jej marzenia ziściły się tylko na krótko. Czytaj

Glanc gardzi ludźmi i wyzywa Wojewódzkiego na pojedynek

Wojciech Glanc – urażony komentarzami Kuby Wojewódzkiego, wyzwał go na pojedynek. Uczynił to za pośrednictwem swojego internetowego bloga, nie szczędząc krytyki pod adresem Wojewódzkiego.

”Właśnie dotarły do mnie słuchy, że Wojewódzki znowu robił sobie jaja moim kosztem wczoraj w swojej amatorskiej debilnej audycyjce. Za dużo we mnie pogardy dla jego działalności, żebym się obraził. Obraził tym samym miliony pokrzywdzonych ludzi w Polsce. Podkreślam. Stanąłem w obronie ludzi niszczonych przez takich jak on” – rozpisuje się Glanc. „Zadzwonił do mnie jakiś ciołek, podał się za kolesia z Eski i próbował podpytać o to, czy będę podawał do sądu etc… No cóż. I jak się okazuje to stoi za tym ponoć Wojewódzki, który ponieważ błyszczy amatorszczyzną, nie odważył się już odezwać sam. A tak bardzo zależy mu na ratowaniu swojego medialnego upadku” – czytamy. Czytaj

Lalka Wojtka Glanca skradziona?

Wojciech Glanc – uczestnik „Big Brother 2” i „Mam Talent!”, opublikował na swoim blogu kolejny wpis, w niewybredny sposób komentując zaginięcie jego lalki – Eustachego. Wydarzenie miało miejsce w niedzielę, 14 grudnia.

”To co się wczoraj wydarzyło jest po prostu chore, zboczone i zwyczajnie nienormalne. Po prostu takiego debilarium się nie spodziewałem. Na trasie Warszawa – Poznań jakieś debile obrobili mi walizkę w pociągu. Nie ukradli nic poza Eustachym” – pisze na swoim blogu Glanc. „I co ja mam powiedzieć? Debile i ścierwa najgorszego sortu. Naoglądali się skandali a la Yola Drutowicz i myślą, że ich mordy zostaną pokazane w czasopismach typu Fakt. Kradzież lalki jest po prostu najbardziej zdegenerowanym pomysłem jaki mógłby być. Dzieki temu skurw… owi, który to zrobił nie odbędzie się spektakl dla dzieciaków jaki miałem wykonać w tym tygodniu. I co w tej sytuacji powiedzieć dzieciakom, które traktują takie rzeczy bardzo emocjonalnie?” – dodaje. Czytaj

Sara May o Glancu: „Przyczepił się do mnie jak rzep”

Burza wokół Wojtka Glanca – uczestnika „Big Brother 2” i programu „Mam Talent!”, nie cichnie.

Sara May, która kilka tygodni temu słysząc o samobójstwie Glanca, przejęła się jego losem i postanowiła wysłać mu wiadomość mailową, wyrażając zaniepokojenie jego sytuacją, zamieściła w ubiegłą niedzielę na swoim blogu krótką notkę, w której nie szczędzi negatywnych słów pod adresem brzuchomówcy. Jak się okazuje, Sarę oburzyła wieść, że całe zajście było tylko i wyłącznie prowokacją Glanca. „Picuś Glancuś. Gościu na temacie śmierci chciał się wypromować. W Big Brotherze nie wyszło, w Mam Talent! nie wyszło, to może na manipulowaniu ludźmi mu wyjdzie. Jednak robienie sobie żartów ze śmierci to przegięcie. Niemoralne i nieetyczne” – pisze Sara May. Czytaj