Willa

Porażka „Willi” Polsatu

Jeszcze do niedawna na ekranach panowała posucha, bo przez co najmniej trzy miesiące polscy widzowie nie oglądali żadnego programu reality show. Teraz „Jestem, jaki jestem” dobiega już końca. Wygląda na to, że reality show w stosunku do tzw. celebrities, czyli znakomitości, nabiera dyskrecji i taktu, których brakuje, gdy jego uczestnikami są zwyczajni ludzie – czytamy w „Polityce”. Wiśniewscy mogli bowiem w każdej chwili, którą uznali za niedogodną, sami wyłączyć kamery, a było to nie do pomyślenia w programach typu „Big Brother”. Ale też osoby znane bywają trudniejsze w telewizyjnej obróbce niż żądni sławy amatorzy.

Próba zamknięcia na dziesięć dni pod okiem kamer dwóch znanych osób (np. Małgorzaty Domagalik i Jerzego Urbana czy Krzysztofa Skiby i Janusza Korwin-Mikkego) nie powiodła się Polsatowi. – Do udziału w reality show potrzebna jest duża doza ekshibicjonizmu – uważa Piotr Fajks, dyrektor Polsatu. – Często trudna do zniesienia nawet dla osoby występującej publicznie. Minęła także ponad połowa „Dziewięciu niezwykłych tygodni” w Polsacie. Jego bohaterami są dwie rodziny mieszkające w mieście, biorące jednak udział w niezwykłych zadaniach. – W tym programie przemieszamy rzeczywistość z pewnymi elementami fikcji. Nastąpił już koniec reality show w czystej postaci, w gatunku nastąpił okres postmodernizmu – stwierdza Piotr Fajks, dyrektor Polsatu. Czy ten okres spodoba się widzom? Raczej nie. Jak się bowiem okazuje, najnowsze programy, zarówno TVNu jak i Polsatu, nie budzą takiego zainteresowania jak poprzednie, klasyczne reality shows.

Poprzedni artykułNastępny artykuł