Big Brother

Życie po „Big Brother”

Ponad cztery lata temu byli na ustach całej Polski. Ich życie w Domu Wielkiego Brata śledziła rekordowa liczba Polaków. Program „Big Brother” zrobił furorę, a jego uczestnicy z dnia na dzień stali się gwiazdami. Po opuszczeniu widowiska ich życie stanęło na głowie. Praca w telewizji, kręcenie filmów, wywiady i reklamy. Jak później potoczyły się ich losy, jacy są obecnie i czym się zajmują?

Niedawno uczestnicy pierwszej polskiej edycji „Big Brother” spotkali się ponownie. Relację z tego wydarzenia było można zobaczyć oglądając niedzielne wydanie „Uwagi!” w telewizji TVN. Niestety, na specjalną kolację nie stawili się wszyscy uczestnicy programu. Obecni byli: Alicja Walczak, Janusz Dzięcioł, Klaudiusz Sevković, Małgorzata Maier, Manuela Jabłońska, Monika Sewioło, Piotr Gulczyński, Piotr Lato, a także Jarosław Ostaszkiewicz – Wielki Brat. Poniżej przeczytać można o tym, co przez ostatnie lata zmieniło się w życiu dawnych mieszkańców Domu Wielkiego Brata.

Alicja Walczak rozstała się ze swoim chłopakiem Mariuszem Z, który był podejrzewany o wyłudzenie towarów na kwotę miliona złotych. O powiązaniach Mariusza Z. ze światem przestępczym mówiło się, gdy Alicja przebywała jeszcze w „Big Brother”. Wówczas „Milano” kategorycznie odrzucał te zarzuty. Mariusz Z. był doskonale znany pomorskim policjantom. Przed laty prowadził dwie włoskie restauracje, jedną w Gdańsku, drugą w Gdyni. Potem robił interesy z Andrzejem J, aresztowanym latem 1999 roku za handel narkotykami. We wrześniu 2001, Mariusz Z. został zatrzymany przez policjantów z CBŚ pod hotelem w Jadwisinie, koło Warszawy, gdzie realizowany był film „Gulczas, a jak myślisz?” z bohaterami pierwszej edycji „Big Brothera”. Był kompletnie zaskoczony, podobnie zresztą, jak twórcy filmu i przedstawiciele TVN. Alicja twierdziła, że nie wiedziała o przestępczej działalności swojego chłopaka. „To niemożliwe, żebym przez dwa lata żyła z przestępcą i nie wiedziała o tym. Dla mnie zawsze był czuły i opiekuńczy” – zarzekała się Alicja. Niegdyś modelka pracująca we Włoszech, dzisiaj częściej stoi za obiektywem aparatu fotograficznego, niż przed nim. Jej pasją jest fotografia, a niedługo zamierza wydać album z podróży po Peru. Uważa, że dzięki medytacji może zachować równowagę ducha. „Skończyłam kurs nurkowania, kształcę się w dziedzinie medycyny niekonwencjonalnej oraz psychotroniki. Mam już pewne sukcesy, pomagam ludziom” – mówi Alicja.

Wygrana w „Big Brother” nie zmieniła życia Janusza Dzięcioła. 20 tysięcy złotych przeznaczył na dom dziecka w Bąkowie, a za resztę pieniędzy wybudował dom dla swojej żony. „U mnie nic się nie zmieniło. Oprócz tego, że wybudowałem dom, nadal pracuję tam, gdzie pracowałem. Jestem komendantem straży miejskiej w Świeciu” – mówi Janusz. Ostatnio przegrał walkę o fotel senatorski z okręgu toruńsko-włocławskiego, z ramienia Komitetu Wyborczego Wyborców „Porozumienie Obywatelskie”.

Klaudiusz Sevković jest współwłaścicielem kawiarni i marzy o otworzeniu własnej restauracji. Prowadził w TVN własny program „Wielka Niespodzianka Klaudiusza”. Dwa lata temu uratował przed bankructwem żeński klub sportowy Ruch Chorzów. Obecnie jest jego prezesem. „Jestem szczęśliwym mężem i ojcem. Nie osiadam na laurach, stawiam sobie cele, które sukcesywnie wypełniam. Dostaliśmy taką możliwość, że nasze twarze są znane i staram się to wykorzystać. Oczywiście, związane jest to z ciężką pracą” – mówi Klaudiusz. W ubiegłym roku wziął udział w programie „Bar 4: Złoto dla Zuchwałych”.

