Bar 3: Bez Granic, Bar 4: Złoto dla Zuchwałych, Bar 5: VIP, Big Brother 3: Bitwa

Agnieszka Frykowska i Kamil Bulonis zagrają w filmie

„Frytka” z „Big Brothera” i Kamil Bulonis z „Baru” zagrają obok Jerzego Stuhra w nowym filmie słynnej reżyserki Małgorzaty Szumowskiej.

”Frytka” zasłynęła w „Big Brother 3” przygodą w jacuzzi, z kolei Kamil Bulonis odważył się opowiedzieć w „Barze 5” o swojej odmiennej orientacji seksualnej. Dla nich obojga telewizja stanęła otworem mimo, iż gwiazdom polskich reality show raczej opornie idzie kariera w show biznesie. Co im pomogło w karierze? Edukacja czy reality show? A może jak w przypadku Agnieszki Frykowskiej – burzliwy skandal?

„Frytka” jest absolwentką prywatnej szkoły telewizyjnej, Bulonis absolwentem Państwowej Akademii Teatralnej. Oboje idą do przodu, dając sobie radę w ciężkich realiach polskiego show biznesu. „Frytka” ma już na koncie kontrowersyjny film braci Węgrzyn „Pojechał, zobaczył”, a Kamil Bulonis „Nie płacz” Jurka Bogajewicza, przygodę z serialem „Dwie strony medalu”, a także „Na Wspólnej”. Teraz przyszła kolej na prawdziwy filmowy debiut. Bulonis i Frykowska zagrają w filmie Małgorzaty Szumowskiej, zatytułowanym „Nie każdy potrafi umierać”. Wkrótce rozpoczynają się zdjęcia.

Według autorki jej najnowszy film ma być remedium na otaczającą nas rzeczywistość. Rok z życia rodzeństwa, któremu – mówiąc brutalnie – kolejno zdycha pies, umiera matka, umiera ojciec, a oni sami nie mogą sobie w żaden sposób poradzić. Wszystko to opowiedziane w sposób przekorny, przewrotny. Tam, gdzie to powinno być tragiczne i wszyscy mają płakać – oni się śmieją. Ale tak właśnie zachowują się ludzie. Na przeżywanie śmierci nie ma żadnych recept. Jest to sytuacja nierzeczywista, do której nie
można się w żaden sposób dostosować. Jesteś w tym, a zarazem jakby nie uczestniczysz. Obserwujesz jakąś nierzeczywistość, w której jest purnonsens śmierci, jej absurd. Człowiek jest tak skonstruowany, że w momencie tragedii ona nie dociera do niego. Dopiero później. Rykoszetem.

Reżyserka, zapytana dlaczego w głównych rolach obsadziła osoby z reality show, odpowiada: „Dla mnie nie ma znaczenia skąd oni są. Oboje mają talent i trudne dzieciństwo. Potrzeba mi siły wyrazu, zrozumienia granych przez siebie postaci. Szukam osobowości nie patrząc na biografię swych aktorów. Sensem ma być treść, przekaz a nie fakty rodem z brukowca. Środowisko aktorskie w Polsce jest hermetyczne, ale na osobowość zawsze znajdzie się miejsce”. „Frytka” odmówiła jakichkolwiek odpowiedzi dotyczących filmu, prosząc, by poczekać na efekt. Bulonis poproszony o komentarz stwierdził, że od udziału w reality show minęło wiele lat i on sam pracuje nad tym, by zapracować raz jeszcze na na swoje nazwisko, której obecnie kojarzy się Polakom przede wszystkim z aktywizacją na rzecz mniejszości homoseksualnych w Polsce. Oboje informują, że dojrzeli, zdobyli doświadczenia życiowe i są gotowi stanąć w opozycji do kiczu, w którym kiedyś mieli swój udział. Czy taki zabieg może się udać? Paradoks, ale wszystko jest możliwe. Podczas gdy nasze rodzime gwiazdy filmu oddają się tańcowi na lodzie, wyczynom cyrkowym, czy też śpiewaniu do kotleta – taka zamiana ról może wyjść z pożytkiem dla nudnego polskiego kina. W obsadzie filmu obok Frykowskiej i Bulonisa znaleźli się Maciej Stuhr i Małgorzata Hajewska-Krzysztofik.

Reżyserka Małgorzata Szumowska mówi iż „pytanie, skąd Agnieszka Frykowska znalazła miejsce w jej filmie jest bez sensu. Ponadto, dzięki nazwisku Frykowskiej, które za granicą jest bardzo rozpoznawalne, film ma szansę na publiczność za granicą i jest to szansa także dla naszych aktorów, którzy w filmie zagrają. Kamila obroni talent, który niewątpliwie ma. A mnie zależy, żeby film dotarł wszędzie. Po co się obwarowywać granicami, językiem, narodowością, biografią? Mówi się wciąż: polskie kino, robimy polskie kino. I najlepiej, żeby traktowało o naszej bohaterskiej historii, o martyrologii. A ja bym wolała, żeby Polska była traktowana jako część Europy, a nie jakaś dziwna, egzotyczna kraina. Pomysł, żeby robić film, w którym polscy aktorzy grają razem z niemieckimi i duńskimi, zbliża nas do tego. Zresztą ta historia mogłaby się zdarzyć wszędzie i dlatego to koprodukcja” – mówi Małgorzata Szumowska.

[Film 4/2008]

Poprzedni artykułNastępny artykuł