Błąd operatora Plus GSM mógł zmienić wyniki finału Mam Talent! Będzie afera?

To może być największa afera w dziejach polskiej telefonii komórkowej od czasów pierwszej edycji Big Brothera. Osoby, które w ostatnim odcinku trzeciej edycji programu Mam Talent wzięły udział w SMS-owym głosowaniu, skarżą się na poniesione straty finansowe, a w wyniku błędu operatora sieci komórkowej wynik finału może zostać zakwestionowany!

Po ponad 9 latach od czasu największego zamieszania związanego z telefonią komórkową i głosowaniem widzów, możemy mieć kolejną aferę SMS-ową.

W czerwcu 2001 roku miliony widzów oddały swój głos w pojedynku między Klaudiuszem Sevkovićem a Alicją Walczak – uczestnikami pierwszej polskiej edycji Big Brothera. Widzowie mieli zdecydować, kto z tej dwójki powinien opuścić Dom Wielkiego Brata. I choć z pojedynku zwycięsko wyszedł Klaudiusz, to właśnie on musiał pożegnać się z uczestnictwem w reality show, a Alicja pozostała w programie.

O aferze rozpisywały się wszystkie tabloidy i dzienniki. Winą za całe zajście obarczeni zostali operatorzy telefonii komórkowych. SMS-ów od widzów było tak wiele, że doszło do przeciążenia systemu i wysłane przez widzów głosy – choć były nadal gromadzone – przestały być zliczane. W konsekwencji do TVN-u dotarły błędne informacje o wyniku głosowania, a Alicję ogłoszono zwyciężczynią starcia z Klaudiuszem. Wiadomości tekstowe, nadane jeszcze w czasie trwania programu na żywo, spływały do operatorów przez całą noc z niedzieli na poniedziałek. Gdy nastał nowy dzień okazało się, że szala zwycięstwa przechyliła się na korzyść Klaudiusza.

Stacja TVN postanowiła powtórzyć głosowanie, dlatego też Sevković wrócił do Domu Wielkiego Brata, by wraz z Alicją ponownie rywalizować o pozostanie w show i szansę na wygranie pół miliona złotych. Jednak w kolejnym tygodniu widzowie podjęli już inną decyzję: w rezultacie Klaudiusz po raz drugi musiał opuścić program. Do dziś można się zastanawiać, czy niewydolność operatorów sieci komórkowych mogła kosztować Sevkovića szansę na finał i ostateczne zwycięstwo.

Jak na razie nie wiadomo, czy ubiegłotygodniowa wpadka operatora sieci Plus GSM może się okazać poważniejszą od wydarzeń sprzed lat. W najgorszym wypadku zakwestionowany może zostać ostateczny werdykt w finale reality show Mam Talent i zwycięstwo Magdaleny Welc. Do tego dochodzą jeszcze straty finansowe, na jakie mogły zostać narażone nawet tysiące osób biorących udział w głosowaniu.

Aferę związaną z finałem trzeciej edycji Mam Talent nagłośnił jeden z uczestników SMS-owego plebiscytu, który zwrócił uwagę na problem na łamach serwisu internetowego kontakt24.tvn.pl.

„W finałowej edycji podczas wysyłania głosów doszło do wielkiej wpadki operatora Plus GSM. Podczas wysyłania SMS-ów od użytkowników MixPlusa powstał błąd w systemie. Telefon wysyłał SMS-a, a w odpowiedzi dostawał błąd i próbował ponownie wysłać SMS-a. Nic by nie było w tym niezwykłego, gdyby nie fakt, że każdy SMS był naliczany. Powstała w ten sposób pętla kończyła się dopiero w momencie, gdy użytkownikowi zabrakło środków na koncie” – pisze uczestnik głosowania. „Po rozmowie z konsultantem można się domyślić, że to większy problem, bo od razu spytał, czy nie wysłałem SMS-a podczas finałowego głosowania i wyjaśnił, na czym problem polegał” – dodaje.

W sprawie błędu zaczęli wypowiadać się także inni głosujący. „Moja żona wysłała dwa SMS-y. Na koncie miała 101 zł, a zostało jej 2,56 zł” – pisze jedna z pokrzywdzonych osób. „Mnie zabrało ponad 45 zł. Mam nadzieję, że będzie z tego afera i operator zwróci bezprawnie pobrane pieniądze, a swoją drogą na pewno zmieniło to wyniki głosowania!” – grzmi kolejny z internautów. Pojawiły się też doniesienia, że sprawa dotyczy również użytkowników SimPlusa.

Póki co nie jest znane stanowisko operatora Plus GSM i telewizji TVN w tej sprawie. Nie wiadomo też, ile głosów wysłanych podczas finału trzeciej edycji Mam Talent jest nieważnych i jaki miały one wpływ na ostateczny wynik finałowej rywalizacji.