Producenci polsatowskiego programu Tylko nas dwoje znaleźli sposób na wybuchową i nieprzebierającą w słowach „Dodę”. Telewizja zastrzegła w kontrakcie, że wokalistce nie wolno obrażać uczestników programu pod groźbą wyrzucenia z jury show – czytamy w „Super Expressie”.
Po programie Gwiazdy tańczą na lodzie, gdzie Rabczewska wdawała się w słowne potyczki m.in. z Justyną Steczkowską i Przemysławem Saltą, stacja Polsat obawiała się, że może mieć na wizji problem z piosenkarką. Telewizja zabezpieczyła się więc przed arogancją i niewybrednym słownictwem Dody.
„Doda ma zapis w kontrakcie, że jeśli odważy się poniżyć uczestnika, nie dość, że zostanie wyrzucona z programu, to jeszcze grozi jej za to kara finansowa” – donosi tygodnik „Na żywo”.