
W nocy z piątku na sobotę w domu barmanów zjawili się Agnieszka „Zołza” Koziołek i Leszek Fedorowicz. Oboje zaczęli zapoznawać się z pozostałymi uczestnikami.

Agnieszka „Zołza” opowiadała, że uczestnicy „Big Brother – Bitwy” podobnie jak zawodnicy w „Barze”, często chodzili spać nad ranem. Zdarzało się, że realizatorzy znęcali się nad mieszkańcami i wzywali ich na bitwę w momencie, gdy ułożyli się nad ranem spać. „Była tylko jedna zaleta bycia drużyną wygranych. W tym różowym pokoju było piekielnie gorąco, wszyscy mieliśmy dość tego różowego koloru. Fajne było tylko to, że my nie mieliśmy ciszy nocnej” – wspominała „Zołza”.
Tymczasem Adrian Tomala wypytywał Leszka o Agnieszkę Tomalę z „Baru 3: bez granic”. „Agnieszka Tomala jest miła. Jest kimś, kogo ja nigdy w życiu nie zrozumiem. Nie rozumiem, dlaczego robi to co robi, a robi z siebie niewiniątko. Tańczy gdzieś erotycznie, ale ma straszne pretensje, że ktoś może ją uważać za kobietę lekkich obyczajów. Ona to robi we Włoszech. Tam mówią na nią 'buttana’ i nie ma dyskusji. Powiedziała, że poznała księcia z Maroka i on się uderzył w duży palec od nogi i to ona mu ten duży palec ssała. Nie dopuścił żadnej do ssania tylko ją. I wyszła na tym jak Zawadzki na mydle. Jest miła. Ona nie jest fałszywa. Ale ja jej nie rozumiem” – stwierdził Leszek. Adrian przyznał, że chciał się dowiedzieć kim jest Agnieszka Tomala, bowiem bardzo często ludzie pytają go, czy nie jest to jego siostra.
Agnieszka „Zołza” zaczęła z kolei opowiadać o Agnieszce „Frytce”. „Jest Agnieszka Frykowska i Frycia z telewizji. Dwie różne osoby. Agnieszka Frykowska jest rewelacyjną, mądrą, inteligentną i naprawdę dobrą dziewczyną” – mówiła Aga.