Kuchenna antyrewolucja Magdy Gessler w restauracji Jesz Burger może jej się odbić czkawką. Popularna restauratorka ostatnimi czasy spotyka się z ostrą krytyką.
Tym razem tygodnik „Takie jest życie” donosi, jak wygląda praca w restauracjach pani Gessler, która w reality show Kuchenne Rewolucje często przypomina, że właściciel lokalu musi dbać o pracowników. Raz nawet, gdy dowiedziała się, że właściciel restauracji nie płaci pracownikom pensji, dała im pieniądze z własnej kieszeni.
„Ona zatrudnia kucharzy niemalże z ulicy. Przy przyjęciu do pracy nie trzeba nawet niczego na próbę ugotować” – mówi jedna z osób, która miała zacząć pracę w restauracji Gessler, ale koniec końców zdecydowała się jej nie podejmować. „Nie wziąłem tej pracy, bo się dowiedziałem, że szefowa nie płaci. Większość ludzi dostaje tzw. podstawę, czyli najniższe wynagrodzenie” – opowiada. Reszta pensji to ma być procent od obrotów. Nie dość, że wypłaty potrafią się spóźniać nawet trzy miesiące, to jeszcze ten procent od obrotów jest naprawdę mizerny” – dodaje.