Big Brother 3: Bitwa

Czat z Andrzejem Galicą

Na czacie przeprowadzonym w Onet.pl, Andrzej Galica zdradził, że przeczuwał swoje drugie miejsce w finale. Powiedział, że nie myślał nigdy o dobrowolnym wyjściu z Domu – „W tym programie utrzymywało mnie to, że spotkam się z dziećmi i wrócę do żony. Ale po wczorajszej rozmowie skończyliśmy z tymi marzeniami. Liczyłem na to, że coś się zmieni, ale skończyło się na tym, co robiliśmy przez ostatnie 6 lat, czyli wspólnie wychowujemy dzieci. Nie siedziałbym 85 dni gdybym wiedział, że tak się to skończy. Nie liczyłem na wygraną, bo wiedziałem, że jej nie zdobędę. Myślałem, że będę tam krócej”.

Na pytanie „Dlaczego widzowie wybrali Piotrka na zwycięzcę”, Jędrek odpowiedział: „Nie wiem. Może za to, że lepiej się wysławiał?”. Dodał też, że „Chemik” zasłużył na wygraną. „Harnaś” powiedział, że najbardziej polubił Magdę i Piotrka. Otwarcie wyznał, że nie darzył sympatią Moniki – „Siedzę przy stole, piję sobie spokojnie herbatę, jem kanapkę, a ona mi kazała podawać sobie masełko, chlebek itp. Jestem trochę starszy od niej i powinna wiedzieć, że urabiać można kogoś innego, ale nie mnie”. O ewentualnej przyszłości Moniki i „Chemika”, Jędrek powiedział krótko – „Myślę, że jak się Piotrek wypłuka z kasy, to Monika pójdzie dalej”. Andrzejowi w Domu Wielkiego Brata najbardziej podobała się Magda. To właśnie z nią ma zamiar pojechać na wycieczkę, którą wygrał za zajęcie drugiego miejsca w finale. Niedawno wielkim planem Jędrka było otwarcie góralskiej knajpki „Big Brother”. Andrzej przyznał, że był zły na Arka za to, że nie chciał nominować – „Umówiliśmy się poprzez nasze gesty, niewidoczne dla kamer, że nominujemy się nawzajem. Arek na to przystał, a potem się wyłamał”. „Harnaś” dodał, że wydarzenie to wpłynęło na jego poprawę stosunków z Piotrkiem. Na pytanie „Dlaczego zawsze udawałeś kolegę Frytki i Arka, a później ich nominowałeś?”, Andrzej odpowiedział – „Nie udawałem. Ja jej mówiłem, że ją nominuję. Informowałem ją o tym i ona o tym dobrze wiedziała”. Jędrek przyznał, że żałuje jednej rzeczy podczas swojego pobytu w Domu – „Gdybym nie miał wyrwanych zębów, mówiłbym prościej, a nie mrucząc i bełkotając”. Dodał, że we wtorkowym programie na żywo „Big Brother – Rodzina i Przyjaciele” nie obciął Andrzejowi Sołtysikowi krawata – „Szkoda mi się go zrobiło, bo i tak wyszedł na błazna, bo cielęcia nie złapał!”. Andrzej zdradził, że najmilej wspomina momenty, kiedy otrzymał telefon do rodziny i list od siostry. Najgorszym momentem dla „Harnasia” było poniżanie się, gdzie góralska ambicja na to nie pozwala – „Każdy góral jest taki. Ma swój honor i nie lubi kiedy mu mówią kiedy sikać, kiedy jeść, kiedy spać. Góral jest jak ptak, lata na wolności. A ja tam gasłem”. Andrzej dodał, że właśnie z tego powodu żałuje swojego udziału w programie „Big Brother – Bitwa”.

Poprzedni artykułNastępny artykuł