Big Brother

Janusz Dzięcioł spełnił marzenia

”Dzięki Wielkiemu Bratu mogłem spełnić marzenia mojej żony. Zbudowałem pod Grudziądzem skromny, ale przestronny i wygodny dom. Przenieśliśmy się do Białego Boru w same święta” – mówi zwycięzca pierwszej edycji „Wielkiego Brata. W Wigilię ludzie różne rzeczy sobie wybaczają. Janusz wspaniałomyślnie wybaczył zięciowi, że równo rok temu zabrał mu jedynaczkę i stanął z nią na ślubnym kobiercu. Teraz Kasia i jej mąż zamieszkają w mieszkaniu rodziców w Grudziądzu. Janusz ma nadzieję jak najczęściej widywać ich w Białym Borze. „Jestem z córki bardzo dumny. Kasia studiuje na dwóch uczelniach: w Warszawie i w Toruniu. Będzie socjologiem i specjalistką od mediów” – mówi Janusz.

Wciąż jest szefem straży miejskiej w Świeciu. Został też radnym Rady Miejskiej w Grudziądzu. We wrześniu razem z 12 radnymi, podpadł miejscowym kupcom. W co najmniej kilkuset sklepach grudziądzkich pojawiły się plakaty ze zdjęciami radnych, głównie prawicy, którzy na sesji Rady Miejskiej głosowali za budową kolejnego hipermarketu. Plakaty były opatrzone hasłem: „Oni oszukali wyborców!”. Po wygranej w „Big Brother” Dzięcioła zalały setki próśb o wsparcie. Tak jak obiecał, część nagrody (z 500 tysięcy złotych) przeznaczył na cele charytatywne. Gdyby jednak chciał pomóc wszystkim, musiałby wygrać kilka edycji programu. „Jestem poruszony ludzką biedą. Chciałbym, żeby nowy rok przyniósł Polakom więcej nadziei, żeby żyło nam się lepiej” – uważa Janosz.

[Halina Zarzecka, Super Express]

Poprzedni artykułNastępny artykuł