Wojciech Glanc osiągnął swój cel. Wokół gwiazdy „Big Brothera” i „Mam Talent!” zrobiło się głośno. Piszą o nim witryny plotkarskie, tabloidy, ale i poważne gazety. Obserwatorzy zadają sobie pytanie, czy Glanc faktycznie popełni samobójstwo w dniu finału „Mam Talent!”? A może śmierć spotka jego kukiełkę, Eustachego?
Przez cały czas trwania szokującego, ponad 9-minutowego filmu, oglądamy niemal nieruchomą twarz 35-letniego mężczyzny. Mówi powoli, jest poważny, sączy słowa. To nie wygląda na zabawę. „To jest pewnego rodzaju list pożegnalny. Chciałem wprowadzić na polski rynek sztukę, która bawi ludzi na całym świecie. Niestety, znaleźli się ludzie, którzy z przyjemnością zniszczyli wszystko. Po wielu zmaganiach, powiem, że mam dość. Mam dość wyzwisk pod moim adresem, pod adresem mojej rodziny. Dosyć słuchania, że jestem nienormalny, że jestem pedałem, że jestem Żydem, że jestem schizofrenikiem, że należałoby mnie zaje*ać, zapier*olić” – mówi Glanc.
Czytaj