Edyta Górniak – na złość Mai Sablewskiej – odmawia producentom „X Faxctora” i za nic nie chce wystąpić w programie. Tak przynajmniej donoszą plotkarskie witryny.
Podobno producenci „X Factora” bardzo chcieli, żeby wzorem zachodnich edycji, dla widzów zaśpiewała gwiazda. „Wymarzyli sobie w tej roli Edytę Górniak. Zapewne również w tym celu zaprosili do jury jej menedżerkę… Piosenkarka teraz o to piosenkarka oczywiście zdecydowanie odmówiła” – czytamy na łamach Pudelka.
Serwis donosi, że że konflikt między Górniak i jej byłą menedżerką zaostrzył się, gdy Sablewska przypisała sobie załatwienie Edycie kontraktu dla marki Soraya. Podobno jej rola ograniczyła się do… przekazania jej numeru telefonu.
„Maja próbowała do Edyty zadzwonić, nalegała na spotkanie, jednak Edyta odmówiła. Nie chce już brać udziału w jakimkolwiek projekcie, w którym uczestniczy Sablewska” – donosi informator Pudelka. „Tym bardziej po ostatnich wydarzeniach związanych z reklamą kosmetyków. Edyta zarzuca Mai kłamstwo. Sablewska pochwaliła się, że załatwiła jej ten kontrakt. Do Edyty firma zgłosiła się dokładnie 24 stycznia, już po zwolnieniu Mai. To, że Sablewska odebrała telefon i podała numer bezpośrednio do Edyty o niczym wielkim nie świadczy. Mimo to Sablewska zaczęła w mediach mówić, że to ona stoi za tym sukcesem” – opowiada.