Tylko nas dwoje

„Doda”: „Edzia się wystraszyła”

Dorota "Doda" Rabczewska | Foto: STUDIO 69

Producenci show Tylko nas dwoje tak bardzo chcieli, by Edyta Górniak pełniła w programie rolę jurora, że poprosili o pomoc w tej sprawie Dorotę Rabczewską, która miała przekonać Górka, by zgodziła się sędziować w widowisku. I choć „Doda” zdecydowała się porozmawiać z Edytą, ta nie zgodziła się jej wysłuchać.

Dorota "Doda" Rabczewska | fot. STUDIO 69

„Ona nie chciała ze mną gadać. Nigdy nie miałam z nią styczności. Raz tylko, jak miałam jedenaście lat, po prostu dała mi autograf. Ona była artystką na topie, a ja byłam, powiedzmy, że jej fanką. Podpisała mi tę kartkę, mam ją jeszcze gdzieś w domu w Ciechanowie. A poza tym już nigdy nie miałam z nią styczności. Dlatego się dziwię, że ma jakieś wąty do mnie. Powinna swoich byłych fanów i młodsze, dużo młodsze koleżanki wpierać. Ja nie mam żadnych problemów z debiutantami, z nikim. Ja się cieszę” – powiedziała Rabczewska w rozmowie z WP TV.

„Gaże, nie gaże. bez przesady. Te wszystkie gaże, które są wymyślne to jest bzdura. Takich pieniędzy nie ma. Myślę, że się po prostu wystraszyła. Ej no, ale sorry, co byś na jej miejscu zrobił? Dałbyś radę? Dałbyś radę psychicznie wytrzymać to ciśnienie? Krzesełko w krzesełko? Jakbyś tyle głupot na mój temat nagadał co ona, też byś nie dał rady. Chciałam, żeby ona przyszła. Bardzo chciałam. Miałam już dla niej przygotowane Persen forte, chusteczki higieniczne, jakby się rozpłakała” – dodała.

Poprzedni artykułNastępny artykuł