Big Brother VIP, Taniec z Gwiazdami 11

Najman: „Saleta to menda”, Saleta: „Najman jest nikim”

Przemysław Saleta i Marcin Najman | Foto: MY PHOTO

Marcin Najman – bokser i uczestnik Big Brother VIP, jest oburzony, gdyż stracił życiową szansę – występ w 11. edycji Tańca z Gwiazdami. Jego miejsce zajął Przemysław Saleta, którego osobiście Najman nie darzy sympatią. O Taniec z Gwiazdami obaj panowie pokłócili się na łamach prasy tabloidalnej.

Przemysław Saleta i Marcin Najman | fot. MY PHOTO
Przemysław Saleta i Marcin Najman | fot. MY PHOTO

„Ta menda wszędzie za mną łazi i mnie szpieguje. Gdzie ja, tam i on!” – denerwuje się Marcin Najman w rozmowie z „Super Expressem” i oskarża byłego kolegę o „podebranie” mu miejsca w show. „Ten parkiet jest zdecydowanie za mały dla nas dwóch” – mowi. Bokser nie kryje swojego rozczarowania, tym bardziej że był już widywany pod jednym z centrów tańca w Warszawie. „Wszytko zaczęło się kilka lat temu. Saleta wraz ze swoją kochanką wyjechał niby na stałe do USA. Oczywiście wcześniej szeroko o tym opowiadał we wszystkich kolorowych gazetach, jakie tylko są na rynku. Przed wyjazdem jednak poprosił mnie, abym zaopiekował się jego ówczesną żoną, Ewą Byzdrą, tu na miejscu. Był moim przyjacielem, więc się zgodziłem. Może rzeczywiście opiekowałem się nią za bardzo, bo Saleta się wściekł” – opowiada Najman o początkach konfliktu z Saletą. „Oszalał pewnie z zazdrości i w tym stanie znajduje się do dzisiaj! Od tamtego momentu zaczęła się jego mania prześladowcza i stałe poniżanie przez niego mojej osoby. Jest moim największym psychofanem!” – mówi.

„Tacy zawistni ludzie jak Saleta zdarzają się coraz częściej w środowisku. Nie wiem skąd to się bierze. Udaje wielkiego mistrza, a sam jest bojaźliwy jak mała myszka. Wyobraźcie sobie, że przed swoim debiutem w MMA do tego stopnia nie wytrzymał ciśnienia, że sam sobie rozciął łuk brwiowy i myślał, że na ten kit będzie mógł odwołać pojedynek. Właściciele KSW są jednak za sprytni, aby nabrać się na taki kit. Wiem to od jego osobistego lekarza, który również okazał się niezłą mendą, że to wygadał. Ale swój do swego ciągnie. Saleta to naprawdę niezły palant. Ostatnio w tabloidach opowiadał jak prostował sobie nos. Coś mi się zdaje, że zrobił to dlatego, że już nigdzie nie chcieli go wpuszczać na krzywy ryj!” – mówi z kolei Najman w rozmowie z serwisem BoxingNews.pl. I dodaje: „Jeżeli miałbym pojawić się w Tańcu z Gwiazdami, to organizatorzy musieliby naprawdę użyć mocnych argumentów, żeby mnie przekonać. Na dzisiaj takich argumentów nie mają”. „Walka Saleta vs Najman mogła się odbyć, ale Saleta wielokrotnie pokazywał swoje zajęcze serce. Niech on sobie tańczy, czy prostuje nosy, mnie to zupełnie nie interesuje. Tak jak mówiłem, zrobił sobie operację nosa, bo widocznie na krzywy ryj go nigdzie nie wpuszczali. Mnie to nie interesuje. Niech on sobie tańczy, może tam się odnajdzie” – powiedział.

„Najman jest dla mnie nikim. On nie powie mi tego prosto w twarz, chyba że będzie kamera. Jest tchórzem, co było widać m.in. w walce z Pudzianem” – mówi z kolei Saleta w rozmowie z „Super Expressem”. „Według mnie on jest schizofrenikiem, to jakaś mania prześladowcza. Ja nic nie robię przeciwko niemu, bo on jest dla mnie nikim. Tylko się z niego śmieję” – dodaje stanowczo. Słowa Najmana, że jest mendą i wszędzie za nim chodzi, nie zrobiły na sportowcu większego wrażenia. „Najman nie ma osiągnięć sportowych, takich, aby w tym aspekcie pisać o nim w mediach. Dlatego chce zaistnieć w inny sposób. Ma parcie na szkło” – mówi Saleta. „On krzywdzi najbardziej samego siebie. Jego słowa mnie nie ruszają. Kiedyś się kolegowaliśmy, nawet dość intensywnie. Kiedy w 2005 roku wyjechałem do Stanów, stracił platformę do promowania się. Gdy przestałem mu pomagać, stałem się dla niego wrogiem” – wyjaśnia Saleta.

[Super Express / BoxingNews.pl]

Poprzedni artykułNastępny artykuł