Kolejna kontrowersja z „Kuchennymi rewolucjami” Magdy Gessler w roli głównej. Tym razem Zarząd Stowarzyszenia Importerów Ryb wysłał do TVN pismo, w którym domaga się sprostowania informacji podanych przez Magdę Gessler w jednym z odcinków programu „Kuchenne rewolucje”.
Chodzi o odcinek „Kuchennych rewolucji” wyemitowany na antenie TVN 15 listopada tego roku. Zarząd Stowarzyszenia Importerów Ryb w imieniu członków SIR, tj. osób i firm zajmujących się zawodowo importem i dystrybucją ryb oraz produktów rybnych w Polsce, zwrócił się do TVN, w szczególności do osób odpowiedzialnych w stacji za realizację programu „Kuchenne rewolucje”, z wnioskiem o sprostowanie nieprawdziwych informacji, które podane zostały do publicznej wiadomości przez Magdę Gessler.
Oto pełna treść listu wysłanego przez SIR:
Nasz zdecydowany sprzeciw wywołują zarówno treść wypowiedzi jak i sposób, w który zostały one podane przez panią Magdę Gessler w odniesieniu do pokazanego w programie produktu tj. mrożonych filetów z miruny ze skórą:
– nieprawdziwe jest stwierdzenie, że data przydatności do spożycia pokazanego w programie produktu upływa w 2019 roku, bowiem widniejąca na etykiecie (vide załącznik) liczba 2019, poprzedzona literami CEE, stanowi numer identyfikacyjny zakładu produkcyjnego (w tym przypadku trawlera-przetwórni bandery chilijskiej), oznaczający weterynaryjne uprawnienia do eksportu na rynki Unii Europejskiej – nadane temu zakładowi przez kompetentny organ Komisji Europejskiej – i w żadnym razie nie jest to data przydatności do spożycia;
– zdziwienie i sprzeciw dla takiego braku profesjonalizmu budzi fakt, że osoba, która przy innych okazjach na antenie TVN wykazała się publicznie znajomością języka hiszpańskiego, nie zadała sobie trudu, aby przed wygłoszeniem nieuprawnionych stwierdzeń sprawdzić treść etykiety, na podstawie której wyraziła kategoryczną, aczkolwiek bezpodstawną opinię o „szkodliwości” wymienionego produktu dla zdrowia konsumentów;
– pragniemy przy tym podkreślić, że spostponowane w programie filety z miruny należą do grupy produktów rybnych odznaczających się najwyższymi parametrami jakościowymi i smakowymi spośród dostępnych na rynku polskim, przez co są wysoko cenione przez konsumentów. Zostały wyprodukowane i głęboko zamrożone na statku-przetwórni, którego zdolność do produkcji zdrowej żywności jest potwierdzona nadaniem stosownych uprawnień przez służby weterynaryjne UE. Dlatego też nieuzasadnione „oskarżenia” pod adresem tych filetów wygłoszone przez panią Gessler na antenie TVN godzą w dobre imię kategorii produktu i firm zajmujących się obrotem handlowym filetów z miruny na rynku polskim;
– wyjaśniamy przy okazji, że pokazana na antenie etykieta w j.hiszpańskim nie była, bo zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem być nie mogła, jedyną informacją o produkcie zamieszczoną na jego opakowaniu. Każdy produkt rybny głęboko zamrożony dopuszczony do obrotu posiada etykietę sporządzoną w języku polskim zgodnie z wymogami rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 10 lipca 2007 roku. Wśród wielu wymaganych prawem informacji na etykiecie podaje się datę przydatności do spożycia określaną, zgodnie z wymienionym rozporządzeniem, jako „najlepiej spożyć przed”. W przypadku produktów rybnych jest to najczęściej okres od 18 do 24 miesięcy od daty zamrożenia, przy założeniu, oczywiście, zachowania odpowiednich warunków przechowywania, tj. m.in. utrzymania stałej temperatury nie wyższej niż minus 18 stopni Celsjusza, przy czym te warunki są również precyzyjnie określone na etykiecie.
Tego rodzaju etykiety znajdują się na opakowaniu zbiorczym (kartonie), które na ogół zawiera od dwóch do czterech (w zależności od standardu przyjętego przez danego producenta) jednostek takich jak pokazana w programie „Kuchenne rewolucje”.
Wydaje się, że osoba zawodowo związana z gastronomią powinna znać zasady oznaczania żywności w obrocie handlowym i tym bardziej powinna zastanowić się przed wygłoszeniem bezpodstawnej opinii w tym przedmiocie.
Komentarza wymaga również lansowana z niezrozumiałym dla nas uporem, przez panią Gessler na antenie TVN, teza o wyższości ryb świeżych nad głęboko zamrożonymi. Teza ta jest nieuprawniona, zwłaszcza bez precyzyjnego określenia co rozumiemy pod pojęciem „świeżości”. Nie jest bowiem synonimem świeżości ryby jej niezamrożona postać!
Ryby i wytworzone z nich produkty (filety, tuszki etc.) zamrożone na morzu (tzn. na statku-przetwórni w trakcie realizowanej operacji połowowej) należą do „najświeższych” produktów spożywczych dostępnych na rynku. Czas, jaki w tym przypadku upływa od złowienia żywej ryby do jej głębokiego zamrożenia (w temperaturze poniżej minus 25 stopni Celsjusza), a tym samym zatrzymania procesu starzenia, czy inaczej pogarszania świeżości, jest najkrótszy z możliwych (liczony w godzinach) i nie ma konkurencji z żadnym innym sposobem obróbki żywności pochodzenia zwierzęcego. Walory smakowe i odżywcze takiego produktu (pod warunkiem właściwego przechowywania) najczęściej przewyższają te, którymi odznaczają się tzw. ryby świeże, tzn. nigdy niezamrożone, zwłaszcza jeśli od złowienia tych ostatnich do spożycia upływa wiele dni.
Przykładem na absurdalność niechęci jaką zaprezentowała na antenie TVN pani Gessler w stosunku do ryb głęboko zamrożonych jest, paradoksalnie, jej zachwyt wyrażony wobec potrawy z sandacza określonego przez nią jako „świeży”, podczas gdy 99% wolumenu sandacza obecnego na rynku polskim jest importowanych w stanie zamrożonym.
Mając na uwadze wszystko, co zostało podane powyżej, domagamy się sprostowania na antenie TVN nieprawdziwych informacji i nieuprawnionych komentarzy wygłoszonych przez panią Magdę Gessler w jedenastym odcinku szóstej edycji programu „Kuchenne rewolucje” jako sposobu na złagodzenie szkody wyrządzonej reputacji produktu w opinii publicznej.
Z poważaniem,
Za Zarząd Stowarzyszenia Importerów Ryb
Stanisław Mroziński, prezes
STOWARZYSZENIE IMPORTERÓW RYB FISH IMPORTERS ASSOCIATION
ul. Celna 1/117, SZCZECIN