Bezkompromisowy krytyk muzyczny, juror „Idola”, zmienił wizerunek. Nie oznacza to, że złagodniał. Tylko obciął włosy. Dlaczego? Robert Leszczyński, wieczny anarchista i Piotruś Pan, mówi, że dorasta. Oto fragmenty wywiadu udzielonego przez Roberta dla magazynu „Gala”.
-Czy ta zmiana wizerunku ma coś wspólnego z dorastaniem?
-Szczerze mówiąc – ma. Jest taki zabawny cytat z musicalu Metro: „Muszę coś zrobić z tym cholernym życiem, jutro ścinam włosy”. Narastał we mnie brak komfortu w rzeczywistości, która mnie otacza. Moja niedojrzałość przestała mnie bawić. Może wpłynął na to fakt, że urodziło mi się dziecko? Początkowo nie umiałem wyobrazić sobie siebie jako ojca. Ludzie czasem są zaskoczeni tym, że zostają rodzicami, a społeczeństwo narzuca im określoną rolę. Ja sobie nie narzuciłem niczego. Ani miłości do dziecka, ani czasu, który mam z nim spędzać. Odrzuciłem stereotypy, że muszę być taki czy inny. Taką radę dał mi Maciek Maleńczuk, który ma trójkę dzieci. A teraz jestem spokojny o swoje uczucia do dziecka. Właśnie dzięki temu, że czekałem, aż same przyjdą. Czytaj