Erotyczne ulotki wyborcze?

W Sopocie zawrzało. Plotka głosi, że jeden z kandydatów na radnego z listy SLD rozdaje ulotki wyborcze, na których są gołe tyłki.

W dodatku nie są to tyłki kobiece, ale… męskie! Kandydatem tym jest Wojciech Glanc – brzuchomówca, uczestnik drugiej edycji „Big Brother”, satyryk. Kandyduje na radnego Sopotu jako kandydat niezależny, choć stali bywalcy portalu DobryHumor.pl wiedzą, że Wojtek nosi legitymację Partii Dobrego Humoru (jego lalka Eustachy również ma legitymację partyjną, ale on nie kandyduje). Czytaj

Obrady Partii Dobrego Humoru

Na zaproszenie Szczepana Sadurskiego, przewodniczącego Partii Dobrego Humoru, do Polski przybyła z Vancouver Bożena Klejne – minister PDH w Kanadzie. Przedwczoraj w Warszawie odbyło się spotkanie na szczycie: Sadurski, Klejne, brzuchomówca Wojtek Glanc i jego lalka Eustachy wspólnie weselili się i obradowali na temat przyszłości Partii Dobrego Humoru. A przyszłość ta ma różowe barwy, czyli wiele dobrego przed nami – przepowiedziała mama Wojtka Glanca, która jest wróżką. Dzięki Bożenie PDH zdobywa nowych członków za granicą, więc humor znad Wisły rozlewa się po świecie coraz szerzej.

[Dobryhumor.pl]

Piotr Walter o zyskach z „Big Brothera”

-Co jest priorytetem dla TVN po pięciu latach istnienia?
-Jesteśmy jedną z trzech największych stacji telewizyjnych na naszym rynku. Interesuje nas dalszy wzrost oglądalności, głównie w określonych grupach docelowych najlepiej postrzeganych przez reklamodawców. Temu służy cały szereg naszych działań programowych. Nieprzypadkowo przygotowaliśmy na jesień aż 11 nowych programów. Czytaj

Rząd Wielkiego Brata

Wojtek Glanc, brzuchomówca, uczestnik drugiej edycji „Big Brother”, postanowił spróbować swoich sił w polityce. W najbliższych wyborach samorządowych Wojtek pojawi się na liście osób ubiegających się o mandat radnego. Mówi, że jego miastu potrzebny jest ktoś, kto zatroszczy się między innymi o życie teatralne Sopotu. – Moja decyzja wynika z potrzeby serca – powiedział nam Wojtek. – Chciałbym jako radny zrealizować kilka moich marzeń. Zależy mi na tym, aby moje rodzinne miasto stało się poważnym ośrodkiem kulturalnym. Ale przede wszystkim nie chcę rzucać słów na wiatr, tylko zająć się wszystkim na poważnie. Odwagi do wzięcia udziału w wyborach dodała Glancowi jego profesorka geografii z liceum. Czytaj

Brzuchomówca radnym Sopotu?

-Startuję w wyborach samorządowych. Chcę zostać radnym Sopotu. – Taką wiadomość przekazał portalowi „Dobry Humor” Wojtek Glanc – brzuchomówca, uczestnik 2 edycji „Big Brother”. – Formalności mam za sobą od jakiegoś czasu, ale o mojej decyzji dotychczas nie mówiłem głośno. Chciałem mieć czas na dokładne przygotowanie. Mam już wydrukowane ulotki. Mam też pomysł jak w niebanalny sposób dotrzeć do wyborców – mówi.

Glanc wystartuje z list SLD, ale jako kandydat niezależny. Owszem, ma legitymację Partii Dobrego Humoru, ale PDH to taka „polityka na wesoło”, tymczasem działalność radnego to sprawa poważna, o czym Glanc doskonale wie. Wojciech Glanc, z wykształcenia aktor, od urodzenia mieszka w jednej z dzielnic Sopotu i codzienne sprawy miasta są mu doskonale znane. Na co dzień występuje w wielu miejscach Polski jako brzuchomówca, wraz z lalką Eustachym. Współpracuje też z pismem satyrycznym „Twój Dobry Humor”. Rok temu dał się poznać szerszej publiczności, trafiając na krótko do reality show „Big Brother”.

