„To okoliczności podobne do sytuacji lekarza, który uczestniczy w walce na ringu bokserskim. Czy musi odradzać bokserowi branie udziału w walce? Przecież wie, że konfrontacja z pięścią może doprowadzić go do urazu głowy” – mówi psychoterapeuta Krzysztof Korona. Psycholog współpracujący z producentami i uczestnikami wielu programów typu reality show, a zarazem doradca celebrytów i gwiazd telewizyjnych, udzielił wywiadu portalowi Onet.pl. Opowiedział o tym, jakie pułapki i niebezpieczeństwa czyhają na uczestników widowisk telewizyjnych.
– Współpracował Pan jako psycholog z producentami i uczestnikami wielu programów typu reality show. Czy to popularna specjalność?
– Zacząłem zajmować się tą dziedziną w momencie, gdy pojawił się w Polsce Big Brother – najbardziej kontrowersyjny i najbardziej dyskutowany w mediach show typu reality. Jestem, o ile mi wiadomo, jedynym tego typu ekspertem w kraju. Jeśli weźmiemy pod uwagę długość trwania każdego z programów (trzy miesiące) i ilość edycji (sześć), otrzymamy niemal dwa lata na obserwację odseparowanych ludzkich zachowań. Wszystko, co do tej pory zostało napisane przez różnego rodzaju komentatorów, tak naprawdę ma się nijak do mojej wiedzy, o której nigdy dotąd nie opowiadałem publicznie. To pierwszy wywiad, w którym odsłonię drobinę tego, czego doświadczyłem i czego doświadczam. Nadal udzielam bowiem tego typu konsultacji.
– Co z kodeksem etyki psychologów. Czy psycholog, który pracuje przy programach typu reality show łamie jego zasady?
– To okoliczności podobne do sytuacji lekarza, który uczestniczy w walce na ringu bokserskim. Zadaniem medyka, zgodnie z jego etyką zawodową, jest ochrona zdrowia. Czy musi odradzać bokserowi branie udziału w walce? Przecież wie, że konfrontacja z pięścią może doprowadzić go do urazu głowy, wypadku, którego konsekwencją może być padaczka lub inna ciężka choroba. Ja jestem psychologiem, a nie księdzem. Jeżeli ktoś przychodzi do mnie jako do psychologa pracującego w reality show na etap castingowy, to moim świętym obowiązkiem jest poinformowanie tego człowieka, jakie mogą być konsekwencje psychologiczne (i fizyczne) jego decyzji o uczestnictwie.
– Przed czym przestrzega Pan kandydatów?
– Konsekwencje mogą być bardzo poważne, łącznie z utratą życia i zdrowia fizycznego oraz psychicznego. Znane są sytuacje dokonywania zabójstw i popełniania samobójstw w trakcie realizacji programu oraz przypadki występowania zaburzeń psychicznych po powrocie do codzienności. Także w Polsce miały miejsce skandale, między innymi w związku z udziałem osób, które od strony medialnej nie były przygotowane do tego, żeby radzić sobie ze sławą.
– Czym konkretnie zajmuje się psycholog na planie produkcji reality show?
– Zacznijmy od początku. Udział w Big Brotherze czy podobnym programie bez osłony psychologicznej – szczególnie jeśli uczestnik to dziecko – zawsze może stworzyć ryzyko wystąpienia trudnej sytuacji psychologicznej. Praca psychologa powinna więc obejmować trzy etapy: pomoc w rekrutacji uczestników, opiekę nad bohaterami show i wspieranie ich po powrocie do normalności. Praca specjalisty zaczyna się od castingu. Psycholog ma wskazać osoby, u których już na tym stadium wystąpiły zaburzenia. Trzeba dysponować bardzo dużym doświadczeniem klinicznym, żeby – w oparciu o krótką rozmowę rekrutacyjną – umieć postawić odpowiednią diagnozę.
– Jakie zaburzenia dyskwalifikują kandydata?
– To bardzo złożona kwestia. Pacjent z diagnozą zespołu maniakalnego to osoba jak najbardziej atrakcyjna z punktu widzenia medialnego. Jest rzutka, tryska energią, potrafi nie spać przez kilka nocy, przebierać się w dziwne rzeczy, wygłupiać, śpiewać, wciąż jest nakręcona. Każdy producent telewizyjny powie, że to doskonały materiał do uatrakcyjnienia programu. Proszę zobaczyć, ilu współczesnych celebrytów, którzy są bardzo lubiani, funkcjonuje na granicy lub poza granicą normy psychologicznej. Rola psychologa na dzień dobry polega więc na wyjaśnieniu decydentom, na czym takie zaburzenie polega i jakie mogą być jego konsekwencje. Co ma znaczenie także w kontekście prawa i zgody na udział w audycji. Jeśli ktoś jest niepoczytalny w momencie podpisywania dokumentu, jego zgoda, z punktu widzenia sądu, jest nieważna.
– Wygląda na to, że nie ma ograniczeń telewizyjnych dla osób psychicznie zaburzonych.
– Paradoks we współczesnych mediach polega na tym, że nie ma w Polsce (ani na świecie) przepisu, który zabraniałby, mówiąc brzydko, wariatowi udziału w programie telewizyjnym. To wyłącznie sprawa etyki, a wiele stacji telewizyjnych, jak łatwo odgadnąć, nie liczy się z tą kwestią. Zatrudnia się osoby chore, żeby podkręcić oglądalność. Na szczęście część telewizji, dla których pracowałem i pracuję nadal, polega na mojej opinii i nie zatrudnia osób z diagnozą zaburzeń psychicznych.
– Czy osoba, która na etapie castingu była zdrowa, może rozchorować się w trakcie programu lub po jego zakończeniu?
