Big Brother 3: Bitwa

„Big Brother 3: Bitwa”: narkotyki i seks zamiast krwi, potu i łez

Trzecia edycja „Big Brother” w Polsce to – według organizatorów – krew, pot i łzy. Pierwsza przypominała wspaniałą prywatkę. Druga była kacem po pierwszej. Trzecia zaś będzie prawdziwą wojną – twierdzi Mike Morley z firmy Endemol.

O ile w drugiej edycji wiało nudą, o tyle w trzeciej na nudę narzekać nie można. Jest nie tylko ciekawie, ale i szokująco. Co prawda krew pojawiła się tylko pierwszego dnia, a potu też za wiele nie widać, to już drugiego dnia zabawy narodził się romans – Łukasz i Agnieszka „Frytka” poszli na całość. Miłości nie było, znajomość dobiegła końca bardzo szybko, ale nie był to koniec skandali.

Dziś w nocy w TVNSiedem miała miejsce godzinna transmisja na żywo z Domu Wielkiego Brata. Można było z niej wywnioskować, że do Domu ktoś przemycił narkotyki, a producenci wykryli to i postanowili przeprowadzić na uczestnikach narkotesty. Wojtek i Agnieszka „Zołza” rozmawiali w centrum podwórka. Podeszła do nich Ania – powiedziała: „W moczu może być, albo jeszcze w czymś, także się nie zdziwcie jak przyjdę z pojemnikami”. W sypialni przebywał Paweł i Łukasz. „Ken” próbował przyspieszyć metabolizm poprzez forsujące ćwiczenia (dzięki czemu narkotesty miały nic nie wykazać). Chłopcy rozmawiali ze sobą. Paweł: „Nie no, ten program to jest w ogóle, kurwa, szok. Ale zajebiście był ten… skręcony”. Łukasz: „No bo to oryginał, w sensie”. Paweł: „Made in Holland (wyprodukowany w Holandii)?”. Łukasz: „Chyba tak”. Paweł: „Ale nie był taki, wiesz… jakościowo, że tak powiem, pierwsza liga”. W sypialni zjawiła się Agnieszka „Frytka”. Chwilę porozmawiała z chłopakami, a później przyłączyła się do ćwiczeń. Agnieszka powiedziała, że jeszcze tego dnia chce się ponownie spotkać z psychologiem i mu „o tym” powiedzieć. Zapytała Łukasza, czy też ma zamiar iść. Ten odpowiedział „Nie, wystarczy ze jedna osoba mu o tym powie”. Agnieszka zaproponowała, żeby to Łukasz poszedł do psychologa, gdyż ona była już u niego dwa razy. „Ken” odpowiedział, że psychologa już nie będzie tego dnia. Głos zabrał Paweł: „Mnie już nic nie będzie dziwiło po tym programie. Nic!”. W Domu rozbrzmiała muzyka. Najprawdopodobniej chodziło o zagłuszenie dialogów pomiędzy mieszkańcami. Agnieszka „Frytka” nagle wybiegła do ogrodu. Zaczęła biegać w kółko, krzyczeć i płakać. Będący w centrum ogrodu Ania i Wojtek domyślali się, że wydarzyło się coś pomiędzy „Frytką” i „Kenem”. Podeszła do nich Agnieszka „Zołza”, powiedziała: „Ona ma doły po trawie. Wiecie po co lejemy w te kubki? Narkotesty będą robić”. W tym czasie Kasia Woźna i Kasia Janasik przebywały w pokoju kąpielowym. Cieszyły się muzyką i tańczyły pod prysznicem. Na podwórku, Wojtek powiedział, że oddanie moczu nic nie wykaże. Agnieszka „Zołza” odpowiedziała: „Wykaże. 50 złotych kosztuje test. Wiem, bo mam kumpla narkomana i my dożyłujemy testami non-stop. I mocz idzie – co paliłeś, w jakiej ilości”. Minęło kilka minut. „Frytka” ponownie pojawiła się w sypialni zwycięzców, by się czegoś napić. „Ken” przez cały czas ćwiczył. Później Agnieszka „Frytka” na podwórku rozmawiała z Andrzejem: „Przepraszam że palę, ale nie mogę ci dać nawet, wiesz? Nawet przemycić, nic ci nie mogę zrobić”. Andrzej: „No dobra, no – wytrzymam. A co?”. Agnieszka „Frytka”: „Jutro się dowiesz!”. Andrzej: „Co?”. Agnieszka „Frytka”: „Po co te badania moczu są zrobione?”. Andrzej: „Nie wiem”. Agnieszka „Frytka”: „Nie wiesz? A wiesz, że to wyjdzie wszystko?”. Andrzej: „Nie wiem, ja spałem”. Agnieszka uśmiechnęła się i odeszła. Chłopcy z drużyny czerwonych dalej toczyli rozmowę w sypialni zwycięzców. Muzyka zagłuszyła większość dialogów. Udało się jednak wychwycić wypowiedź, że „Frytka najwięcej wyjarała”. Dziewczyna miała huśtawkę nastrojów. Siedziała w ogrodzie, gdzie na przemian śmiała się i płakała. Transmisja „na żywo” dobiegła końca, a żadne z tych wydarzeń nie zostało wyemitowane w TVN. Nie wiadomo, jak zakończyła się cała sprawa.

Poprzedni artykułNastępny artykuł