Pierwszy odcinek „X Factor” na żywo toczył się w cieniu zmiany zasad w dogrywce. Producenci w ostatniej chwili wycofali się z przyznania Kubie Wojewódzkiemu podwójnego głosu.
Zmianą w obecnej edycji będzie ilość osób odpadających – w każdym odcinku aż 2 osoby pożegnają się z programem. Trójka uczestników, która zebrała najmniej głosów od telewidzów, będzie nominowana do opuszczenia „X Factor”. Osoba, która z tej trójki wypadła najsłabiej w głosowaniu telewidzów, automatycznie opuści program. Pozostała dwójka wykona piosenki ratunkowe. Na ich podstawie jury będzie głosować, który uczestnik powinien przejść dalej. W przypadku sytuacji patowej (głosy 2 na 2), o rozstrzygnięciu zadecydują głosy oddane przez widzów.
Wcześniej fani programu wykryli, że w przypadku remisu w dogrywce (tzw. deadlock) głos Kuby Wojewódzkiego jako przewodniczącego jury miał się liczyć podwójnie. Byłoby to naruszenie regulaminu oryginalnej edycji, w której sam twórca formatu Simon Cowell zawsze miał tylko jeden głos. Po protestach fanów wycofano się z tego pomysłu.
We wczorajszym odcinku „X Factor” to wykonawcy wybierali sobie utwory, z jakimi prezentowali się na scenie przed swoimi mentorami i publicznością.
Program rozpoczęli podopieczni Kuby Wojewódzkiego – grupa Cała Góra Barwinków w przeboju „Locked Out Of Heaven” Bruno Marsa. – Mam parę uwag, wokal był trochę w tyle w stosunku do zespołu – powiedziała Ewa Farna. – Jestem pozytywnie zaskoczony, daliście radę – to opinia Czesława Mozila. – Podziwiam waszą odwagę, daliście swój stempel – dodała Tatiana Okupnik.
Niepozorna wzrostem Magdalena Bal (grupa Ewy Farnej) zaśpiewała „Piece of My Heart” Janis Joplin. – Nie brakuje ci talentu, brakuje ci złych doświadczeń – ocenił Kuba Wojewódzki. Tatiana Okupnik nie miała wątpliwości, że Magda przejdzie do kolejnego etapu. – Jestem z ciebie bardzo dumna – podsumowała Ewa Farna.
Po raz drugi piosenkę Bruno Marsa – tym razem „The Lazy Song” – usłyszeliśmy w wykonaniu Artema Furmana (grupa Czesława Mozila). Ukrainiec wcześniej nie należał do faworytów jurorów, ale ci zmienili zdanie. – Znowu zgwałcę replay w domu, masz niesamowicie rozpoznawalną barwę” – chwaliła Ewa Farna. „Będziesz należał długo do tego programu jak Krym do Ukrainy” – dodał „polityczną” uwagę Kuba Wojewódzki.
Pierwszą rundę zakończyła Ania Tacikowska (grupa Tatiany Okupnik) z piosenką „I Will Love Again” Lary Fabian. Wybór utworu bardzo pochwaliła Ewa Farna. – Kłaniam się i wysyłam na ciebie głos. – Zrobiłaś to niesamowicie, nie było to łatwe – dodał Czesław Mozil. Kuba Wojewódzki podsumował, że te pozytywne opinie na dobre pożegnają w życiu Ani wymiar sprawiedliwości (studiowała prawo, ale zdecydowała się wciąć udział w „X Factor”).
Bardzo dobre oceny zebrała krakowska grupa Hatbreakers („Ain’t No Sunshine” Billa Whitersa w zmienionej aranżacji). – Strasznie ci zazdroszczę od początku” – powiedziała Ewa Farna do Kuby Wojewódzkiego. – Jestem w szoku. Mam nadzieję, że to będzie docenione, ten program nie będzie już taki sam – nie mógł się nachwalić Czesław Mozil.
Z kolei Kuba Jurzyk usłyszał sporo głosów krytyki, szczególnie za wybór utworu („Use Somebody” Kings Of Leon). – Gdybyśmy to wszystko zgasili [oprawę sceny], to byłoby amatorsko. Emocje jakbym kasował bilet w metrze. Strasznie zgrane, nudne dla mnie – nie miał wątpliwości Kuba Wojewódzki. – Za dużo darcia – krytykowała Ewa Farna. Z tymi opiniami nie zgadzał się mentor Kuby, Czesław Mozil: – To jakaś konspiracja, ja tu słyszę bardzo dobrze śpiewającego chłopaka.
Uważana za jedną z faworytek całego programu Marta Bijan sięgnęła po „Skyscraper” Demi Lovato. – Masz gigantyczny talent, ale boję się wyboru tej piosenki. Ciągle wierzę, że jesteś finalistką – podkreślił Kuba Wojewódzki.
Mieszkający we Wrocławiu portugalski wokalista Joao de Sousa wprowadził na scenę knajpiany klimat. – Oczekuję czegoś więcej, mam niedosyt – ocenił Czesław Mozil. – Doceniam kunszt, mi się to cały czas podoba – powiedział Kuba Wojewódzki, a Tatiana Okupnik uznała, że Joao nie musi starać się bardziej.
Hardrockowa grupa Trzynasta W Samo Południe sięgnęła po standard „Sweet Home Alabama” Lynyrd Skynyrd. – Jesteście Mojżeszami rock’n’rolla – chwalił Wojewódzki. Tatiana Okupnik wytknęła zespołowi nieodpowiednie żarty zza kulis.
Jurorzy ostro skrytykowali Karolinę Duszkiewicz („Since U Been Gone” Kelly Clarkson). – Trudno powiedzieć coś pozytywnego, wszystko było nie tak, albo ja jestem głuchy, albo to był największy fałsz ever w tym programie – powiedział Czesław Mozil. – To była jedna wielka tragedia – dodała Ewa Farna. – Zapominam o tym występie, ale wcześniej było bardzo dobrze – Kuba Wojewódzki chciał przypomnieć o wykonaniu Karoliny z castingu.
– To był najlepszy występ tego wieczoru – oceniła Ewa Farna po występie Jakuba Jonkisza („It’s A Man’s Man’s Man’s World” Jamesa Browna). – Ja ciebie lubię słuchać – dodała Tatiana Okupnik.
Na koniec usłyszeliśmy Darię Zawiałow w „I Don’t Want To Miss A Thing” Aerosmith. – Jesteś niezwykła – powiedział Kuba Wojewódzki. – Mam nadzieję, że dojdziesz do finału. Cieszę się, że wróciłaś – dodała Tatiana Okupnik.
W trójce wykonawców z najmniejszą liczbą głosów znaleźli się Joao de Sousa, Artem Furman i Karolina Duszkiewicz – to ona odpadła jako pierwsza.
W dogrywce Artem sięgnął po „Wicked Game” Chrisa Isaaka, a Joao zaśpiewał „Friday I’m In Love” The Cure. Na Ukraińca wskazali Czesław Mozil, Ewa Farna i Kuba Wojewódzki, zaś na Portugalczyka zagłosowała tylko Tatiana Okupnik, przez co Joao de Sousa pożegnał się z programem.
Gościem specjalnym wczorajszego odcinka był Grzegorz Hyży, finalista trzeciej edycji „X Factor”.
[Interia]