Mam Talent! 4

„Mam Talent! 4” – finał: Kacper Sikora zwycięzcą!

Kacper Sikora | fot. TVN

Dziś wieczorem miał miał miejsce finał czwartej edycji „Mam Talent!”. Po miesiącach zmagań i ciężkiej pracy, zobaczyliśmy na scenie 10 utalentowanych finalistów. Zwycięzcą widowiska został wokalista Kacper Sikora, który wcześniej próbował swoich sił w pierwszej edycji „X Factor”.

Kacper Sikora | fot. TVN
Kacper Sikora | fot. TVN

W finale wystąpili Kacper Sikora, Anna Dudek, Marcin Muszyński, Marta Podulka, Olaf Bressa, Mira Art, Sound’n’Grace, Lena Romul, Tomasz Piotrowski i Piotr Karpienia.

Jako pierwszy przed widzami wystąpił chór gospel Sound’n’Grace. – To było najpiękniejsze chwalenie Pana, jakie słyszałem w życiu! – powiedział Prokop. – Dzisiaj kończy się „Mam Talent!”, ale dzisiaj, mam nadzieję, rozpoczyna się wasza wielka kariera w naszym kraju – zachwycała się Chylińska.

Kolejny na scenie stanął Olaf Bressa, który kolejny utwór zaśpiewał już zupełnie innym, bardziej dojrzałym głosem. – Moi rodzice, próbując obłaskawić te 1,89 metra, mówili: „Synku, duży może więcej”, ale ten młody człowiek, niezbyt wysoki Olaf Bressa, może dużo. Zazdroszczę mu talentu, charyzmy i nazwiska, które będą w stanie wymówić w Hollywood. I zazdroszczę mu również tego, że ma tylko 14 lat, a kobiety już rzucają w niego bielizną – zapowiedział młodego wokalistę Marcin Prokop. – Olaf, ja ci nie będą kadzić. Ale jaki ty masz głos. Ty jesteś skromny gość, ta niebywała cecha cię wyróżnia – powiedziała Małgorzata Foremniak.

Kolejny finalista, Tomasz Piotrowski, zafundował widowiskowy taniec z ogniem. – Tomku, jesteś dla mnie największym zaskoczeniem tego programu. Ewolucja twojego talentu jest niewiarygodna – powiedziała Foremniak.

Niebawem przyszła pora na kolejny wokalny występ. Ania Dudek zaśpiewała trudny utwór Mariah Carey „Hero”. – Wymiękłem! Trzymałaś głos absolutnie na wodzy, wszystko było idealnie. Jestem dumny, że tak pięknie wykorzystałaś swoją szansę – powiedział Kozyra.

Niestety, Lena Romul, nie miała tyle szczęścia, Zgubiła ją chyba nieśmiałość i trema przed kamerami. Lena zaśpiewała utwór Edyty Bartosiewicz „Ostatni”. – Zacznę od rzeczy dobrych. Bardzo się cieszę, że ktoś w końcu sięgnął po polską piosenkę, tak piękną piosenkę. Z występu na występ jesteś coraz piękniejsza. To ci muszę powiedzieć. Ale jest coś w twoim zachowaniu, czego nie mogę rozgryźć. Nie wiem, czy jesteś tak nadęta czy naburmuszona? O co chodzi? – zastanawiała się Agnieszka Chylińska. – Zgadzam się z Agnieszką, wydaje mi się, że jesteś introwertyczną artystką. Dopiero, gdy zaczynasz śpiewać, otwierasz się na świat – dodała Foremniak. – W pierwszej części utworu trochę za bardzo się pieściłaś z tekstem. Przycisnąłbym cię do ściany, żebyś nabrała trochę charakteru – powiedział Robert Kozyra.

Kilka minut później na scenę wkroczył iluzjonista Marcin Muszyński, który swoją sceniczną partnerkę nadział na wystający ostry miecz. – Po tym występie jego żona będzie naprawdę „nadzianą kobietą” – stwierdził Hołownia. – Trudno uwierzyć, że jeszcze 500 lat temu tak operowano wyrostek – skomentował nieco przerażony Hołownia. – Bawię się przy panu jak dziecko. Dałem się nabrać na niejeden numer. Bardzo się cieszę, że panią nadziali – mówił rozbawiony i wyraźnie usatysfakcjonowany Kozyra.

Następny przed widzami zaprezentował się Kacper Sikora, który zaśpiewał „Enjoy the Silence” Depeche Mode. Ten występ bardzo przypadł do gustu Agnieszce Chylińskiej. – Dla mnie to był twój najlepszy występ. Brawo. Ty chłopie lubisz śpiewać długie dźwięki. Kiedy pojawia się taka dynamika i ten głos tak się pięknie osadza, to się robi fantastyczna wersja – powiedziała

Niebawem na scenę wkroczył duet Mira Art. Najmocniejszą stroną 24-letniej Anny Górnej i 30-letniej Anny Kwiatkowskiej okazały się niesamowita muzyka i scenografia. Dziewczyny wiedziały, jak wyeksponować swoje niezwykłe umiejętności. – Ja mam nadzieję, że jeszcze przed Gwiazdką zrobię taki występ z moimi koleżankami. Chylę czoła przed waszym talentem. To było genialne – powiedział Kozyra. – Wiecie, czym można kupić publiczność: emocjami. To jest to, czym widz się karmi, wy im to dajecie – dodała Małgorzata Foremniak.

Marta Podulka zaśpiewała utwór Sheryl Crow „Tomorrow Never Dies”. – Fantastycznie, że twoi rodzice się spotkali i ciebie stworzyli. To był fantastyczny dzień dla mnie. Za każdym razem jak cię słucham, mam dreszcze nie tylko na plecach. Jesteś moją faworytką. Jeśli chodzi o talent wokalny jesteś najlepsza – podsumował Kozyra. – Marto, ty jesteś bardzo wszechstronna. Mnie najbardziej podobała się odsłona castingowa. Dziś jesteś trochę za bardzo przebrana, ale twój głos jest piękny – stwierdziła Chylińska.

Jako ostatni swój talent zaprezentował Piotr Karpienia i zaśpiewał utwór „Kiss from a Rose” Seala. – Ja bym chciała, żebyś był w jeansach z gitarą. Myślę jednak, że jesteś wartością samą w sobie – oceniła występ Foremniak. – Lubię, gdy twój głos nie jest przygnieciony aranżem. Cudowny moment, kiedy zostałeś sam. Wydaje mi się, że źle wybrałeś, bo poprzednie twoje występy były rewelacyjne – powiedziała Chylińska. – To był najlepszy występ wieczoru, szybko nagrywaj płytę – stwierdził z kolei Kozyra.

Na koniec ogłoszono wyniki głosowania widzów. Trzecie miejsce w wielkim finale zajęła Marta Podulka. Na drugim miejscu uplasował się Piotr Karpienia (zdobył 50 tys. złotych nagrody), zaś zwycięzcą show i zdobywcą 300 tys. złotych został Kacper Sikora.

[Plejada.pl]

Poprzedni artykułNastępny artykuł