Bar 3: Bez Granic

Zwierzenia „Frytki” i manipulacje realizatorów

O północy w „Barze” rozpoczął się koncert zespołu Bad Boys Blue. Grupa odwiedziła też uczestników w ich mieszkaniu. Część barmanów narzekała, że odwiedzają ich tylko gwiazdy anglojęzyczne. Wielu mieszkańców znudziło się gośćmi, głównie z faktu, że nie potrafili się z nimi porozumieć. „Frytka” wypiła dużo alkoholu i zebrało jej się na szczere rozmowy. W pogaduszce z Pawłem zdradziła, że ma trzech przyjaciół: – Nie. Jednego. Sławka, który jest gejem. – Chyba Rafał?! – zapytał Paweł. – Nie, mówię o tych na zewnątrz – odpowiedziała Agnieszka. Później dyskusja toczyła się na temat przyjaźni.

-Tutaj nie ma przyjaźni. Ja pierdzieliłam w tamtym programie o przyjaźni. Jaka przyjaźń?! Tam nie ma przyjaźni! To jest przygoda życia, która się kończy! Każdy wraca do własnej rzeczywistości, rozstajemy się. Przyjaciół poznaje się w biedzie. Sławuś, kocham cię! Jesteś moim bąbeluniem! I gdybyś nie był gejem… – ciągnęła „Frytka”, po czym mówiła o wygranej: – Ja pierdolę te pieniądze! Chcę zrealizować swoje marzenia, chcę żeby ludzie zaczęli mnie traktować poważnie. Chcę zrealizować swoje plany. Przychodzą do mnie ludzie i mówią: „Po co ty cokolwiek robisz, jak ty i tak gówno osiągniesz!”. Dla mnie nieistotne jest co kto mówi, muszę robić to co chcę. Wiem, że jestem dobrym człowiekiem, będę szczęśliwa, bo tego pragnę. Zobaczyłam kasety, jakieś intrygi, dziwne awantury. Zrobili ze mnie starą sukę, bez zasad, która nie ma nic do powiedzenia i która rucha się na prawo i lewo. A potem zostawili mnie jak psa! Telewizja jest jak magia. Nie jest się w stanie odkręcić takich sytuacji. Miałam obawy, o udział w tym programie. Ludzie czekają na sensację: „A może Frytka znowu się będzie z kimś ruchać? Może owcę przeleci?!”. Dla nich będzie zaskoczeniem, że jestem normalna. Potem Agnieszka opowiadała o Łukaszu „Kenie” Wiewiórskim: – Pokłóciliśmy się strasznie. Ale powiem wam… lubię tego faceta, mojego partnera antenowego. Jest zagubiony i trochę zbuntowany, ale nie jest zły. Lubię go i mam do niego sentyment – stwierdziła. Najczęstszym tematem rozmów w domu jest manipulacja wizerunkiem uczestników przez realizatorów. Rafał był załamany po tym, jak ekipa z Ibiszem na czele zrobiła z niego świnię, która knuje za plecami pozostałych uczestników. Dodatkowo rozczulił się faktem, że spotkał się z bliskimi sobie ludźmi. Maciek narzekał z kolei, że przedstawiany jest non-stop jako „lover boy” – realizatorzy nie pokazują jak klnie lub jak pije wódkę. Dodatkowo relacje pomiędzy barmanami psują zwykli ludzie, którzy odwiedzają „Bar” i przekazują przekręcone informacje, jakie mówią o sobie uczestnicy. O godzinie 4:25 zespół Bad Boys Blues opuścił dom.

Poprzedni artykułNastępny artykuł