Wyprawa Robinson 2004

„Wyprawa Robinson” – prolog

Już od dziś w stacji TVN można oglądać pierwszą polską edycję „Wyprawy Robinson”. Oryginalny tytuł formatu to „Expedition Robinson”. Do tej pory reality show był emitowany w Szwecji, Danii, Norwegii, Holandii, Belgii, Niemczech, Austrii, USA, Estonii, Łotwie, Litwie, Rosji, Grecji i Finlandii. Program po raz pierwszy pojawił się w w Szwecji, w roku 1997. Stacja TVN zakupiła licencję na realizację „Robinsona” od brytyjskiej firmy Castaway i Szwedzkiej firmy Strix – autorów takich formatów jak: „Bar”, „Fame Factory” czy „The Farm”. Polską wersję formatu przygotowała Ewa Leja, producent takich reality shows jak „Agent” i „Ekspedycja”. Program poprowadził zaś Hubert Urbański, znany między innymi z „Milionerów”, „Jestem, jaki jestem” i „Dla Ciebie Wszystko”.

Zgłoszenia do polskiego „Robinsona” przyjmowane były od 28 marca do 10 kwietnia tego roku. W wyniku castingu wyłoniono grupę 18 uczestników. Wśród nich znaleźli się: Agata Jelonek (27 lat), Agnieszka Pawlak-Wolanin (30 lat), Katarzyna Drzyżdżyk (22 lata), Lidia Lewandowska-Wasiak (41 lat, Miss Polonia 1983), Magdalena Śliwko (27 lat), Magdalena Żak (23 lata), Małgorzata Bugajska (22 lata), Małgorzata Juszczak (29 lat), Patrycja Bokiej (25 lat), Igor Żegliński (35 lat), Jakub Palacz (28 lat), Jarosław Stolarczyk (32 lata), Łukasz „Ken” Wiewiórski (28 lat, znany z trzeciej edycji „Big Brother”), Marcin Matras (23 lata), Marek Neuman (49 lat), Tomasz Wysocki (29 lat), Wincenty Ołowski (48 lat) oraz Witold Casetti (35 lat, Włoch znany z programu TVP2 „Europa da się lubić”). Zawodnicy zostali zabrani w daleką wyprawę i pozostawieni sami sobie na bezludnej wyspie w tropikalnej Malezji. Uczestników podzielono na dwa rywalizujące ze sobą plemiona. Przez dwa miesiące – zdani tylko na siebie, rozbitkowie musieli radzić sobie żyjąc w ekstremalnych warunkach, stawiając czoło dzikiej przyrodzie, wykonując przeróżne zadania oraz zmagając się ze swoimi słabościami.

Kulisy realizacji

”Wyprawa Robinson” realizowana była na kilku wyspach położonych na wschód od portu Mersing, na wybrzeżu Morza Południowochińskiego. Serce produkcji znajdowało się na największej wyspie – Besar, którą zamieszkiwało na stałe około 50 osób. Na planie codziennie pracowało około 30 dużych kamer, dodatkowo około 40 mniejszych kamer wspomagających oraz kilka kamer do zdjęć podwodnych. Setki metrów kabli, kilkadziesiąt mikrofonów i mikroportów, ponad sto walkie-talkie, to tylko niektóre techniczne detale, które były niezbędne w produkcji. Przy „Wyprawie Robinsona” znalazło zatrudnienie także kilkudziesięciu rodowitych Malajów. Byli wśród nich kierowcy łodzi motorowych, stolarze, cieśle, tragarze, pracownicy fizyczni, ale również przewodnicy i rybacy.

Zasady

Udział w „Robinsonie” jest sprawdzianem wytrzymałości psychicznej i fizycznej. W grze nie liczą się zasady fair-play. Zawodnicy mogą tworzyć sojusze, zmawiać się i wykluczać niewygodnych kolegów. W pierwszym etapie programu dwa plemiona rywalizują pomiędzy sobą o nagrody rzeczowe (np. środki higieny, narzędzia bądź jedzenie) i immunitet od nominacji. Ta drużyna, która przegra walkę o nietykalność, musi udać się na Radę Wyspy i wyeliminować jedną osobę ze swojej grupy. Każdy z członków przegranego plemienia wypisuje na kartce imię osoby, która jego zdaniem powinna opuścić program i wrócić do domu. Głosy podlicza prowadzący i to on ogłasza werdykt. Wolą grupy, wskazany uczestnik musi opuścić grę, a jego pochodnia zostaje zgaszona. Przez najbliższe dni cykl powtarza się i z reality show odchodzą kolejni zawodnicy. Gdy na wyspie pozostanie 10 Robinsonów, plemiona zostają połączone. Od tego momentu zaczyna się zacięta rywalizacja – w zadaniach biorą udział wszyscy, ale nagrodę rzeczową lub immunitet od nominacji może wygrać tylko jedna osoba. Gdy na placu boju pozostaje trzech uczestników, rozgrywana jest ostatnia konkurencja. Zwycięzca tego pojedynku decyduje o tym, kto spośród dwójki pozostałych osób powinien odpaść z gry, a kto wejść do finału. Finałowa Rada Wyspy odbywa się 55 dnia pobytu w Malezji. Zwycięzcę – tytułowego Robinsona, wybierają Sędziowie – czyli siedmiu ostatnich wyeliminowanych uczestników. To właśnie oni podejmują decyzję o tym, kto zgarnie główną nagrodę. Osoba, która zdobędzie większość głosów otrzyma tytuł Robinsona i wygra 100 tysięcy złotych.

