A po ile Irek?

Wielka wyprzedaż gwiazd „Big Brothera”. Był najbardziej kontrowersyjnym uczestnikiem drugiej edycji programu Wielki Brat. Najpierw utrzymywał, że ma kontakt z kosmitami, a 66 dnia wyprowadzono go z Domu i umieszczono w szpitalu psychiatrycznym, gdzie spędził kilka tygodni. Irek wrócił do rodzinnego Lubska, gdzie dziś sprzedaje dziecięce ubranka w osiedlowym sklepie Bajka. Jest wyciszony i spokojny, czeka na telefon z propozycjami od TVN. –Sławę sobie trochę inaczej wyobrażałem– rzuca zza lady Ireneusz Grzegorczyk, 32-letni rolnik z Lubska. –Sławne osoby z telewizji jeżdżą po świecie, siedzą pod palmą, piją drinki. Czasem coś zagadają do kamery, a kaska leci. Dziesięć miesięcy po wyjściu z Domu Wielkiego Brata Irek jeździ raczej po towar do hurtowni w Łodzi i Zielonej Górze. Czytaj

Arek Batorski zostaje; Irek Grzegorczyk w Domu Wielkiego Brata

Dziś Wielki Brat ogłosił Arkowi decyzję telewidzów w sprawie jego pozostania w Domu.

64% głosujących było za tym, by „Hydro” otrzymał szansę dalszej gry. Arek był bardzo uradowany tą wiadomością. Aby zakończyć proces nominacji, musiał jednak wymienić dwie osoby do opuszczenia programu – wskazał Piotra i Andrzeja. Wytypowani do wyjścia zostali: Andrzej (3 głosy) oraz Arek i Piotr (po 2 głosy). Zaraz potem Wielki Brat powiadomił domowników o wynikach nominacji. Tymczasem w ogrodzie pojawił się gość specjalny, najbardziej lubiany uczestnik drugiej edycji „Big Brother” – Irek Grzegorczyk.

Irek: „To Wielki Brat oszalał!”

Ekscentryczny Irek został bohaterem wydarzenia, jakiego nie było w historii „Big Brothera” na świecie.

”Złamał regulamin i został usunięty z Domu Wielkiego Brata” – poinformowano w specjalnym oświadczeniu telewizji TVN. Gazety zaczęły prześcigać się w domysłach na temat prawdziwego przebiegu wypadków. Prasa się rozpisywała, że Irek w ataku szału chwycił nóż kuchenny i groził współmieszkańcom. Potem wdrapał się na dach, skąd siłą został ściągnięty. – O tym, że dzieje się z mężem coś niedobrego, zostałam poinformowana przez ekipę programu – mówi Ewa Grzegorczyk, żona Irka. Jest zaskoczona sensacjami, które przeczytała w gazetach. – Tata Irka dokładnie widział zajście na monitorze. Irek odkręcił mikrofony, próbował zdemontować kamerę i rozsypał mąkę w kuchni. Potem do środka wszedł psycholog, który porozmawiał z Irkiem i nakłonił go do wyjścia. Czytaj

Irek Grzegorczyk: historia błazna

Nie daje mi spokoju historia Irka Grzegorczyka, który okazał się najbarwniejszą postacią drugiej edycji programu „Big Brother” i w nie wyjaśnionych do końca okolicznościach został z niego relegowany.

Od początku budził skrajne emocje. Jednych zadziwiał nieprzewidywalnością swoich sądów i ekscentrycznym zachowaniem, innych przerażał albo oburzał. Pewna moja znajoma, bez wątpienia należąca do tej eleganckiej i wysoce humanistycznej części inteligencji, która z założenia nie ogląda programów z gatunku reality show, powiedziała o nim krótko: to debil. Znam jednak i takich, którzy sekundowali Irkowi, a teraz zamartwiają się, czy telewizja nie wyrządziła mu krzywdy. Czytaj

Historia Irka Grzegorczyka

Rolnik Irek Grzegorczyk po 66 dniach w Domu Wielkiego Brata opuścił go w swoim stylu – absolutnie kosmicznie. Z Sękocina trafił do szpitala, pod opiekę psychiatrów. Sąsiadom ze wsi Koło przed wyjazdem do Warszawy zapowiedział jednak, żeby się niczemu nie dziwili. Teraz uważają, że bał się przegrać z Jurkiem, więc swoje wyjście… po mistrzowsku wyreżyserował. Czytaj

Ostania noc Irka Grzegorczyka

Przynajmniej na dwa tygodnie przed tragicznymi wydarzeniami w Domu „Big Brother” Irek dawał sygnały, że dzieje się z nim coś złego. Potem definitywnie odizolował się od pozostałych mieszkańców. – Miał w oczach coś strasznego. Był jakiś napalony – mówi nasz informator. – Wyraźnie nie radził sobie ze swoją erotyką. Aż nadeszła noc z 5 na 6 listopada. I nie chodziło wcale o wyjście Bogusi – co sugerują przedstawiciele TVN. – Irek przecież często się z nią kłócił… Czytaj

Kryzys w Domu Wielkiego Brata

Aby wyjść cało spod opieki Wielkiego Brata, trzeba mieć odpowiednie predyspozycje, dla ludzi o słabszej psychice stres udziału w reality show może okazać się zbyt silny. Pierwsza edycja programu „Big Brother” przebiegła niemal beztrosko. W drugiej Wielki Brat zaczął odsłaniać swoje niebezpieczne oblicze.

Po 66 dniach pobytu w jego Domu Irek Grzegorczyk przeżył głębokie załamanie nerwowe. Psycholog Krzysztof Korona, opiekujący się mieszkańcami Domu, nie chce rozmawiać z dziennikarzami na temat Irka. Natomiast rzecznik prasowy, a zarazem prowadzący „Big Brother”, Andrzej Sołtysik dla udowodnienia dobrego samopoczucia Irka przedstawił w programie „Big Brother – Ring” nagraną z nim rozmowę, podczas której częściowo z offu przekazywał słowa Irka i swoje do niego pytania. Było to widowisko żenujące… Czytaj

Rozmowa z Irkiem Grzegorczykiem

Najbardziej kontrowersyjny i barwny uczestnik drugiej edycji programu „Big Brother” – Irek Grzegorczyk, opuścił Dom Wielkiego Brata po 66 dniach.

Jak sam mówi, nie wytrzymał życia w zamknięciu i tęsknoty za rodziną. Trudno go przegadać i niełatwo za nim nadążyć. Irek ustawiał się do zdjęć tam, gdzie chciał, zbierał z ziemi kamyki i wypychał nimi kieszenie, podziwiał własny cień, podrzucał czapeczkę z McDonald’sa, którą zabrał dla dzieci. Cały czas była przy nim żona Ewa – wyciszona, uśmiechnięta, ocean spokoju przy tym wulkanie energii. Czytaj