„Frytka” mówi „nie” botoksowi

Agnieszka Frykowska poważnie myśli o karierze aktorskiej: z tego też powodu celebrytka nie chce wstrzyknąć sobie botoksu – czytamy w „Super Expressie”.

Na łamach „Twojego Imperium” gwiazda „Big Brothera” poinformowała, że uważa operację plastyczną nosa za najlepszą decyzję w życiu. Dodała, iż na więcej sobie jednak nie pozwoli. „Zastrzega, że nigdy nie wstrzyknie sobie jadu kiełbasianego, bo… będąc aktorką nie chce stracić mimiki” – czytamy w tygodniku. Wypowiedzi „Frytki” spotkały się już z reakcją innych aktorek. Magda Schejbal stwierdziła, że ktoś rozpoczynający karierę filmową od operacji nosa raczej daleko nie zajdzie, bo najważniejsza jest praca. „Być może jednak była gwiazda Kryminalnych się myli, bo najważniejsza jest ksywa znana wszystkim czytelnikom serwisów plotkarskich i widzom pikantnych telewizyjnych show” – czytamy komentarz w „Super Expressie”.

„Frytka”: „Mdlałam podczas sesji dla Playboya!”

Agnieszka Frykowska – uczestniczka trzeciej edycji „Big Brothera” i dwóch edycji „Baru”, pojawiła się na okładce polskiej edycji „Playboya” aż dwa razy. Niedawno, podczas imprezy organizowanej przez ów magazyn, „Frytka” miała okazję powspominać swoje rozbierane sesje zdjęciowe.

Po raz pierwszy Frykowska została gwiazdą rozkładówki „Playboya” w roku 2002, zaraz po udziale w reality show „Big Brother”. W roku 2007, niedługo po wykonaniu operacji plastycznej nosa, ponownie zagościła na okładce magazynu. „To było ogromne wyzwanie” – wspomina „Frytka” w rozmowie z WP.pl. „Rozbierz się – to nie jest takie proste. 20 osób pracujących nad projektem. Ty jesteś częścią tego projektu i traktują cię jak modelkę. A to jest krępujące, bo masz swoje kompleksy i musisz się otworzyć. Nie żałuję tego, naprawdę. Niezapomniane wrażenia. Piękna sesja, którą mam do dziś” – dodaje. Czytaj