– To nie żart, a łamanie prawa – mówi kołobrzeski adwokat i powiadamia prokuraturę. – To jakby wywiesili swastykę. – Czy nie mamy większych problemów? – odpowiada właściciel koszalińskiej restauracji Fregata.
Poszło o sierp i młot. Dokładniej, o sierp i młot, który pojawił się na ścinanie restauracji w ramach „rewolucyjnych” zmian, jakim poddała lokal znana restauratorka Magda Gessler w popularnym programie telewizji TVN.
Odcinek, którego bohaterem była koszalińska restauracja Fregata, wyemitowano 31 maja. – Oglądając go, nagle zobaczyłem coś co mnie zszokowało: w finałowej przemianie lokalu, który miał zostać wystylizowany na lata 60., jednym z wyeksponowanych elementów dekoracji okazał się być sierp i młot – mówi kołobrzeski adwokat Edward Stępień. – Wprawdzie nieco zmieniony, bo z sierpem pozbawionym rączki, ale nadal pozostawał symbolem komunistycznego, totalitarnego państwa. Nie chciało mi się wierzyć, że pani Gessler, która użycza swojej twarzy programowi, mogła przyzwolić na działanie niezgodne z prawem. Ale nie mogła być to przypadkowa wpadka, bo program nie był przecież emitowany na żywo. Było to więc przemyślane działanie, czyli przestępstwo ścigane z urzędu – dodaje.
Edward Stępień, prawnik, z zamiłowania historyk, badacz kołobrzeskich wątków przewijających się w dokumentach Instytutu Pamięci Narodowej, autor książki „Kołobrzeg – Twierdza Solidarności”, następnego dnia zawiadomił kołobrzeską prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z artykułu 256, 2 Kodeksu Karnego.
Zgodnie z nim kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawianie wolności do lat dwóch grozi osobie, która nie tylko propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa, ale też „rozpowszechniania, produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot”, zawierający treści propagujące faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa, albo będący nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej ideologii.
– Ten przepis budzi pewne kontrowersje, nawet Trybunał Konstytucyjny wypowiadał się w tej sprawie (uznając go w części za niekonstytucyjny – przyp. red.), ale nie zmienia to faktu, że nadal figuruje w Kodeksie Karnym – mówi Stępień.
– Sam pomysł na stylizację lokalu na lata 60. był ciekawy. Na ścianach namalowano m.in. charakterystyczne usta, kojarzące się z twórcą pop-artu Andy Warholem. Pojawiły się dekoracje z czasów PRL-u, ale sierp i młot? To dokładnie tak samo, jakby w lokalu powiesić swastykę. To propagowanie najbardziej zbrodniczej ideologii w dziejach ludzkości. Faszyści mają na sumieniu ponad 30 mln ofiar. Reżim komunistyczny – ponad 100 mln istnień ludzkich – dodaje adwokat.
W piśmie do prokuratury mecenas wspomniał, że przestępstwo dotyka go osobiście, bo jego rodzina odczuła zbrodnicze działanie komunistycznego systemu na własnej skórze. W rozmowie wspominał o katastrofalnym w skutkach dla edukacji ludzi młodych oswajaniu symboli totalitaryzmu.
Właściciel koszalińskiej Fregaty Hubert Witowski słysząc o pozwie Edwarda Stępnia zdumiał się: – Naprawdę? No, jestem zaskoczony.
Po chwili dodał: – Nie zdawałem sobie sprawy, że powieszenie na ścianie sierpu i młota może kogokolwiek urażać, albo zostać potraktowane jako przestępstwo. Chyba to raczej propagowanie systemu totalitarnego jest karalne, a u mnie ten symbol to dekoracja, jak wiele innych. Zresztą trudno mi na ten temat zabierać głos. Być może będę musiał skorzystać z porady prawnej. Z drugiej strony, to co zrobiliśmy, to przecież nawiązanie do przeszłości, z lekkim przymrużeniem oka. Nie można tej stylizacji odbierać dosłownie. Zresztą to nie myśmy ją wymyślili, to koncepcja twórców programu. Ale zaraz, zaraz – dodał restaurator. – Co w takim razie z filmami wojennymi? Czy idąc takim tokiem rozumowania, ich emisja powinna być zakazana? Coś mi się wydaje, że znów zajmujemy się sprawami błahymi, zamiast prawdziwymi problemami.
Po rozmowie z redakcją „Głosu Koszalińskiego”, właściciel Fregaty ściągnął sierp i młot.
Edward Stepień jest nieprzejednany również w sprawie tego samego sierpa i młota, który zgodnie z wywołaną niedawno dyskusją może się pojawić na koszulkach rosyjskich kibiców, którzy przyjadą do Polski na Euro 2012.
– Minister sportu Joanna Mucha zapowiedziała, że nie będą karani. To znaczy, że polski członek rządu przyzwala na łamanie polskiego prawa – krótko skwitował Edward Stępień.
[gk24.pl]