Agnieszka „Frytka” Frykowska zorganizowała Lans Party. Impreza odbyła się w jednym z warszawskich klubów.
”Lans Party” miało na celu – jak przyznała „Frytka” – pokazanie przepychu, dobrej zabawy, a jednocześnie dystansu znanych osób do siebie samych i do tego, co słyszą na swój temat. Podczas zabawy Agnieszka Frykowska tradycyjnie starała się wzbudzić sobą zainteresowanie. Tym razem dla skandalu postanowiła publicznie całować się z drugą kobietą. CzytajProgram „Frytki” dalej w Tele 5
Kolejne odcinki programu „Lub czasopisma” emitowane będą począwszy od marca, codziennie około godziny 23:00.
„Lub czasopisma” to program, w którym Agnieszka Frykowska i Łukasz Post dokonują przeglądu prasy kolorowej. Prowadzący komentują ważne i mniej ważne informacje z życia gwiazd i gwiazdek. Ponadto, zapraszają do studia gości, wśród których jak dotąd znaleźli się między innymi Michał Koterski i Ivan Komarenko.
„Frytka” powiększy sobie biust
Tabloid „Fakt” podaje, że „Frytka” może obecnie pochwalić się rozmiarem 75C, co znacznie wykracza ponad przeciętną. Jednak Frykowską ten rozmiar nie zadowala. 30-letnia Agnieszka zamierza w marcu poddać się operacji wszczepienia silikonu. Nie wie jeszcze dokładnie jaki rozmiar chce mieć po zabiegu.
W ostatnim czasie „Frytka” pojawiła się w warszawskim klubie Platinium, gdzie zorganizowano bal przebierańców. Gwiazdy podjeżdżały na miejsce dorożkami. Na imprezie w przebraniu kaczek pojawili się między innymi Edyta Herbuś i Michał Piróg. Z kolei Agnieszka Frykowska zajechała srebrnym mercedesem, wynajmując przy tym dwóch ochroniarzy.
„Frytka” w ubraniu za 11 tys. zł
Polska skandalistka wystąpiła w czarnej krótkiej sukience. Nie była to kreacja polskich, ale włoskich projektantów. „Sukienka to dzieło Miu-Miu. Bardzo dobrze się w niej czuję” – chwaliła się Agnieszka. „Frytka” zdradziła, że jej kreacja kosztowała aż 3 tysiące euro (ponad 11 tys. złotych).
Dziennikarze „Super Expressu” sprawdzili, że: podobne kreacje, tylko że bez metki Miu-Miu, można znaleźć w sklepach z odzieżą używaną. Zaoszczędzić na tym można ponad 10 tys. złotych, gdyż tego typu mała czarna kosztuje ok. 20 złotych.
[Super Express]
„Frytka” nie wie, kto jest premierem Polski
W trzy miesiące po wyborach nie wiedziała bowiem, kto jest premierem Polski. W wywiadzie dla Radiostacji zapytano „Frytkę”, czy lubi prezydenta i premiera. Gwiazda „Big Brothera” odpowiedziała, że ich… nie rozróżnia. Zatem w trzy miesiące po wyborach, Frykowska nie miała pojęcia, że ostatnie wybory wygrała Platforma Obywatelska, a funkcję premiera sprawuje obecnie nie Jarosław Kaczyński, a Donald Tusk.
[Pudelek.pl]
„Frytka”: „Żal mi Joli Rutowicz”
Przypomnijmy, że w jednym z wywiadów Jolanta Rutowicz publicznie nazwała Agnieszkę Frykowską „dziwką” i „szmatą”. Te ostre słowa nie pozostały bez echa. „Frytka” – gwiazda trzeciej edycji „Big Brothera”, skomentowała wypowiedź Rutowicz. „Nie wiem, kim jest ta pani. Nie dam jej satysfakcji i nie skomentuję jej wypowiedzi. Ewidentnie chce zrobić karierę na kontrowersyjnych wypowiedziach. Szkoda, że nie ma nic do powiedzenia sensownego. Żal mi jej” – powiedziała Frykowska w rozmowie z Plotkiem. „Frytka” przyznała też, że jest zszokowana tonem wypowiedzi Joli. Nie chciała jednak brać udziału w publicznym obrzucaniu się błotem.
Frykowska kontra Pudelek.pl
Znawcy pudli mówią, że to ciekawski pies, potrzebujący ciągłego kontaktu z człowiekiem. Dziś pudelek jest coraz częściej kojarzony z… Internetem.
Pudelek – tak nazywa się plotkarsko-sensacyjny serwis opisujący życie gwiazd i gwiazdek show biznesu. Witryna była tematem dzisiejszego reportażu w programie TVN „Uwaga”. Serwis pudelek.pl – pełen zdjęć i nieprawdopodobnych wiadomości, odwiedza codziennie prawie pół miliona polskich internautów. Rodzime gwiazdy jednak nie są zachwycone portalem. „Tego się nie da czytać. To straszny syf” – mówi Marta Wiśniewska, Mandaryna. „Pudelek jest strasznie chamskim portalem” – komentuje Michał Wiśniewski. CzytajJolanta Rutowicz nazwała „Frytkę” dziwką!
„Dla mnie to jest totalna dziwka! W ogóle nie powinna pojawiać się na ulicy! Powinna wyjechać z Polski” – powiedziała Rutowicz. Był to jednak dopiero początek wulgaryzmów padających z ust zwyciężczyni „Wielkiego Brata” i zdobywczyni 100 tysięcy złotych. Choć Jola kilkukrotnie zapewniała, że los „Frytki” w ogóle ją nie interesuje, kontynuowała swą obrażającą wypowiedź. „Z tego co wiem, to zadaje się z jakimś staruchem. Jest to najgorsze, co może być. To jest poniżenie dla tej dziewczyny. Nie wiem, czym ona się wybiła. Nie wiem, czemu ludzie ją kupili. Kupili ją w ogóle?” – mówiła Jolanta. Czytaj
„Frytka” w „Gwiazdy Tańczą na Lodzie”?
„Były już nawet rozmowy, które dotyczyły pierwszej edycji tego programu” – dodaje, ale nie komentuje pozostałych doniesień.
Kolejna edycja „Gwiazdy Tańczą na Lodzie” czeka nas już za kilka miesięcy.
[Super Express / Onet.pl]
Agnieszka Koziołek potwierdza manipulacje producentów!
„Żądano ode mnie kategorycznie, bym pojechała Peczaka do ziemi” – pisze Agnieszka Koziołek. W prywatnej korespondencji z użytkowniczką naszego forum – FK-ą, „Zołza” zdradziła szokujące działania producentów programu „Big Brother” – firm ATM Grupa i Endemol Polska. Uczestniczka TVN-owskiego „Big Brothera” wyraziła zgodę dla serwisu Reality-TV.pl na publikację fragmentów jej korespondencji.
„Peczak wygarnął producentowi, co o nim myśli po tym, jak kazano wykonać mu zadanie [szpiegowska misja w Domu Wielkiego Brata – dopisek red.], a potem zrobiono z niego kozła ofiarnego. Tomka strasznie zaszczuto – szkoda chłopaka. Obiecano mu złote góry, jak zrobi to, o co proszą – żeby był show – a potem wypięto się na niego. Standard w świecie tv” – pisze o jednym z uczestników Agnieszka Koziołek. Czytaj