

Agnieszka Frykowska rozmawiała z Aldkiem. „Wszyscy mnie kochają, ale do pierwszego włożenia. Podobasz mi się. Lubię cię, ale jesteś strasznym kutasem” – mówiła do niego. Po drugiej w nocy wszyscy barmani (prócz Iwony Guzowskiej) znaleźli się w domu. Mieszkańcy zanieśli pijaną Edytę do łóżka. Reszta uczestników również nie była w najlepszym stanie. „Frytka” płakała w ubikacji. Twierdziła, że za dużo wypiła i zebrało jej się na chwilę słabości. Marco powiedział Agnieszce Frykowskiej, że nie powinna się tak zachowywać przed kamerami. „Frytka” odpowiedziała mu, że może robić to na co ma ochotę i jest już wystarczająco długo w programie, aby mieć chwile słabości, przy czym Marco już po kilku dniach nie wytrzymuje presji. „Nienawidzę, jak mnie facet traktuje jak obiekt seksualny. Ty mnie tak wczoraj potraktowałeś. Boje się ciebie i zdaję sobie sprawę z tego, że jesteś w stanie uderzyć kobietę” – mówiła Agnieszka. „Nie mów tak do mnie, mnie trzeba szanować. Jesteś osobą, której za dużo pozwoliłem. Nie rozmawiaj już ze mną, ja nie rozmawiam z tobą” – krzyczał Marco i dodał, że „Frytka” robi z siebie gwiazdę przed kamerami. Po kilku minutach bezsensownej kłótni Marco i Agnieszka pogodzili się. Maciek był podenerwowany informacjami, jakich dowiedział się dziś w Barze. Tymczasem Tingting rozpłakała się z tęsknoty.