Big Brother

Gosia, Monika i Klaudiusz – jak im się wiedzie?

Manuela dostaje przesyłki ze stringami, pod domem Gulczasa stada fanek śpiewają serenady, Klaudiusz chce być radnym, Monika już nie marzy, by zostać piosenkarką, a Małgosi wróżka przepowiada różową przyszłość. Dawano im szansę na pięć minut sławy, a ona trwa już ponad rok.

Rozmowa z Klaudiuszem

-Ile pan zarobił w tym roku?
-Nie powiem, bo nie chcę wkurzać Dzięcioła.

-Przyjaźń z Gulczasem trwa?
-Może dlatego, że się różnimy, tak dobrze się rozumiemy. Uzupełniamy się. Jesteśmy jak koła zębate.

-Nie zmienił się pan na gorsze?
-Na lepsze. Tak twierdzą przyjaciele. Jestem bardziej odporny psychicznie i fizycznie.

-Może nie są obiektywni?
-Myślę, że są. Woda sodowa może odbić komuś, kto ma 18 lat, a ja skończyłem 31.

-Pana życie bardzo się różni od tego sprzed „Big Brother”?
-I dużo, i mało. Nie zmieniłem mieszkania, auta ani żony, co więcej – nasza miłość się wzmocniła. Jestem szczęśliwy. Rodzina ładuje moje baterie. Dzieci dorastają, coraz lepiej mówią po polsku, polskiego uczy się też żona. Przed wejściem do programu chciałem, żeby pojawiła się jakaś wzmianka o mnie w gazecie, abym pokazał wnukom. Teraz chcę zostać radnym w Chorzowie. To, co jest, przerosło najśmielsze marzenia.

Rozmowa z Gosią

-Wyglądasz na zatroskaną.
-Moje życie jest trochę zawieszone w próżni. Nie przeżywam ani euforii, ani depresji, choć na początku byłam załamana, bo wmówiłam sobie, że cała Polska mnie nienawidzi. Ale nikt mi nie okazał niechęci. A ostatnio wróżka powiedziała mi, że moja przyszłość jawi się w różowych barwach. To podniosło mnie na duchu.

-Jak chciałabyś, żeby wyglądała twoja przyszłość?
-Niczego nie planuję, bo program „Kto was tak urządził?” pochłania większość czasu. Chciałabym, żeby jego realizacja trwała jak najdłużej, ale wiadomo, że wszystko ma swój koniec. Wtedy pewnie otworzę własną firmę, która będzie się zajmować urządzaniem i projektowaniem wnętrz.

Rozmowa z Moniką
-Nadal chce pani być piosenkarką?
-Niekoniecznie. Może otworzę jakiś interes?

-Po programie chciała być pani sławna, i jest?
-Musiałam tak wtedy mówić, żeby ktoś mnie zauważył. I udało się. Zagrałam w dwóch filmach, nagrałam płytę. Podpisałam kontrakt z wytwórnią Koch Poland, który mówi, że mogę wydać następną płytę, ale wcale nie muszę…

-Myśli pani o powrocie w rodzinne strony?
-Ja tam cały czas mieszkam, tyle tylko że rzadko. Właśnie przeprowadziłam remont.

-Mieszka pani sama czy z mężem?
-O tym w ogóle nie będę rozmawiać. Nie zamierzam ani zaprzeczać, ani potwierdzać plotek o naszym rozstaniu. Niech ludzie gadają. Ja mam to w nosie.

[Na żywo]

Poprzedni artykułNastępny artykuł