Chcę być piękna

Relacja z eliminacji do „Chcę być piękna”

”To jest krzyk kobiet, wołanie o akceptację” – mówi po pierwszym dniu castingu Robert Meller, scenarzysta programu „Chcę być piękna”. Nigdy żaden reality show w Polsce nie miał tylu zgłoszeń od ludzi, którzy chcieliby w nim wystąpić. Do „Chcę być piękna” napisało około 100 tysięcy kobiet z całej Polski. Każda z nich chciałaby zmienić swój wygląd. Na oczach widzów poddać się operacjom plastycznym, zabiegom stomatologicznym, czy np. leczeniu okulistycznemu. Nie przeszkadza im nawet, że cała Polska oglądać je będzie na stole operacyjnym, np. podczas odsysania tłuszczu.

„Bylebym wróciła piękna” – mówi Pani Bożena z Leszna. Urodziła dzieci i od tego czasu nie może wrócić do dawnej wagi. „Wstydzę się chodzić na basen, mam wielki brzuch, rozciągnięty po ciążach” – dodaje pani Bożena, która startowała w castingu. Właśnie kobiet z podobnymi problemami zgłosiło się do programu najwięcej. „Mąż się mnie wstydzi. Nigdzie razem nie wychodzimy. Od narodzin córki skończyło się moje małżeństwo” – mówi Karolina. Przyznaje, że mąż ucieszył się z jej zgłoszenia do „Chcę być piękna”. „Wcześniej nawet się do mnie nie odzywał. Gdy do niego mówiłam, wychodził do garażu. A wystarczy, że do nas zadzwoniliście, a już mu się poprawiło” – cieszy się. Kilkuosobowa komisja szczegółowo wypytywała panie o ich relacje z mężami. Kobiety bez skrępowania opowiadały o swoich intymnych problemach. „Mąż oświadczył mi, że nie będzie się kochał z baleronem” – zwierzała się jedna z uczestniczek. Panie śmiało mówiły o tym, co chciałyby zmienić. „Fałdy na brzuchu i biust, którego praktycznie nie mam” – mówiła Karolina. Inna uczestniczka chciała, by lekarze z programu zoperowali jej zeza. „Całe dzieciństwo koledzy się ze mnie wyśmiewali. A teraz muszę tę wadę ukrywać nawet przed mężem” – skarżyła się Katarzyna.

Program oparty jest na licencji holenderskiej. Oryginalną wersję oglądać mogliśmy w tym roku w TV4. „W Holandii realizatorzy wybierali głównie gospodynie domowe, które nie musiały nigdzie pracować i robiły operacje głównie dla siebie. Akceptowały swój wygląd. U nas zgłaszają się kobiety, które najczęściej chcą się zmienić dla kogoś. A przeraziło mnie, kiedy wyczytałem w ich listach, jak są traktowane przez mężów” – mówi Robert Meller. „Polki nie akceptują swojego wyglądu, czują się nieatrakcyjne. Tak duża liczba zgłoszeń świadczy o skali problemu i determinacji Polek, żeby coś zmienić” – dodaje. Do programu zgłosił się tylko jeden mężczyzna. Tomek ma twarz pokrytą trądzikiem, z tego powodu chciał kiedyś popełnić samobójstwo. „Byłem z tym u kilkunastu lekarzy, ale mi nie pomogli. Tępili mnie koledzy w szkole. Mam przez to problemy w nauce” – mówi chłopak. Castingi we Wrocławiu potrwają jeszcze do piątku. Kolejny etap przeprowadzony będzie w obecności chirurgów w Warszawie. Tam też najprawdopodobniej realizowany będzie program.

[Magda Nogaj, Gazeta.pl / fot. Łukasz Giza]

Poprzedni artykułNastępny artykuł