Bar 3: Bez Granic

Kolejna impreza w „Barze 3”

Wczoraj w drużynie czerwonych na sobotnie Gorące Krzesło wytypowany został Damian Das Zegarski. Jego koledzy twierdzą, że Zenon zmienił się od początku programu – nie pracuje i zajmuje się celebracją. „Z ich punktu widzenia może tak być, może im się tak wydawać. Ale ja w swoim życiu innymi kryteriami się kieruję. Dużo rozmawiam z ludźmi, obcuję z nimi w pewnym konkretnym celu, wyższym celu. Czasem ludzie bardziej potrzebują takiej rozmowy, kontaktu z drugą osobą bardziej niż chleba, więc te trzy minusy to dla mnie nic szczególnego, a ich uzasadnienia są zbyt ogólne. Cóż, taka jest konsekwencja udziału w tego typu programach. Przychodzi czas i zaczynamy się wzajemnie eliminować. Poza tym myślę, że ostatnio zbyt wiele uwagi poświęcano mi w programie, a przecież Bar to gra i systematycznie pozbywanie się konkurencji” – komentował swoją sytuację Damian.

W grupie żółtych na Gorące Krzesło wytypowana została Agnieszka Tomala. „Nie martwię się tymi minusami. Z Leszkiem jest już coraz lepiej. A Edyta nigdy mnie nie lubiła. I vice versa” – mówiła Aga. Dziewczyna bardziej martwi się o Krzyśka Kusika: „Obiecał, że nie będzie palić, że będzie się ciepło ubierał i dobrze się odżywiał. Nic z tego. Biegam za nim z kurtką, powtarzam, że złamał daną publicznie obietnicę, ale on ma to w nosie. Jest moim przyjacielem, więc martwię się o niego. Nie mam jednak na niego żadnego wpływu”. Drużyna żółtych wróciła do domu, natomiast czerwoni pozostali w pracy. „Dla mnie jest ciężko, bo nigdy nie myślałem, że będę w barze. Poza tym praca tutaj to dla mnie nowość. Ja jestem prostym pracownikiem. Mam bardzo dużo pracy, nerwy. Wylecę z programu, bo mam najwięcej minusów. I wszyscy na mnie krzyczą. Bo oni pracują, a ja się obijam” – mówił do jednej z klientek Damian. „Damian gdzieś zaginął w akcji. Może poszedł kogoś uleczyć. W końcu ma ręce, które leczą. Ja mu dałem minusa, Paweł dał mu minusa. Za to, że nie pracuje – jest leniem śmierdzącym, patentowanym, chodzi tylko i się pruje. Dlaczego ja mam pracować, a on ma to w dupie?” – powiedział Maciek do stojącej przy barze klientki. Po północy wszyscy wrócili do domu. Iwona Guzowska stwierdziła, że dla niej byłoby najlepiej, gdyby została wytypowana na Gorące Krzesło i opuściła program – wtedy mogłaby spokojnie trenować. Iwona Guzowska jest Mistrzynią Świata w boksie zawodowym, a 24 października w Hali Orbita przy ulicy Wejherowskiej we Wrocławiu po raz kolejny będzie walczyć o tytuł najlepszej na świecie. Rywalką Iwony będzie Monika Petrova z Bułgarii, relację z walki będzie można obejrzeć w „Barze bez granic” na antenie Polsatu. Uczestnicy rozpoczęli dyskusję na temat Damiana. „Dzisiejsze minusy pokazały same przez siebie kto się zmienił. Ja nie mówię, że on ma rozśmieszyć wszystkich. Ale tu celebrować, a tu wyrzeka się swojej rodziny? Jak on ma uzdrawiać ludzi, jak on sam jest chory. Poza tym on nie sprząta. Jak Damian przychodzi z baru nawalony i pije w czasie pracy, to mu nic nie robią. Wkurza mnie to, że on co innego gada, a pokazują co innego” – mówiła Guzowska do Magdy. „Niech sobie robi co chce” – w obronie Damiana stanęła Agnieszka. Dziewczyna poszła pożalić się Krzyśkowi, że wszyscy wyśmiewają się z Damiana. „Krytykuję go za to, że mówi inaczej i robi inaczej. On miał wielkie pretensje o to, że musiał pracować” – powiedział Krzysiek. „Ale on też pracuje. On rano wstaje sprząta. Ty śpisz i nie widzisz tego! To ty mówisz co innego i robisz co innego. Najpierw trzeba spojrzeć na siebie, a potem mówić o innych. Wszyscy się na niego rzucili. To, że mu się zdarzyło wysmarkać w ręcznik, to każdemu się zdarza. Gdybyś się skupił, to wiedziałbyś, że on mówi prawdę. Na temat seksu gadasz tyle, że ja tego nie rozumiem. Cały czas przeklinasz! A on nikogo nie krytykuje. On to powie to w bardzo delikatny sposób. Przestał rozśmieszać, to już jest zły! On ma swoje wady i zalety. Może dlatego, że jestem podobna do niego, rozumiem to. Ty też czasem nie byłeś szczery wobec mnie. Pytałeś mnie czy ja dla kamery poszłam do kościoła. W pewnym momencie ja się bałam przez ciebie z Leszkiem rozmawiać” – mówiła Agnieszka dodając, że z Damiana uczestnicy uczynili sobie kolejną – po Iwonie Fijałkowskiej – ofiarę. Krzysiek powiedział, iż nigdy nic nie miał do Iwony i nie rozumiał dlaczego ludzie opowiadali, że gra i jest fałszywa. „Ona pracowała z dziećmi, szkółki dla dzieci prowadziła w teatrze. Dzieci najlepiej wiedzą kto