Survivor 26: Caramoan, Fans vs Favorites

Uczestnik „Survivor” wpadł w szał! Stacja CBS dąży do tragedii?

Brandon Hantz opuszcza reality show Survivor | fot. CBS

Takiego odcinka w historii „Survivor” jeszcze nie było. W wyemitowanym wczoraj piątym epizodzie „Survivor 26: Caramoan, Fans vs Favorites” jeden z uczestników wpadł w furię, zniszczył zapasy żywności swojego plemienia, a następnie groził przemocą fizyczną innemu uczestnikowi.

Brandon Hantz opuszcza reality show Survivor | fot. CBS
Brandon Hantz opuszcza reality show Survivor | fot. CBS

W „Survivor 26: Caramoan, Fans vs Favorites” („Survivor 26: Caramoan, Fani kontra Ulubieńcy”) biorą udział najwięksi fani widowiska oraz powracający gracze, znani z poprzednich sezonów. Wśród nich znalazł się m.in. Brandon Hantz (po raz pierwszy pojawił się w „Survivor 23: South Pacific”) – bratanek złowieszczego Russella Hantza.

Do tej pory plemię Ulubieńców tylko raz przegrało konkurencję o Immunitet Nietykalności i straciło tylko jedną osobę. W tym czasie Fani stracili aż czterech współplemieńców.

Niespodziewanie, Brandon Hantz – zirytowany zachowaniem Phillipa Shepparda (po raz pierwszy pokazał się widzom w „Survivor 22: Redemption Island”) – wpadł w szał. Gdy dowiedział się, że Phillip planuje celowo przegrać najbliższe wyzwanie o Immunitet, by pozbyć się Brandona z gry, Brandon zdecydował ogłosić się panem swojego losu i dać pozostałym uczestnikom wystarczającą ilość powodów, by wyeliminowali go z programu.

Brandon zniszczył zapasy żywności swoich współplemieńców, zaczął krzyczeć i być agresywny. – Jestem panem swojego losu! Teraz możesz mnie wyeliminować, suko! – krzyczał do Phillipa.

Gdy oba plemiona zjawiły się, by wziąć udział w konkurencji o Immunitet, decyzja Ulubieńców była już podjęta. – Wiemy, że jest to konkurencja o Immunitet. I z tego powodu, nie będziemy brać w niej udziału. Zamiast tego, udamy się na Radę – ogłosiła Corinne Kaplan w imieniu Plemienia.

Prowadzący Jeff Probst wziął Brandona na stronę. Po krótkiej rozmowie Hantz zaczął atakować uczestników. – Nie troszczycie się o nikogo poza sobą! To żałosne! I nigdzie z tym nie zajdziecie! Ani w życiu, ani w „Survivor”! – krzyczał. Po chwili przystąpił do werbalnego ataku na Phillipa. – Przestań gadać o sobie! „Boston Rob” [zwycięzca „Survivor 22: Redemption Island” – przyp. red.] ciągnął cię do końca gry! Ty niczego nie dokonałeś! (…) Przylazłeś tu i mówisz mi, bym przestał gryźć rękę, która mnie karmi?! Sam siebie żywię! Nie będziesz mi mówił, że rządzisz tą grą! Sam się z niej wyeliminuję! – grzmiał Brandon. – Zamknij się. Zamknij swój ryj. (…) Jesteś żałosny! Zamknij gębę! – kontynuował.

– Nie chcę, byś wdawał się w bójkę – uspokajał Brandona prowadzący Jeff Probst. – Zrobię to dla ciebie, Jeff. Nie wdam się w bójkę – zapewnił Brandon.

Niedługo później Jeff zapytał Brandona wprost: – Brandon, masz bardzo sławnego – w świecie „Survivor” – wujka, Russella Hantza. To jeden z graczy, który cieszył się największą złą sławą w historii. Czy ktoś cię kiedyś zapytał: czy macie to we krwi?

My, Hantzowie, mówimy to, co myślimy. Jestem z tego dumny – stwierdził Brandon.

Wreszcie głos w sprawie zabrał Phillip. – Muszę coś naprostować. Nigdy nie miałem negatywnych odczuć względem Brandona. Nie mam pojęcia, skąd to wszystko się wzięło. (…) To wszystko jest jego wyobraźnia. (…) Mam nadzieję, że jesteś wystarczająco silny, by wziąć chociaż pod rozwagę, że jest taka możliwość, iż możesz być w błędzie – zasugerował Sheppard.

Zamknij się – odpowiedział krótko Brandon. – To twoja typowa odpowiedź. Musisz dorosnąć – podsumował Philip. Gdy Sheppard poruszył temat dzieci Brandona, ten znów wybuchnął: – Wciągasz w to moje dzieci?! Upierdolę ci łeb! – groził Brandon.

