Za nami kolejny odcinek „Bitwa na głosy”. Na początek szóstego odcinka „Bitwy na głosy” wszystkie drużyny odśpiewały wspólnie „Let me Entertain You” Robbiego Williamsa. Po jednorazowej nieobecności do loży ekspertów powróciła Grażyna Szapołowska. „To będzie bitwa!” – zapowiedział program Hubert Urbański.
Zespół braci Golec wybrał „Black or White” z repertuaru Michaela Jacksona, czyli Michała Jackowskiego – jak wyjaśnili bracia Golcowie. Solistkami były: Ewelina Rivillo i Natalia Sołtysek. Grażyna Szapołowska zwróciła uwagę, że piosenkę o nierównym traktowaniu wykonały kobiety, które są dyskryminowane np. w firmach. „Fajny luz, radość wykonania, poczucie rytmu” – to była opinia Alicji Węgorzewskiej. „Tydzień temu uciekliście grabarzowi spod łopaty. Dziś było perfekcyjnie” – powiedział Wojciech Jagielski.
Maciej Miecznikowski wybrał dla swojego zespołu wielki przebój Anny Jantar „Nic nie może wiecznie trwać”. Jako soliści wystąpili Katarzyna Aszyk i Karol Jasiński. „Co za piosenka, co za solówka” – powiedział Hubert Urbański. Potwierdził to Wojciech Jagielski, który stwierdził, że było to najlepsze wykonanie zespołu z Gdyni w programie. Grażyna Szapołowska stwierdziła, że soliści „czerpali z siebie energię”. Alicja Węgorzewska pochwaliła Katarzynę za „bardzo ciepłą emisję”.
„Razem mają 367 lat” – podliczył wiek zespołu z Zielonej Góry Hubert Urbański. Solistów było czterech: Mateusz Pollun, Artur Caturian, Maciej Sławny, Łukasz Iwaniec. Przed komisją ekspercką wykonali efektowną improwizację, po czym zebrali zasłużone oklaski. Grupa wykonała a capella „Lovestoned” Justina Timberlake’a. „To policzek wymierzony w producentów instrumentów muzycznych” – powiedział Hubert Urbański. „Niezwykle precyzyjne wykonanie utworu” – stwierdziła Alicja Węgorzewska, choć miała uwagi do jednej solówki. Grażynie Szapołowskiej bardzo się podobało.
Piotr Kupicha powiedział, że jego piosenka „Jak anioła głos” jest utworem trudnym, ale postanowił swój zespół rzucić na głęboką wodę. Jego zespół pojawił się w składzie o dwie osoby mniejszym. Solówkę wykonywał Mirek Lazarek, którą dedykował swojej żonie. „Piękny głos masz, Mirku” – powiedziała Grażyna Szapołowska i dodała, że „czuła się jak w niebie”. „Od początku jesteś moim faworytem” – oceniła. Dla Wojciecha Jagielskiego zabrzmiało to '”jak na dancingu” i mówił o „podrabianiu Kupichy”. Kupicha nie zgodził się z opinią Jagielskiego.
Drużyna Haliny Mlynkovej przygotowała piosenkę „Jai Ho” z filmu „Slumdog Millionaire”. Jako soliści w zespole z Cieszyna wystąpili: Mateusz Wróbel, Lena Czechowicz i Zdzisław Baguda. W ostatniej chwili nastąpiła zamiana, gdyż jeden z solistów zachorował na gardło. „Tak jak zawsze, nie zawodzą mnie” – powiedziała po występie zadowolona Halina Mlynkova. Alicji Węgorzewskiej podobało się wykonanie – najbardziej Zdzisław (pseudonim „Szczypior”), który wykonał dla niej solo. „Fenomenalne” – powiedział Wojciech Jagielski. Do tego zdania przyłączyła się Grażyna Szapołowska.
W tym odcinku wszystkie zespoły wykonały wspólnie jeszcze drugi utwór: „Podaruj mi trochę słońca” Ewy Bem i zespołu Bemibek. Taneczny występ solowy wykonał Hubert Urbański.
W głosowaniu widzów pierwsze miejsce zajął zespół Haliny Mlynkovej. Druga była drużyna Macieja Miecznikowskiego, a trzecia – Urszuli Dudziak. Z programem pożegnała się drużyna z Milówki, braci Łukasza i Pawła Golców. „Przykro mi, że odpadliśmy, ale będziemy się dalej spotykać” – powiedziała sympatyczna Eliza. Bracia Golec podziękowali wszystkim i zapowiedzieli się na odcinek finałowy.
Za tydzień, w kolejnym odcinku programu, każdy z czterech zespołów zaśpiewa po dwie piosenki.
[TVP]