Program oparty jest na licencji brytyjskiego „Pop Idola”, którego pomysłodawcą jest Simon Fuller – jedna z najważniejszych postaci brytyjskiego przemysłu muzycznego. Do tej pory „Idol” pokazywany był w ponad 30 krajach na całym świecie. Jak na razie Polska i Stany Zjednoczone to jedyne kraje, w których realizowana jest czwarta edycja programu. W przesłuchaniach do „Idola 4” wzięło udział ponad 8 tysięcy osób. Relacje z castingów, które odbyły się latem i jesienią 2004 roku, zobaczymy już w pierwszych odcinkach widowiska. Show emitowany będzie na antenie Polsatu w środy o 20:15, piątki o 17:55 i soboty o 21:15. Czego możemy oczekiwać po programie? „Nie ma różnicy między pierwszym Idolem a czwartym. Program ma te same założenia, przyszli do niego podobni ludzie, ale bogatsi o doświadczenia uczestników z poprzednich edycji. Chociaż gdy pytam, czy oglądali je, to często okazuje się, że nie” – mówi Elżbieta Zapendowska, nauczycielka śpiewu. „Ta edycja to program dla nastolatków. Oni sprawiają nam radość, bo zmieniają się między etapami. I słuchają innej muzyki. Gdy każemy im śpiewać bluesa czy heavy metal, robią to z punktu widzenia 2005 roku, a nie czasów, kiedy Whitney śpiewała I will always love you” – uważa Robert Leszczyński, dziennikarz muzyczny. „Jedni idą po Idolu na wojnę w show-biznesie, a inni do rezerwy. Mój 'come back’ to promocja. Skoro przed laty Idol tak zmienił życie i pomógł Kubie Wojewódzkiemu, to teraz Kuba Wojewódzki może pomóc programowi. Sukces Brodki pokazał, że Idol jest wypłacalny. Chciałbym znaleźć swoją Brodkę” – twierdzi Kuba Wojewódzki, dziennikarz muzyczny. „28-latek myślał dotychczas o Idolu: 'Pójdę, a jak mi nie wyjdzie, trudno’. Nastolatki teraz grają va banque: 'Zapendowska na pewno mnie nie dojrzy, bo słabo widzi, Cygan nie dosłyszy, bo jest głuchy, więc może się uda?'” – mówi Jacek Cygan cybernetyk, tekściarz.