O Malezji

Malezja jest wielonarodowościowym krajem, położonym w Azji Południowo-Wschodniej, zamieszkanym przez Malajów, Chińczyków oraz Indusów. Ponieważ większość stanowią Malajowie, kraj należy traktować jako muzułmański. Różnica czasu między Malezją a Polską wynosi 6 godzin, to oznacza, że kiedy my jemy śniadanie, tam jest już pora obiadowa. Podróż samolotem z Warszawy do Kuala Lumpur – stolicy Malezji, zajmuje 12 godzin. Malezja to tropikalny raj o niewiarygodnym uroku, który jednak kryje wiele niebezpieczeństw dla nieostrożnych gości. Średnia temperatura powietrza w okresie, w którym realizowana była „Wyprawa Robinson” wynosi około 30°C, w nocy 20°C, natomiast na plażach na których żyją zawodnicy dochodzi nawet do 45°C. Wilgotność powietrza sięga aż 95%. Znieść ten skwar i pracować przez całą dobę, to nie lada wyczyn, a potwierdzi to każdy, kto na wyspie spędził choć kilka dni. Zagrożeniem dla zdrowia podczas pobytu w Malezji może być odwodnienie organizmu, dlatego zarówno zawodnicy, jak i ekipa pracująca przy programie zobowiązani są do wypijania 5 litrów wody dziennie. Zaleca się picie przegotowanej lub mineralnej wody, gdyż istnieje ryzyko zatruć pokarmowych. Językiem urzędowym w Malezji jest „bahasa melayu” (malajski). Angielski jest powszechnie używany. Poszczególne grupy etniczne mówią swoimi własnymi językami i dialektami. Wszystkie rozkłady jazdy na dworcach kolejowych i autobusowych, a także tabliczki z nazwami ulic, mają również napisy w języku angielskim. Przed fotografowaniem osób należy zapytać o pozwolenie. Aby uniknąć nieporozumień związanych z różnicami kulturowymi, należy przestrzegać kilku prostych zasad: zdejmować buty, gdy wchodzi się do miejsc kultu religijnego lub do domów prywatnych; nosić przyzwoitą odzież, szczególnie przy zwiedzaniu obiektów religijnych (nogi i ramiona powinny być zakryte) oraz jeść tylko prawą ręką, (podobnie wręczać coś czy kogoś dotykać), gdyż lewa ręka uchodzi za nieczystą i to nie tylko wśród muzułmanów.