Dalej sprawy potoczyły się szybko. – To, w rzeczy samej, jest Rada Plemienia. To jest głosowanie. Bez ognia, bez pochodni – ogłosił prowadzący. Po chwili wszyscy po kolei oddali swoje głosy, wygłaszając je na głos. Brandon jako jedyny oddał głos za odejściem Phillipa. Wszyscy pozostali opowiedzieli się za eliminacją Brandona.

– Uwielbiam cię, ale jesteś wzburzony i nie wrócisz do obozowiska. To koniec. Idź prosto, uspokój się. Wrócę po ciebie – zwrócił się Jeff Probst do Brandona.

Phillip, jesteś suką! – rzucił na odchodne Brandon. – Moje odejście było miłe, pełne chwały. Pokazałem im, że nie odejdę ot tak. (…) Niczego nie żałuję, udowodniłem swoje racje. Byłem panem swojej eliminacji! – powiedział na koniec Brandon, spluwając.

Przypomnijmy, że Brandon po raz pierwszy brał udział w „Survivor” w 2011 roku. Wtedy został wyeliminowany, ponieważ w imię więzi międzyludzkiej i wiary w Boga zdecydował oddać immunitet chroniący go przed eliminacją jednemu ze współplemieńców. To wywołało nie lada zdumienie wśród wszystkich uczestników i samego prowadzącego. Pobratymcy bez wahania zagłosowali na Brandona i wyrzucili go z programu.

Brandon to nie pierwszy Hantz, który dał się innym we znaki. Wcześniej widownia w USA poznała jego wuja, Russella Hantza. To właśnie na fali popularności Russella, Brandon – w związku z rodzinnymi koneksjami – dostał się do „Survivor”.

Russell dał się poznać jako osoba sabotująca własne plemię i mająca niespotykane szczęście do odnajdywania Ukrytych Immunitetów Nietykalności. Samozwańczo ogłosił się największym łotrem w historii „Survivor”. Aż trzykrotnie brał udział w reality show, ale ani razu nie wygrał. Gdy po raz trzeci odszedł jako przegrany, groził innym zawodnikom wytoczeniem pozwu sądowego.

Russell jest również znany ze swoich problemów z prawem, kiedy to trzy lata temu pchnął i pobił jednego z uczestników Festival International de Louisiane.

Oprócz Russella i Brandona, stacja CBS przedstawiła swojej publiczności także Williego Hantza, młodszego brata Russella. Latem 2012 roku Willie został zaproszony do udziału w 14 edycji „Big Brothera” (program był realizowany już po zakończeniu produkcji „Survivor 26: Caramoan”). Nie wyszło to jednak na dobre ani uczestnikom, ani producentom. Willie został trzecim uczestnikiem w historii amerykańskiego „Wielkiego Brata”, który został dyscyplinarnie usunięty z reality show za przemoc i wypowiadanie gróźb.

Do dziś nie wiadomo dokładnie, co wydarzyło się w programie, ponieważ dostęp do kamer na żywo został odcięty na ponad cztery godziny. Pewne jest, że Willie – wściekły po decyzjach, które zapadły zaraz po jednej z konkurencji – ogłosił, że nie pozwoli wyrzucić się z Domu Wielkiego Brata decyzją uczestników, a prędzej „opuści program po tym, jak ktoś dostanie w łeb”. Willie wpadł w furię, zaczął trzaskać drzwiami, obrażać i wyzywać pozostałych domowników. Następnie w łazience zaatakował jednego z graczy i kilkukrotnie uderzył go z główki, a jedną z uczestniczek nazwał „pizdą” i „dziwką”.

Willie został dyscyplinarnie usunięty z programu. Dodatkowo producenci „Big Brothera” wydali dla niego zakaz wstępu na finał reality show. Niedługo po wyjściu z programu Willie został aresztowany za jazdę po pijanemu.

Fakt, że na przestrzeni ostatnich lat stacja CBS w swoich programach nieustannie starała się promować Hantzów, wzbudzał wiele skrajnych opinii. Podczas gdy jedni widzowie byli zdania, że Hantzowie zapewniają świetną rozrywkę, inni uważali, że ich nachalne promowanie może wreszcie doprowadzić do tragedii, ponieważ w związku z niestabilnością emocjonalną Hantzów, żaden z nich nigdy nie powinien znaleźć się w jakimkolwiek programie telewizyjnym.

A co Wy sądzicie o rodzinie Hantzów? Czy chcielibyście jeszcze zobaczyć Russella, Brandona lub Williego w którymś z kolejnych programów CBS?

Poprzedni artykułNastępny artykuł