Bar 3: Bez Granic, Bar 4: Złoto dla Zuchwałych, Big Brother 3: Bitwa

Agnieszka Frykowska: „Walczę z Frytką już 8 lat”

Agnieszka Frykowska | Foto: FORUM

Agnieszka Frykowska, która zasłynęła udziałem w trzeciej polskiej edycji Big Brothera, udzieliła wywiadu serwisowi Plotek.pl. Poniżej relacja z rozmowy.

Agnieszka Frykowska | fot. FORUM
Agnieszka Frykowska | fot. FORUM

– Jesteś już dyplomowaną aktorką. Czy w związku z tym uważasz, że jesteś już dobrą aktorką?
– Bycie dobrym aktorem to praktyka, jak w każdym zawodzie. Jeszcze wiele przede mną. Najważniejsze jest, żeby grać, żeby się rozwijać w zawodzie. (…) Dostałam propozycję grania w Pierwszej miłości. To jedna z fajniejszych ról: detektyw Weronika, 25-letnia dziewczyna, która nie boi się niczego, odkrywa różne dziwne rzeczy na temat bohaterów tego serialu, o których nikt jeszcze wcześniej nie wiedział. (…) To co się dzieje, to jest bardzo fajny czas. Praktyka jest najważniejsza. Trening czyni mistrza. Czeka mnie jeszcze sporo pracy. Jest to moja pasja i rzecz, którą zawsze chciałam robić.

– Co ze śpiewaniem? Bo były chyba kiedyś plany nagrania płyty… Wszyscy pamiętamy doskonale Dwa gołębie.
– No słuchaj, za Dwa gołębie dostałam Świra Roku 2008. Stoi piękna, cudowna statuetka. Jestem dumna z tej nagrody. Natomiast z moim śpiewaniem… wszyscy chcieli, żebym ja śpiewała, natomiast ja to robiłam tylko i wyłącznie dla swojego funu. Nigdy nie podchodziłam do tego poważnie i nie nagrałam żadnej płyty do dzisiaj. Myślę, że odnalazłam swoją pasję: aktorstwo. Natomiast kiedyś rzeczywiście może się zdarzyć tak, że będę miała taki komfort i pozwolę sobie na taką fanaberię, żeby nagrać płytę.

– Czy nie poszłaś w śpiewanie, w aktorstwo i prowadzenie programu, żeby udowodnić za wszelką cenę, że nie jesteś tylko celebrytką, która jest znana z tego, że jest znana?
– To mi dało siłę, motywację do tego, co robię w tej chwili. Natomiast jeśli chodzi o te wszystkie wpadki moje, nazwijmy to w ten sposób, to tak dziwnie się dzieje w mojej rodzinie, że niestety te skandale i te wszystkie afery same nas znajdują. Nie trzeba niczego szukać i tu niczego nie robi się na siłę, tu się nikt nie napina. I w moim przypadku często tak się zdarzało. Ja walczę z „Frytką” już 8 lat. Podejrzewam, że będę musiała jeszcze trochę powalczyć, żeby zapracować na Agnieszkę Frykowską w pełni. Szufladki są okropne i trzeba ponosić konsekwencje swoich błędów. Najważniejsze jest to, że się nie poddałam. Twarda ze mnie sztuka.

– To nie jest tak, że jest ci jednak trochę łatwiej? Że jesteś znaną osobą i przez to jest ci łatwiej zaistnieć jako aktorka?
– W moim przypadku to jest bardzo dziwna sytuacja. Ale jest wiele czynników, które się złożyły na to, że mam sytuację dużo więcej utrudnioną niż każdy inny celebryta. Często zdarza się w moim przypadku tak, że cokolwiek nie zrobię fajnego, to jest wyrzucane do lamusa, a te wszystkie rzeczy – skandaliki i inne historie, które się świetnie sprzedają – są mi przypisywane. W związku z tym osoby kontrowersyjne mają gorzej, bo cokolwiek by nie zrobiły – mało tego, nie uważają się za osoby kontrowersyjne – to jest im to przypisywane bez względu na to, co się stanie. Myślę, że nie trzeba z tym walczyć, tylko iść do przodu. Psy szczekają, karawana jedzie dalej i myślę, że należy konsekwentnie iść do przodu i się nie przejmować za bardzo, bo trzeba by było strzelić sobie w łeb.

– Twój wizerunek został wykorzystany w produktach przeznaczonych na telefony komórkowe. Są różne gry, aplikacje, w tym np. budzik z tobą. Uważasz, że ludzie naprawdę chcą, żebyś ty ich budziła?
– Nie wiem, czy ludzie chcą czy nie chcą. Ja dostałam propozycję i to wykorzystałam. Z tego co wiem, sprzedaż jest średnia. Wszystko zależy od promocji, od sprzedania dobrze danego produktu. (…) Myślę, że to jest ciekawe.

– W najnowszym numerze wprost powiedziałaś, że decyzja o operacji nosa to najlepsza decyzja w twoim życiu…
– I to jest temat, który rozwalił mnie na łopatki… Pozdrawiam Roberta Leszczyńskiego… Robert, jestem po prostu wściekła! Sytuacja wyglądała w ten sposób: zadzwoniła do mnie dziennikarka, pytając w kontekście operacji plastycznych, jak to wygląda. Spytała mnie o moją decyzję, czy to była decyzja dobra. Ja powiedziałam, że to była jedna z decyzji, którą chciałam podjąć i jej nie żałuję. Następnego dnia zadzwoniła moja menadżer, a mnie zatkało. Są duże przekłamania w tym; nie było autoryzacji . I to jest to, o czym mówimy: największe moje osiągnięcie to operacja nosa i nic więcej nie zrobię. (…) Największe osiągnięcie jest przede mną. W tej chwili moim największym osiągnięciem jest to, że gram w serialu, że skończyłam szkolę aktorską, że zrealizowała swoje marzenie i że gdy zostałam wbita w ziemię, potrafiłam się z tego podnieść. Cieszę się z jednej rzeczy: (…). nie ma osoby w kraju, która nie wie, kto to jest Frytka. Czy ludzie mnie kochają, czy nienawidzą – ja jestem. I z tym trzeba się pogodzić. I nie zamierzam nigdzie iść.

Poprzedni artykułNastępny artykuł