– Oczywiście, że tak. Występ w programie telewizyjnym może uruchomić niebezpieczne procesy myślowe – punkt wyjścia emocjonalnych awarii. Począwszy od fantazji samobójczych, depresji przez wejście w stany maniakalne po psychozę. Istnieją różne rodzaje telewizyjnych wymagań i pułapek. Sytuacja uczestników programów zamkniętych jak Big Brother jest dramatyczna. Wyobraźmy sobie: odgrodzeni od świata nie mają pojęcia, co dzieje się na zewnątrz. Do momentu, kiedy nie opuszczą studia, nie wiedzą, co myśli o nich otoczenie, nie mają też możliwości kontaktowania się z bliskimi. To przykład izolacji, która może doprowadzić do wystąpienia szeregu różnych objawów. U członków projektów, których ideą jest zmaganie się z własnym ciałem (chociażby Taniec z Gwiazdami czy Fear Factor) w grę wchodzi kwestia sprawdzenia samego siebie.
– Ludzie przed kamerą są w stanie zrobić wszystko…
– …stanąć w obliczu wielkiego lęku, wtrętu, obrzydzenia, narazić własne życie, wystawić się na pośmiewisko… Nie myślą o tym, ze później przyjdzie im żyć z konsekwencjami tych decyzji.
– Jak można im pomóc?
– Rola psychologa momencie, gdy kandydat staje się uczestnikiem jest dokładnie taka sama jak rola lekarza, który leczy fizyczne dolegliwości mieszkańców Domu Wielkiego Brata. Psychologa i lekarza obowiązuje jedna podstawowa zasada – dostarczenie informacji pacjentowi na temat jego stanu zdrowia. Chory sam decyduje, co z tą wiedzą zrobić. Jeśli lekarz wezwany do osoby skarżącej się na ból brzucha, orzeknie, że osoba ta cierpi na wrzody żołądka i powinna jak najszybciej poddać się operacji, sam pacjent rozsądzi, czy opuścić program i zrezygnować z rywalizacji. Podobnie postępuje psycholog, sugerując terapię.
– Pacjent może jednak zignorować zagrożenie i dalej walczyć o nagrodę.
– Po pierwsze uczestnika przed wycofaniem się z gry będą powstrzymywać jego własne plany i marzenia o wygranej (wiele osób już na samym początku planuje, co zrobi z pieniędzmi). Po drugie na pozostanie takiej osoby na planie mogą naciskać producenci, licząc na przyciągniecie widzów. Ten etap pracy psychologa jest, jak widzimy, niezmiernie ważny i wymaga silnej woli. Psycholog nie może dać się uwikłać w sprzeczne interesy uczestnika i producentów. Nie może ulegać naciskom rodziny pacjenta, telewidzom ani nikomu innemu, kto może odnieść jakąś korzyść z pozostania chorego na planie. Psycholog nie może też w żaden sposób wpływać na zachowanie uczestnika, pomagając na przykład mu przejrzeć reguły gry obowiązujące w programie.
– Wyobraźmy sobie, że gwiazdor Big Brothera zakończył swój udział w show. Co teraz?
– Na etapie, gdy uczestnik opuszcza program telewizyjny, potrzebna jest dalsza psychologiczna opieka. To okres bodaj najważniejszy. Na osobę, która wychodzi ze studia czeka nie tylko sława, ale i wiele niebezpieczeństw: uciążliwa sympatia lub groźna antypatia widzów. Były uczestnik może być na każdym kroku proszony o autograf, może się również spotkać z przejawami agresji. Bowiem telewizję oglądają zarówno osoby normalne, jak i moi pacjenci, którzy mają różne diagnozy. A telewizja (jak każde medium zresztą) może błyskawicznie rozpalić emocje. Popatrzmy tylko na sytuację sprzed Pałacu Prezydenckiego… Końcowe wsparcie dla uczestników reality show musi więc obejmować także szkolenie z podstawowych zasad zachowania bezpieczeństwa (na przykład jak funkcjonować na dyskotece, gdzie się pokazywać, gdzie nie, jak rozpoznawać pierwsze sygnały potencjalnego ataku).
– Czy psycholog doradza również, jak dobrze wykorzystać odniesiony sukces?
– Popularność może obudzić apetyt na bogactwo, a sława i pieniądze, wbrew pozorom, niekoniecznie idą w parze. Rzadko kiedy duża rozpoznawalność przekłada się na sukces finansowy. Telewizja nie jest zainteresowana opłacaniem każdego celebryty, któremu pozwala się narodzić. Gwiazdy po etapie wielkiego szumu lądują więc w smutnej sytuacji, kiedy są bezrobotne, kiedy nie mogą odnaleźć się we własnym środowisku. Żeby zarabiać pieniądze, trzeba przejść na wyższy poziom wtajemniczenia – nauczyć się zarządzać swoim medialnym wizerunkiem. I w tym zakresie psycholog, oczywiście odpowiednio wykwalifikowany, może być pomocny. Ochrona po udziale w programie jest szczególnie ważna w przypadku dzieci. Mamy całą plejadę młodych gwiazd, którym obiecywano świetlaną przyszłość, a które musiały pogodzić się z powrotem do normalnego życia.
– Kiedy osoba publiczna może zacząć radzić sobie samodzielnie?
– Trzeci element wsparcia trwa bardzo długo. Da do tej pory mam kontakt z większością osób, z którymi pracowałem w czasie trwania reality show. Niezależnie od tego, czy celebrytą jest naturszczyk, sportowiec czy aktor, który nagle zdobył sławę. Najlepiej radzą sobie ci, którzy szukają pomocy. Ci, którzy chcą liczyć tylko na siebie, mogą mieć kłopoty.
– Dziękuję za rozmowę.
[Ewa Szponar, Onet.pl]