Chrześcijański reality show

Holenderska telewizja chrześcijańska NCRV przygotowuje program wzorowany na popularnym formacie „Big Brother”. W „wierzącym” reality show nie będzie miejsca na jacuzzi czy głupawe rozmowy. Wśród 12 uczestników programu mają się znaleźć przedstawiciele wszystkich wielkich religii świata, którzy dadzą się zamknąć w klasztorze na 3 miesiące. Czas mają spędzić między innymi na dyskusjach teologicznych. Projektem, którego realizacja ma mieć miejsce w 2003 roku zainteresowane są telewizje między innymi z Australii, Nowej Zelandii, Wielkiej Brytanii i RPA.

Reality show z chorymi

Brytyjski kanał E4 zamierza wyemitować nowy rodzaj reality show o nazwie Chory Dzień. Trzej śmiałkowie mają mieszkać w odizolowanym od świata, ale pełnym kamer domu przez dwa miesiące, a ich zadanie polegać będzie na złapaniu tylu chorób, ile to możliwe. W grę wchodzą tylko choroby nie zagrażające życiu, na przykład przeziębienie, angina, zatrucie pokarmowe. Uczestnicy już zapowiadają, że są gotowi kąpać się w ściekach, byleby tylko wygrać. Nad tym, by sprawy nie wymknęły się spod kontroli czuwać będzie lekarz. Organizacja Mediawatch UK, która walczy o przyzwoity poziom audycji telewizyjnych przyznała, że pomysł świadczy o tym, że programy typu reality show osiągnęły już absolutne dno.

Dom Wielkiej Siostry

Mają kamerę, pokój zwierzeń, nominacje i nagrodę – 5 tysięcy złotych za wygraną. Wielkim Bratem jest siostra Emilia. Siostra Emilia, dyrektorka domu dziecka s. elżbietanek, zorganizowała swoim wychowankom prawdziwe… reality show. Jest kamera, zadania, nominacje… Kolejni uczestnicy wypadają z gry, a na zwycięzcę czeka 5 tysięcy złotych!

– „Big Brothera” ani „Baru” nie oglądam. Dzieją się tam rzeczy, których nie mogę tolerować. Ale „Agenta” i „Ryzykantów” lubiłam. Nawet myślałam, żeby wziąć w nich udział… W habicie jednak nie przystoi – mówi siostra Emilia. Stwierdziła za to, że duch rywalizacji i kusząca nagroda będą dobrą metodą wychowawczą. – Nasze nastolatki nie zawsze są aniołkami. A każdy rodzic wie, jak trudno zainteresować buntujące się dziecko czymś wartościowym. To wymyśliłam ten program: „Zdobywcy sukcesu – sprawdź się i umocnij swój charakter”. Czytaj

Rada Etyki Mediów: „Nie pracujcie w reality shows!”

O nie branie udziału w programach typu reality shows zaapelowała Rada Etyki Mediów do dziennikarzy, pragnących być w zgodzie z zasadami etycznymi swojego zawodu.

Według Rady, reality shows to programy publicznie poniżające godność człowieka, naruszające prywatność, manipulujące w skali masowej publicznością, lansujące brak szacunku dla bliźniego, dobrych obyczajów i reguł fair play. Przewodnicząca Rady Magdalena Bayer nie przyjmuje do wiadomości argumentu, że odmowa udziału w takim programie może w praktyce oznaczać dla dziennikarza utratę pracy. Czytaj

Agnieszka i Łukasz: erotyczny skandal

Widzowie „Big Brothera” doczekali się seksu na ekranie. 25-letnia Agnieszka Frykowska z Łodzi i 26-letni Łukasz Wiewiórski z Warszawy wywołali sensację śmiałymi pieszczotami.

Ona – atrakcyjna, zgrabna blondynka. On – wysoki przystojniak w typie modela. Oboje okazywali zainteresowanie sobą od początku. Kamery pokazywał czułe gesty i delikatne pieszczoty, których sobie nie szczędzili. Wreszcie Agnieszka i Łukasz posunęli się dalej. W wieczornym programie, przeznaczonym dla dorosłych, widzowie zobaczyli w jacuzzi, nagą, namiętnie całującą się i przytulającą parę. O „Big Brother” znów zrobiło się głośno. Czytaj

Co nas czeka w reality shows?

Chemia i fluidy wzięły górę – tłumaczyli producenci programu „Big Brother – Bitwa”, gdy dwoje jego uczestników nie poprzestało na flircie, pieszczotach i wspólnej kąpieli w wannie i przez kilka godzin uprawiało seks. – Następna edycja będzie nosiła nazwę „Big Brother – Orgia” – orzekli internauci po opublikowaniu w prasie i Internecie zdjęć baraszkujących w wannie Agnieszki Frykowskiej („Frytki”) i Łukasza Wiewiórskiego („Kena”). Czytaj

Sława za seks

Jak doniosła jedna z poznańskich gazet, mająca prawie 22-lata Małgorzata Cajske i 23-letni Zbyszko Cieszyński, chcieli zostać gwiazdami telewizyjnymi. Oboje dostali propozycje wzięcia udziału w „Big Brother”. Dlaczego odpadli?

Małgorzata nie poszłaby do łóżka dla kariery, Zbyszko nie kochałby przed kamerą. Chłopak opowiedział, że na casting do programu trafił przypadkiem. Będąc w Warszawie udał się wraz z kolegą do jednego z pubów. Trafił tam na kilka kobiet, które kierowały w jego stronę dwuznaczne uwagi. Dały mu kartkę z treścią: „Wielki Brat cię wypatrzył” i adresem kontaktowym. Zbyszko zadzwonił – trafił na casting, gdzie zadawano mu mnóstwo pytań – o dziewczynę i o masturbację. Odpadł na samym końcu, gdyż nie zgodził się w zamian za uczestnictwo uprawiać seksu przed kamerami. Jak bardzo młodzi ludzie potrafią się poświęcić dla sukcesu? Czy podobnie było z Łukaszem i Agnieszką?

KRRiT ukarała TVN

KRRiT stwierdziła, iż program „Big Brother: Bitwa” promuje przemoc i niemoralne zachowania – dlatego TVN ma zapłacić karę w wysokości 300 tysięcy złotych.

Stacja twierdzi, że nic złego nie lansuje. Jej zdaniem kara jest zbyt wysoka i zamierza odwołać się do sądu. Wczoraj przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Juliusz Braun, podjął decyzję o ukaraniu TVN. – W programie pokazywane są zachowania agresywne i sprzeczne z moralnością – uzasadniał decyzję Braun. – Sposobem na wygraną jest bezpardonowa walka, w której, jak podkreślają producenci, nie obowiązują zasady fair play. Z punktu widzenia wychowawczego jest to naganne. Czytaj

„Big Brother 3: Bitwa”: narkotyki i seks zamiast krwi, potu i łez

Trzecia edycja „Big Brother” w Polsce to – według organizatorów – krew, pot i łzy. Pierwsza przypominała wspaniałą prywatkę. Druga była kacem po pierwszej. Trzecia zaś będzie prawdziwą wojną – twierdzi Mike Morley z firmy Endemol.

O ile w drugiej edycji wiało nudą, o tyle w trzeciej na nudę narzekać nie można. Jest nie tylko ciekawie, ale i szokująco. Co prawda krew pojawiła się tylko pierwszego dnia, a potu też za wiele nie widać, to już drugiego dnia zabawy narodził się romans – Łukasz i Agnieszka „Frytka” poszli na całość. Miłości nie było, znajomość dobiegła końca bardzo szybko, ale nie był to koniec skandali. Czytaj