Pół miliona dolarów, 13 uczestników, a wśród nich jeden agent-sabotażysta. Wczoraj w USA wystartowała 12 edycja Big Brothera.
Zawodnicy wkroczyli do Domu Wielkiego Brata w sobotę, 3 lipca. Ich życie rejestrowane jest przez 52 kamery i 95 mikrofonów. Premierowy epizod wyemitowano wczoraj w amerykańskiej stacji CBS.
Spośród 13 uczestników jeden z nich jest agentem-sabotażystą, którego zadaniem jest mieszać szyki pozostałym osobom i wprowadzać zamieszkanie w Domu Wielkiego Brata. O tym, jak powinien postępować, decydować będą widzowie widowiska. Jak poinformowała mieszkańców prowadząca show Julie Chan, sabotażyście nie zależy na tym, by wygrać program. Jeżeli jednak uda mu się pozostać w grze przez 5 tygodni, otrzyma w nagrodę 50 tys. dolarów. Jeśli odpadnie – odejdzie z niczym.
Oprócz tego, mieszkańcy tradycyjnie mogą zawierać sojusze, toczyć strategiczną grę i zmawiać się co do nominacji. O tym, kto opuści Big Brothera decydują sami domownicy. Zwycięzca show otrzyma nagrodę w wysokości pół miliona dolarów. Finał odbędzie się po 75 dniach.