Przypomnijmy, że podczas treningów do widowiska jeden z uczestników – Conrado Moreno, przewrócił się i uderzył głową o taflę lodowiska. Mężczyzna doznał wstrząśnienia mózgu i wylądował w warszawskim szpitalu. Stan zdrowia uniemożliwił mu dalszy udział w „Gwiazdy Tańczą na Lodzie”. Pojawiły się informacje, iż jego miejsce miałaby zająć wyeliminowana tydzień temu Jolanta Rutowicz – co byłoby zgodne z regulaminem programu.
„Jak mówi stare przysłowie: głupi ma zawsze szczęście. To naprawdę rzadko się zdarza, żeby ktokolwiek miał taką możliwość” – mówił Tomasz Jacyków na wieść o powrocie Jolanty. Jednak wbrew pogłoskom publikowanym w tabloidach i na witrynach plotkarskich, gwiazda „Big Brothera” nie powróciła do „Gwiazdy Tańczą na Lodzie”. Jolanta zdecydowała odmówić producentom i choć została wpisana w tym tygodniu na treningi na tafli lodowej, to ani razu się na nich nie pojawiła.
„Nie zamierzam tam wracać. Nie wiem, czy by wypadało korzystać z czyjegoś nieszczęścia. Zostałem źle potraktowana. Nie pozwolę się obrzucać pomidorami przez takie jury! Zostałam poza tym skrzywdzona przez producentów. Skandalem było zamieszanie z SMS-ami oddawanymi na mnie. Producenci zachowali się bardzo źle, praktycznie wyrzucili mnie z programu” – powiedziała Jola w wywiadzie dla „Super Expressu”.
Jolanta niekorzystnie wypowiedziała się także o uczestnikach programu: „To bardzo niesympatyczne towarzystwo. Oprócz może dwóch-trzech osób. Na przykład Conrado, na którego miejsce niby miałam wejść, jest bardzo sympatycznym kolegą”. Korzystając z okazji, Rutowicz zdementowała także ostatnie pogłoski na jej temat. Powiedziała między innymi, że nie jest prawdą, jakoby zamierzała otworzyć w Warszawie salon z tipsami. „To zupełna bzdura. Dementuję to. Co prawda stawiam na Polskę, nigdzie się nie wybieram, no może poza podróżami” – mówi Jola.