Czy można zostać idolem w jedną noc? Hania Stach w to nie uwierzyła. Odeszła z programu, bo bała się wygranej. Ma inny pomysł na karierę. Choć rozczarowała niektórych fanów, dla innych to właśnie ona została największą gwiazdą drugiej edycji „Idola”. „Trzech beznadziejnych facetów w finale?! To porażka!” „Haniu, byłaś najlepsza! Bez ciebie ten program nie istnieje!”. „Popłakałam się, kiedy odeszłaś”. To tylko kilka z ponad 300 opinii, jakie znalazłam na stronie internetowej „Idola” po odejściu z programu Hani Stach. Skandal? Na pewno najbardziej dramatyczna sytuacja w drugiej, dość nudnawej, edycji programu. Dla wielu osób zdecydowanie ciekawsza od samego finału. Niedoszła Idolka zrobiła wokół siebie spore zamieszanie. Zniknęła z programu nagle, tłumacząc się złym stanem zdrowia. I niemal natychmiast wyjechała z narzeczonym na krótkie wakacje, gdzie dochodziła do siebie i leczyła infekcję zatok. Kiedy po tygodniu odebrała wreszcie telefon, usłyszała tylko, że umowa z programem zabraniała jej jakichkolwiek komentarzy. Czytaj
„Idol” wbrew regułom