Po wyjściu z Domu Wielkiego Brata, Manuela Jabłońska prowadziła w TVN „Maratonu Uśmiechu”. W swoim mężu zakochała się siedząc u niego na fotelu fryzjerskim. Aby go uwieść, porwała go na Majorkę. Pobrali się 25 grudnia 2002 roku. Mieszkają w Luboniu i wspólnie prowadzą salon fryzjerski „Studio Manuela”. „Siedzę w domu, gotuję obiady, mam wspaniałego męża. Zrobiłam sobie kurs fryzjerski po to, żeby wiedzieć, co się dzieje w salonie. Sprowadzam włosy do przedłużania z Francji” – opowiada Manuela.

Małgorzata Maier po wyjściu z Domu Wielkiego Brata żałowała udziału w programie. Zdobyta popularność była męcząca. Przez pierwsze trzy miesiące bała się wyjść z domu. Pod jej domem czekały setki ludzi. „Pamiętam jak zaraz po wyjściu z 'Big Brothera’ pojechałam do Krakowa nagrywać program 'Urzekła mnie Twoja historia’. Do Krakowa przylecieliśmy o dwunastej w nocy, by uniknąć tłumów wielbicieli. Niestety, pod hotelem czekało około 600 osób. Ochroniarze utworzyli wąski tunel, bym mogła przejść. Ludzie przepychali się w moja stronę i szarpali moje ubranie. Czułam się jak Madonna po koncercie. To było przerażające doświadczenie. Po pewnym czasie emocje trochę ucichły i zrobiło się spokojniej” – mówi Gosia. Przed „Big Brotherem” przez 7 lat pracowała jako nauczycielka. „Zaczęłam uczyć w wieku 19 lat. Ze szkoły odeszłam w 1994 roku. Pamiętam, że zarabiałam mniej niż wynosiła najniższa krajowa. Wypłaty wystarczało mi na dwie godziny, by oddać długi” – opowiada Gosia. Po programie prowadziła dwa programy w TVN: „Dom pełen pomysłów” i „Kto was tak urządził?”, w których sprawiała zwykłym ludziom niespodzianki, odnawiając im mieszkania. Dziś zajmuje projektowaniem i aranżacją wnętrz, ogrodów oraz elewacji. „Dzieci lubię i nie przestałam lubić, ale poświęciłam się pracy projektanta” – mówi. Gosia prowadzi własną firmę Małgorzata Maier Studio. Pomysł jej założenia pojawił się w trakcie prowadzenia programów w TVN. Dziewczyna otrzymywała mnóstwo telefonów i listów z prośbą o fachową poradę dotyczącą dekoracji, projektowania lub aranżacji wnętrz. Okazało się, że jej ogromny popyt na tego typu usługi. Małgosia jest także redaktorem merytorycznym jednego z teleturniejów.

Monika Sewioło – jedna z bardziej kontrowersyjnych uczestniczek pierwszej edycji „Big Brother”, przez wiele miesięcy nie schodziła z pierwszych stron gazet. Postanowiła spróbować swoich sił w show biznesie. Gdy nie powiodła się jej kariera muzyczna, wycofała się z życia publicznego. Po rozwodzie ze swoim mężem Jerzym, Monika związała się z 60-letnim Ryszardem Krajewskim, producentem programów telewizyjnych. Dziewczyna rozpoczęła studia produkcji telewizyjnej w Katowicach. Na początku tego roku spowodowała wypadek samochodowy. Ostatnio ponownie zmieniła partnera – tym razem związała się z Bartoszem Kotalewiczem.

