
Wojtek Glanc – powiedział co myśli o Jurku Kulickim oraz o uczestnikach obu edycji „Big Brothera”.

„Juras jest inteligentnym facetem – doskonale zdaję obie sprawę z tego, co powiedziałem. Ma świadomość, że do tego, aby być naprawdę gwiazdą nie wystarczy być tylko w TV, ale potrzeba również pracy i umiejętności. Poza kamerami, poza Pokojem Zwierza to jest chyba najbardziej normalny koleś z drugiej edycji. Rozróżnia prywatny wizerunek od wizerunku medialnego. Media to media – życie to życie i to po nim widać. Nagle okazało się, że z nim można pogadać. O niektórych z drugiej edycji szkoda mi nawet mówić. A propos Manueli… rzeczywiście szybko złapaliśmy wspólny język. Pierwsza edycja to po prostu ludzie, którzy dadzą się lubić, potrafią się bawić bez krępacji i to jest ich atutem. Wewnątrz Domu było jeszcze więcej takich pozytywnych akcentów, ale jak to zwykle bywa – nie wszystko zostało pokazane – tak jak nie pokazali Ani Baranowskiej. Eustachy stał się wśród dziewczyn z pierwszej edycji duszą towarzystwa. Oczywiście zdążyłem się lekko wkurzyć, jak Gulczas z Klaudiuszem schowali mi go i zamiast niego, wrzucili do walizki poduszkę, ale wszystko było żartem i to jeszcze niewymuszonym. Myślę że to, że pokazywano pierwszą edycje więcej niż drugą, nie wynika z promocji filmu Gulczas – jak myślisz (w czasie pojedynku uczestnicy drugiej edycji byli po nieprzespanych dwóch nocach), ale tylko i wyłącznie z tego, że po prostu oni wykazali więcej polotu i inwencji i nie spędzili tego dnia na zachlewaniu ryja” – skomentował Glanc.