Monika Sewioło, uczestniczka pierwszej edycji „Wielkiego Brata” z 2001 roku, opowiedziała w jednym z wywiadów o swoim obecnym życiu. Zdradziła także, co słychać u jej przyjaciółki z programu – Małgorzaty Maier.
Monika Sewioło odniosła się do popularności, jaką zdobyli wszyscy mieszkańcy Domu zaraz po opuszczenie programu. – Największy szał był przez pierwsze dwa lata. Potem wróciłam do normalnego, codziennego życia – mówi Monika w rozmowie z Plotkiem. – Nie umieliśmy sobą pokierować. Nie umieliśmy tego wykorzystać. Nie mieliśmy też osób, które by się nami zajęły – menadżerów z prawdziwego zdarzenia, którzy mogliby pokierować naszą karierą. No i zrobić z tego karierę – wspomina.
Do dziś Monika uważa, że największą zaletą programu było dla niej poznanie Małgosi Maier, która stała sięjej najlepszą przyjaciółką. – Małgosia to moja najlepsza przyjaciółka. Jedną z najfajniejszych rzeczy jest to, że mam stamtąd taką przyjaźń – na całe życie. Duży plus tego programu – mówi Monika.
Na pytanie, czy jej serce jest jeszcze wolne, odpowiada króto: – Nie, już zajęte. (…) Mieszkam od paru lat za granicą, ale bardzo często bywam w domu. Jeśli przyjeżdżam, to na dłuższy okres. Prawie 2 lata mieszkałam na Sardynii, 1,5 roku na Karaibach, potem mieszkałam w Szwajcarii. Teraz od jakiegoś czasu jestem w Polsce, ale znowu zamierzam mieszkać za granicą.
Monika chciałaby jednak wprowadzić zmiany w swoim życiu. Mówi, że swoje plany wiąże z Małgosią Maier. – Chciałabym zrobić coś fajnego. Może coś razem z Gosią Maier, która teraz zmienia trochę swoje życie i swój profil zawodowy. Będzie otwierać sklep z odzieżą, którą sama projektuje. Może coś razem wymyślimy. Gosia ma wielki talent i wiele pomysłów. To jest coś, czego mi brakuje. Jestem taka mało kreatywna – mówi wprost.
[Plotek]