jest dobry, a kto nie. Dzieci najlepiej czują” – stwierdziła Agnieszka Tomala. Tymczasem produkcja po raz kolejny dostarczyła zawodnikom alkohol, choć jeszcze dwa dni temu siedmiu barmanom przyznano żółte kartki za „pijaństwo”. Tingting udała się uciszyć hałasującą „Frytkę”. „O Jezus Maria, Ting jest zła… uma! Jaka ona jest podniecająca. Chinka się wkurwiła!” – śmiała się pijana Agnieszka. „Jeszcze się nie doczekałaś kiedy ja się wkurwiam” – odpowiedziała jej Tingting, urażona usłyszanymi słowami. „Uuu, teraz mi się podobasz, bardziej jeszcze!” – kontynuowała „Frytka”. „Ting, a ty gdzie śpisz w końcu?” – pytała. „Ja w swoim łóżku koło Maćka, tam gdzie ty nie śpisz” – odburknęła obrażona Ting, poczym odeszła od stołu. „O Jezus, jak się zdenerwowała, to lubię! I zobaczcie! To jest jej druga twarz” – mówiła rozbawiona Agnieszka. Wśród barmanów rozpoczęła się dyskusja na temat Tingting, która w programie na żywo cztery minuty argumentowała, dlaczego dała minusa Iwonie Guzowskiej, nie podając przy tym… ani jednego argumentu. „Iwona powiedziała by dali jej minusy, bo ona nie chce więcej wybierać na Gorące Krzesło. I Ting tak zrobiła. Ona nie ma własnego zdania” – stwierdziła Agnieszka Tomala, po czym dodała, że Ting jest jak na 19 lat jest strasznie nieodpowiedzialna, bałaganiarska i cały czas chodzi za Krzyśkiem i zabrania mu palić, pić. „Ona chce ratować świat?” – zastanawiała się Aga. „Czy ona boi się, bo nie przegrać i wygrać ten program? Tutaj mówi brzydkie słowo, a tutaj się boi” – kontynuowała Tomala, komentując tym razem u Ting brak argumentacji w przyznaniu minusa Iwonie Guzowskiej. Jeszcze kilka dni temu Agnieszka sama prowokowała do zbliżeń Krzyśka, który ma dziewczynę i dziecko, a teraz stwierdziła, że Tingting nie powinna pozwalać sobie na przytulanie się do Maćka. Leszek radził pozostałym uczestnikom, by uważali na to co mówią. Podczas spotkania „Plus-Minus” oskarżono go bowiem o nazwanie ludzi bezdomnych „menelami”. Leszek przekonywał wszystkich, że było to słowo wyrwane z kontekstu – myślał, że to byli menele, ale w rzeczywistości okazali się oni zwykłymi ludźmi z problemami. Mówiono także o tym, że Iwona twierdzi, iż podczas snu nie przeszkadza jej hałas jaki robią mieszkańcy. „Ona czasem myśli co innego i mówi co innego” – stwierdził Maciek. „Gdyby jej to przeszkadzało to by wstała, spakowała walizki i wyszła” – mówiła Edyta. „Ale to jej nie przeszkadza. Ona robi dobrą minę do złej gry. Nauczyła się pokory. Myśli co innego, ale jest na tyle tolerancyjna, że nie mówi nic” – skomentowała „Frytka”. Impreza trwała dalej, a większość uczestników była już pijana. Ting miała za złe „Frytce” to, że nazwała ją… Chinką. Pocieszała ją Agnieszka Tomala, która jeszcze kilkanaście minut wcześniej za plecami obgadywała Ting. Pijany Damian rozmawiał z Edytą, nie zdając już sobie sprawy z tego co mówi: „Gdyby nie los taki, że nas rzuciło w różne części świata, to byś była moją żoną. Kochałbym cię, uwielbiał, całował twoje stopy i masował. Ty jesteś prowokatorką, ja bym po prostu orgie wyprawiał z tobą”. Kilkanaście minut później Edyta zaczęła krzyczeć na Damiana – twierdziła, że włożył jej język w ucho. „Ja nie miałem języka w twoim uchu!” – bronił się Zenon. „To dlaczego musiałam się w nim wytrzeć? Chipsy miałeś na języku” – pytała oburzona Edyta. „Nie przypisuj mi rzeczy, których nie robiłem” – odpowiedział Damian, po czym dla świętego spokoju odpowiedział: „Jeśli tak było kochanie, to jak tylko chcesz to cię zgwałcę na tym stole!”. „Łapiesz mnie za dupę, a potem się tego wypierasz. Łapiesz mnie za cycki, a potem mówisz, że to nie twoja ręka. Zrobisz powtórkę tego co było, to dostaniesz z otwartej ręki ode mnie w twarz!” – wykrzyknęła Edyta. „Dobrze, możesz mnie bić ile chcesz, aż do krwi. Będziesz mnie bić po mordzie, a ja obiecuję, że nie spojrzę na ciebie ani raz w życiu” – mówił Damian z rękami złożonymi do modlitwy. „Wypierasz się i mówisz, że nic nie pamiętasz. Masz jakąś sklerozę wsteczną, czy coś? I robiłeś to rękoma, które leczą. Ręce, które leczą wkładasz mi między nogi i łapiesz mnie za cycki. To są moje prywatne cycki!” – ciągnęła dalej Edyta, równie pijana jak Damian. Wkrótce dziewczyna wylądowała w łazience – źle się czuła i chciało jej się wymiotować. „Edyta, włóż palec to będzie ci lepiej” – padła propozycja. Późno w nocy Magda opowiadała, że w poprzednich reality shows Polsatu był seks, ale nie pokazywano tego w telewizji.

Poprzedni artykułNastępny artykuł