Big Brother 3: Bitwa

Ochrona prezydentów

Podczas wczorajszej bitwy mieszkańcy musieli ochronić prezydenta przed uzbrojonymi zamachowcami. Ochroniarzami zostały kobiety, natomiast role prezydentów przypadły mężczyznom.

Zadanie polegało na przeprowadzeniu prezydentów przez tor przeszkód, który znajdował się pod ciągłym ostrzałem z broni pneumatycznej. Dziewczyny musiały własnym ciałem bronić prezydenta przed żelowymi kulami. W drużynie Niebieskich było aż czterech chłopaków i jeden z nich musiał pozostać w domu. Niebiescy długo zastanawiali się kto z nich nie weźmie udziału w zadaniu. Ania zaproponowała, żeby był to Andrzej „Janosik”, ponieważ podczas poprzedniej bitwy odniósł kontuzję.

Andrzej stwierdził, że jest już w pełni sił i ma ochotę walczyć. Kolejnym kandydatem do pozostania w Domu został Piotrek najmłodszy z grupy, jednak i on bardzo chciał wziąć udział w bitwie. Ostatecznie dopiero Wojtek zgodził się pozostać w domu. Mieszkańcy udali się na pole bitwy, dopiero tam dowiedzieli się, na czym polega dzisiejsze zadanie i kto jakie odegra w nim role. Podczas przeprowadzania prezydenta przez tor przeszkód, mogło mu towarzyszyć maksymalnie dwóch ochroniarzy. Wygrywała ta drużyna, której prezydenci zostali trafieni najmniej razy. W drużynie niebieskich znajdowały się tylko dwie dziewczyny, więc musiały one pokonać trasę aż trzy razy. Każde uderzenie żelową kulą było bolesne. Pierwszym prezydentem został Irek. Broniły go Magda i Kasia Woźna. Dziewczyny starały się zachowywać jak prawdziwa ochrona. W pewnym momencie Irek starając się zyskać na czasie uciekł swoim ochroniarzom, wystawiając się na ostrzał napastników. Irek został trafiony 11 razy. Kolejnym prezydentem był Piotr. Ochraniały go Ania i Agnieszka. Panie robiły to bardzo dobrze. Po biegu Ania narzekała na ból w kostce. Piotr został trafiony 11 razy. Kolejnym przeprowadzanym prezydentem był Paweł, ochraniały go Aga i Katarzyna. Dziewczyny robiły to w pełni profesjonalnie głównie dzięki precyzyjnym instrukcjom, jakie podczas biegu otrzymały od drużyny. Paweł został trafiony 18 razy. Kolejnym prezydent był Arek. Ania bojąc się o swoją kostkę popłakała się. Agnieszka musiała ochraniać go sama. Dziewczyna ofiarnie broniła Arka przed kulami, częściowo nakrywała go swoją kurtką. Arek został trafiony 17 razy. Martyna Wojciechowska – prowadząca bitwę – postanowiła wyrównać szanse obu drużyn i powiedziała, że w następnym biegu drużyna Czerwonych może wystawić tylko jednego ochroniarza. Wybrano Kasię Woźną, a prezydentem, którego ochraniała był Łukasz. Czerwoni przyjęli sprytną taktykę, prezydent przemieszczał się na kolanach, a ochroniarz dosłownie nakrywał go własnym ciałem, w ten sposób odsłonięte pozostały jedynie ręce prezydenta i to właśnie w nie celowali snajperzy. Sporo kul trafiło również Kasię, pod koniec trasy dziewczyna dosłownie mdlała z bólu, mimo to nadal dzielnie osłaniała Kena przed kulami. Łukasz został trafiony 20 razy. Ostatnim prezydentem jest Andrzej „Janosik”. Agnieszka sama musiała zapewnić mu ochronę. Jędrek został trafiony 19 razy. Mieszkańcy wrócili do Domu, opowiedzieli Wojtkowi o wydarzeniach na poligonie. Oglądali siniaki, jakie pojawiły się na ich ciałach po uderzeniach kul z farbą. Magda zarzuciła Agnieszce nieuczciwą walkę. Mówiła o tym, że Zołza nie powinna osłaniać prezydentów swoją kurtką, a skoro tak zrobiła to powinny być również policzone ślady z jej kurtki. Doszło do ostrej wymiany zdań, dziewczyny zaczęły krzyczeć. Grupa próbowała załagodzić spór. Wielki Brat oznajmił, że pod uwagę będą brane tylko ślady z kurtek prezydentów. Po komisyjnym przeliczeniu śladów okazało się, że wygrali Niebiescy: 45 do 49. Oznaczało to, że to właśnie tej grupie przypadną tego dnia wszelkie wygody.

Poprzedni artykułNastępny artykuł