Dzień 1, 15 czerwca 2004: prolog

”Każdy Polak doskonale wie, kto to jest Robinson. Chcemy pokazać ludzi, którzy nie potrafili wyobrazić sobie życia bez telefonu komórkowego i szczoteczki do zębów. Teraz będą mieli okazję, aby sprawdzić się w ekstremalnych sytuacjach” – mówi Ewa Leja, producent programu. Dziewięć kobiet i dziewięciu mężczyzn, z różnych regionów Polski, przedstawicieli odmiennych zawodów, w wieku od młodzieży po emerytów. Każdego z nich przywiodła ciekawość, chęć zobaczenia innego kawałka świata i pragnienie wygranej. Wyruszyli w daleką podróż, w nieznane. Dopiero na lotnisku w Polsce, tuż przed wylotem dowiedzieli się, że ich bezludna wyspa znajduje się w Malezji. To była naprawdę długa podróż. Dwanaście godzin samolotem, kilka godzin jazdy autobusem do Mersing – małego miasteczka, które stanowi punkt wypadowy na bezludne wyspy Morza Południowochińskiego. Po drodze zawodnicy musieli się przepakować i zostawić sobie tylko niezbędne rzeczy. Później, w pełnym słońcu, nieprzyzwyczajeni do takich upiornych temperatur, popłynęli żaglowcem na wyspę. Na statku zawodnicy po raz pierwszy spotkali się z prowadzącym – Hubertem Urbańskim. Chwilę później zostali przez niego podzieleni na dwie rywalizujące ze sobą drużyny. W skład grupy żółtej (południowej) weszli: Agnieszka, Igor, Lidia, Łukasz, Magdalena Żak, Małgorzata Buchajska, Marcin, Marek i Jakub, zaś w drużynie zielonych (północnej) znaleźli się: Agata, Jarosław, Katarzyna, Magdalena Śliwko, Małgorzata Juszczak, Patrycja, Tomasz, Wincenty, Witold. Uczestnicy zaczęli cierpieć na chorobę morską. Z dziewczyn w najgorszym stanie była Agata. Natomiast Marek – najstarszy z Robinsonów, z powodu choroby morskiej dostał ataku drgawek, co zmusiło producentkę programu do odesłania go do malajskiego szpitala. Tam lekarze nie pozwolili na dalszy udział Marka w „Wyprawie Robinson”. Bez wypadków nie obyło się również wśród członków ekipy technicznej. Jeden z operatorów został ukąszony przez jadowitego wija – skolopendrę. Pierwszym zadaniem dla Robinsonów było zdobycie wyspy Rapang. Drużyna, która dopłynęła do brzegu jako pierwsza i zebrała się w wyznaczonym miejscu, otrzymała skrzynię z jedzeniem. Obie grupy musiały zeskoczyć z łodzi do wody, dostać się do tratew zrobionych z ich plecaków, pod wodą odciąć liny kotwiczące bagaże i dopłynąć z nimi do brzegu. Drużyna, która dopłynęła do brzegu jako pierwsza i w pełnym składzie zebrała się w wyznaczonym miejscu na nabrzeżu, otrzymała lepsze warunki bytu, piękną plażę Rapang oraz skrzynię zawierającą jabłka, arbuzy, konserwy, ryż, mąkę, olej, a także dwa garnki. Z powodu złego samopoczucia, w konkurencji nie brała udziału Agata. W pierwszej rywalizacji lepsza okazała się grupa Agnieszki, Igora, Lidii, Łukasza, Magdaleny Żak, Małgorzaty Buchajska, Marcina, Marka i Jakuba (Żółci). Przegrana drużyna otrzymała jedynie zapasy sucharów na dwa dni, po czym musiała udać się na małą, gorszą wyspę – Tengah. Żadna z grup nie dostała ognia, a jedynie noże, moskitiery i apteczki. „Wśród uczestników są tacy, którzy sprawiają wrażenie twardych i zdeterminowanych. Ale są też osoby, które wyglądają, jakby okoliczności je przerastały. Oczywiście może się wkrótce okazać, że to tylko pozory i że ich prawdziwe charaktery zostaną zweryfikowane w trakcie trwania programu” – ocenia Hubert Urbański, prowadzący. O tym jak potoczą się dalsze losy 17 uczestników polskiej edycji „Wyprawy Robinson” przekonamy się oglądając program w każdy poniedziałek i wtorek o 21:30 w TVN. Prolog widowiska już dziś o 21:30.

Pierwszy wyeliminowany: Marek Neuman
Lat: 49
Waga: 95 kg
Schudł: 0 kg
Informacje: Mieszka w Katowicach, z zawodu jest lekarzem stomatologiem. Prowadzi własny gabinet dentystyczny. Udziela się także jako Prezes Śląskiego Stowarzyszenia Obrony Praw Ojca. Ma 19-letnią córkę, jest rozwiedziony. Jako hobby to muzyka, znaczki i… kobiety. Potrafi grać na pianinie i na bębnach. Słabo pływa i nie uprawia żadnego sportu. Marzy o podróży do RPA. Uważa się za dobrego organizatora, co jak twierdzi, może przydać mu się na wyspie. Sądzi, że jego charakter uczyni z niego idealnego Robinsona i pomoże w zajęciu roli przywódcy grupy. Ludzie często wytykają mu jego upór, trwanie przy własnym zdaniu i wygodnictwo. Za największe swoje dotychczasowe osiągnięcie uważa stratę 20 kilogramów i rzucenia palenia. W swoim wyglądzie zwraca uwagę na charakterystyczną twarz i sylwetkę. Do utrzymania formy wystarcza mu dieta i seks. Na bezludną wyspę zabrałby pastę i szczoteczkę do zębów. Na swoim koncie ma już wcześniejsze wystąpienia w telewizji. Ostatnio brał udział w programie „Kłamca” w Polsacie, gdzie wygrał 7,5 tysiąca złotych.
Odpadł z gry: pierwszego dnia
Powód: pogorszenie stanu zdrowia wskutek choroby morskiej, wysokiej temperatury i wilgotności; lekarze nie pozwolili na dalszy udział Marka w programie.
Po powrocie do Polski powiedział: „To jest zupełnie inny świat, to trudno opisać. To trzeba wsiąść w dwa samoloty, potem w samochód, potem w motorówkę. Bo tam trzeba jechać i dopiero można ocenić. Kto tam nie był, nie zrozumie o czym mówię (…). Jasne, że żałuję, ale nie mogłem naciskać, jeśli chodzi o zdrowie. Jednej rzeczy nie żałuję, że poznałem wspaniałych ludzi. Jak się pojechałem pożegnać z nimi, to dwie dziewczyny się popłakały, mimo, że byłem z nimi tylko przez parę dni. Oczywiście, że żałuję, bo nie po to tam pojechałem, żeby wyjechać, ale w tamtym momencie sam się nominowałem. Nikt mnie nie nominował i jestem z tego zadowolony. Poza tym ten pierwszy będzie najbardziej zapamiętany”.

Poprzedni artykułNastępny artykuł