W dogrywce finału dziewiątej edycji „Must be the Music” zmierzyli się 14-letni wirtuoz gitary Marcin Patrzałek i o rok starsza Nina Karpińska.
W ostatnim etapie zaprezentowało się dziewięciu wykonawców (z tymi samymi utworami z odcinków castingowych), reprezentujących różne gatunki muzyczne. Czwórka z nich do finału dostała się dzięki zajęciu pierwszego i drugiego miejsca w obu półfinałach (za sprawą głosów oddanych przez telewidzów). Pozostała trójka to laureaci dzikich kart od słuchaczy RMF FM i fanów widowiska na Facebooku (po raz pierwszy przyznano dwie takie karty).
W swoich typowaniach jurorzy byli zaskakująco zgodni, wskazując Ninę Karpińską i Marcina Patrzałka jako najlepszych finalistów. I to właśnie ta dwójka nastolatków decyzją telewidzów zmierzyła się w dogrywce, w której prezentowali utwory wcześniej wykonywane w półfinałach (odpowiednio autorski utwór „Last Call” i „Phoenix Rising” Caluma Grahama).
Najwięcej głosów ostatecznie zdobył 14-letni Marcin Patrzałek z Kielc. Zwycięzca programu otrzymał 100 tys. zł i prawo występu na nowym festiwalu – Polsat SuperHit w Sopocie.
Gościem specjalnym finału była brytyjska wokalistka Jessie Ware z przebojami „Say You Love Me” i „Champagne Kisses”.
Jesienią Polsat pokaże 10 edycję „Tylko Muzyka”.
[Interia.pl]