[DobryHumor.pl]

Agata i Wojtek razem już rok

Wojciech Glanc dzięki programowi „Big Brother” spotkał Agatę, w której się zakochał. Agata nie oglądała programu regularnie, jednak zaintrygował ją Wojtek. Zaczęła szukać informacji o nim w Internecie. W końcu udało jej się znaleźć numer jego telefonu komórkowego. Napisała mu krótki wierszyk i wysłała SMS-em. Nie liczyła na jakąkolwiek odpowiedź – była przekonana, że jeśli faktycznie napisała do Wojtka Glanca, to zapewne była jedną z wielu.

W rzeczywistości była jedyna. Po niespełna kilku minutach otrzymała wiadomość. Wojtek był wyraźnie zdziwiony – nie wiedział, kto do niego napisał. Żeby wyjaśnić niewielkie nieporozumienie, Agata zadzwoniła do niego tłumacząc się pomyłką telefoniczną. Wkrótce umówili się na pierwsze spotkanie, które odbyło się w Gdyni, w deszczowy piątek. Dziewczyna była bardzo zdenerwowana. Wojtek zrobił na niej ogromne wrażenie. Teraz są parą – Wojtek wyznał, że Agata spodobała mu się od razu. Ją natomiast urzekło w Wojtku podobieństwo charakteru i podobne zainteresowania. Właśnie dzisiaj oboje świętują rocznicę bycia we dwoje.

A po ile Irek?

Wielka wyprzedaż gwiazd „Big Brothera”. Był najbardziej kontrowersyjnym uczestnikiem drugiej edycji programu Wielki Brat. Najpierw utrzymywał, że ma kontakt z kosmitami, a 66 dnia wyprowadzono go z Domu i umieszczono w szpitalu psychiatrycznym, gdzie spędził kilka tygodni. Irek wrócił do rodzinnego Lubska, gdzie dziś sprzedaje dziecięce ubranka w osiedlowym sklepie Bajka. Jest wyciszony i spokojny, czeka na telefon z propozycjami od TVN. –Sławę sobie trochę inaczej wyobrażałem– rzuca zza lady Ireneusz Grzegorczyk, 32-letni rolnik z Lubska. –Sławne osoby z telewizji jeżdżą po świecie, siedzą pod palmą, piją drinki. Czasem coś zagadają do kamery, a kaska leci. Dziesięć miesięcy po wyjściu z Domu Wielkiego Brata Irek jeździ raczej po towar do hurtowni w Łodzi i Zielonej Górze. Czytaj

Jerzy Kulicki kandydatem na radnego

Jerzy Kulucki – uczestnik drugiej polskiej edycji „Big Brother”, stara się zostać radnym miejskim. Strażak nie boi się głosowań, ma doświadczenie w zdobywaniu poparcia telewidzów. Teraz chce się sprawdzić w wyborach samorządowych – startuje z listy SLD. Jurek ma 37 lat, jest strażakiem pożarnym w Komendzie Miejskiej w Łodzi. Ma stopień aspiranta sztabowego, jest dowódcą zmiany Grupy Ratownictwa Wysokościowego. Żona Jurka – Marzena, jest pielęgniarką. Mają dwóch synów.

„Big Brother”: miłość na wizji

Na całym świecie program „Big Brother” połączył w pary niektórych spośród uczestników. Czy Wielki Brat to swat, czy jest to tylko pomysł na dobrą oglądalność? O kulisach swych związków opowiadają byli mieszkańcy Domu w Sękocinie.

Patrycja Strzemecka i Piotrek Lato twierdzą, ze związek ich nie powstał wcale dzięki „Big Brother”. – Zżyliśmy się podczas wspólnych tras wyjazdowych, które trwały prawie rok, po zakończeniu programu – mówi Piotrek. – Spędziliśmy wtedy wspólnie więcej czasu niż wszyscy, którzy zamieszkali w Domu. Dzień w dzień razem. I to właśnie pozwoliło nam zbliżyć się do siebie. Dlatego wkurza nas, że ludzie wietrzą sensację, biorąc za przykład fikcyjny związek Grzesia i Karoliny. Jesteśmy ze sobą, bo chcemy! Żyjemy jak zwykli ludzie. A czy „Big Brother” łączy nas? Moim zdaniem nie. Wręcz przeciwnie, tylko o to się kłócimy. Czytaj