Piotr Gulczyński, zwany Gulczasem, zasłynął ze zwariowanych pomysłów i obscenicznych zachowań. Dziś złagodniał i najważniejszy w jego życiu jest syn. Po wszystkich porażkach inwestycyjnych, których doświadczył, nie stracił nadziei na własny biznes i zamierza otworzyć agencję „Adrenalina Gulczas Show”. „Mam kilka projektów, którymi bardzo mocno się zajmuję. Pracuję nad programem telewizyjnym i mam nadzieję, że to wszystko się powiedzie, a nie chciałbym zapeszyć, bo z tym programem łączy się wiele moich projektów” – mówi Piotr. W ubiegłym roku wziął udział w „Barze 4: Złoto dla Zuchwałych”.

Piotr Lato nadal zastanawia się nad swoją przyszłością. „Przez ostatni rok, kiedy pracowałem w agencjach PR-owych, zastanawiałem się, co bym chciał robić w życiu, tak na poważnie. Zdecydowałem się, że będę robić muzykę” – opowiada Piotr. Niestety, zespół z którym wydał ostatni singiel, rozpadł się. W tym roku Piotr brał udział w czwartej edycji programu „Idol”, aby dopomóc swoim marzeniom. Poza muzyką, Piotr zastanawia się nad podjęciem studiów.

Na kolacji z udziałem uczestników pierwszej polskiej edycji „Big Brother”, zabrakło Anny Baranowskiej, Grzegorza Mielca, Karoliny Pachniewicz, Patrycji Strzemieckiej, Rafała Chudzińskiego, Sebastiana Florka i Wojciecha Kromki.

Grzegorz Mielec nie mógł zjawić się na spotkanie, gdyż obecnie przebywa w Brazylii, gdzie bierze udział w eliminacjach do szóstej brazylijskiej edycji „Big Brother”. „Mam dużo różnych planów. Ostatni plan, który realizuję w tym momencie, to dostać się do tutejszego 'Big Brothera’. Chatę mają taką: wielki basen, niesamowicie duża siłownia, gdzieś pod Rio. Tam bym mógł pobyć chyba nawet z pół roku” – mówi Grzegorz.

Po udziale w programie, Karolina Pachniewicz miała kłopoty z odzyskaniem dobrej reputacji. Po powrocie do domu przywitały ją napisy: „Olsztyn przeprasza za Karolinę”. Skończyła studia turystyczne. Wyjechała na siedem miesięcy do Niemiec, gdzie skończyła jeden semestr architektury. „Udział w programie przyniósł mi popularność. Początkowo nie mogłam wyjść na ulicę. Spotykałam się zarówno z podziwem jak i z krytyką. Jednak negatywne reakcje ludzi silniej do mnie docierały i przez jakiś czas byłam rozbita psychicznie. Udział w programie 'Big Brother’ był dla nas wszystkich dużą szansą. Jednak nie udało nam się tej szansy wykorzystać, ponieważ TVN wiązał nam ręce. Menadżerowie decydowali o wszystkich naszych zajęciach i ustalali stawki naszych zarobków. Ograniczyli nas bardzo mocno” – mówi Karolina.

Sebastian Florek na fali popularności dostał się do sejmu z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Zasiadał w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz w Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. W Sejmie nie wykazywał jednak większej aktywności. W 2004 roku startował również w wyborach do Parlamentu Europejskiego, jednak bez powodzenia. 27 lipca tego roku wystąpił z partii i klubu SLD. Posunięcie to było spowodowane nie umieszczeniem go na listach wyborczych partii. Florek bezskutecznie zabiegał o miejsce na liście Samoobrony. Jego polityczna kariera dobiegła końca. Sebastian związany jest ze swoją partnerką – Dorotą, z którą ma dwójkę dzieci: 4-letniego Maćka i półtorarocznego Mikołaja.

Patrycja Strzemiecka wyszła za mąż i doczekała się potomstwa. Nie wiadomo, jak potoczyły się losy pozostałej trójki mieszkańców Domu Wielkiego Brata: Anny Baranowskiej, Rafała Chudzińskiego i Wojciecha Kromki. Jednak do dzisiaj uczestnicy programu „Big Brother” chętnie wspominają chwile, które spędzili w programie. Wszyscy zgadzają się, że była to przygoda ich życia.

Poprzedni artykułNastępny artykuł